כ״ב

*Perspektywa Dominika*

Obudziły mnie poranne promyki słońca przedostając się przez jedyne okno w mojej sypialni.

Obok mnie leżał omega przytulony do mnie i... Całkiem nagi...

Gdy tak spał mogłem mu się przyjrzeć dokładnie tak, jak go Pan Bóg stworzył i to było po prostu arcydzieło.

Nigdy nie widziałem czegoś tak pięknego, a myślałem, że nie ma nic lepszego od nowej Biblii, jeszcze nie rozpakowanej.

Teraz to ja nie chcę rozpakowywać książek i je czytać... Ja chcę rozpakowywać tego chłopca i go czytać... Czytać do granic przyjemności.

Chciałbym aby on był moją książką... A żeby tak się stało muszę go oznaczyć.

*Perspektywa Lou*

Obudziłem się czując powiew chłodu na mojej nagiej skórze.

Niepewnie otworzyłem oczy i zobaczyłem Dominika, który wpatrywał się we mnie jak w obrazek.

- Em... Cześć? - bardziej zapytałem niż się przywitałem, ale starszy tylko się na to uśmiechnął.

- Hej mały, chcesz być moją omegą? - zapytał jakby to było takie proste. Jednak nie potrafiłem ukryć zaskoczeni... Mimo wszystko zaskoczył mnie tą bezpośredniością.

- C-co? - tylko tylko udało mi się wykrztusić.

- Chcę cię mieć - mruknął starszy by po chwili zawisnąć nad moim ciałem.

- C-co robisz? - zapytałem zdziwiony jego nagłą zmianą.

- Biorę to co moje - warknął władczo i wziął mnie ręce, a po chwili niósł mnie jak pannę młodą.

Dopiero gdy zbliżyliśmy się do złotego blatu, który pamiętam z pamiętnej gorączki alfy poczułem ciepło między udami, a moja omega sama zaczęła rozkładać nogi i wydzielać silniejszy zapach.

- Zaczekaj tutaj - szepnął gdy położył mnie na blacie okrytym białym prześcieradłem.

Gdzieś w oddali usłyszałem zatrzaśnięcie zamka od głównych drzwi, ale średnio potrafiłem się na tym skupić widząc nagą alfe zmierzającą w moją stronę.

Po chwili alfa zniknął z mojego pola widzenia gdyż znajdował się teraz za mną.

- Proszę - powiedział stając przede mną i podając mi złoty kielich. - Pij - jego głos był tak głęboki i zmysłowy, że natychmiast upiłem łyka.

Następnie alfa wziął ode mnie kielich i również upił łyka wina by po tym wylać całą jego zawartość na mojej klatce piersiowej.

Czułem jego język na moim ciele co sprawiało, że zaciskałem mocno uda czując jak przeciekam. To było tak intymne doznanie...

Później gdy się całowaliśmy poczułem przy wejściu jego palce na co sapnąłem w jego wargi.

- Masz gumki? - zapytałem między pocałunkami.

- Kochanie my się kochamy tylko po chrześcijańsku, używanie prezerwatyw jest niezgodne z wolą Boga. Kiedyś tego nie było i ludzie też sobie radzili - szepnął mi do ucha. - Poza tym chciałbym wypełnić cię moimi dziećmi

- Oh alfo!
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Jest tu ktoś ze mną jeszcze? 💔

XNIESPRAWDZONYX


10.07.2019r.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top