ט״ז
*Perspektywa Dominika*
Zapach omegi w gorączce rozniósł się już po całym moim mieszkaniu wypełniając swym aromatem każdy kąt, szparkę czy szczelinę.
Moje ciało ogarnął wielki dreszcz podniecenia, a moja męskość stała na baczność już od dłuższej chwili.
Właśnie w tamtym momencie zastanawiałem się jak ten chłopiec doprowadzał mnie do takiego stanu samym zapachem?
Z jego rozchylonych warg uciekł cichy jęk, który próbował nieudolnie zagłuszyć, zagryzając te swoje słodkie i pełne malinowe wargi. Wiedział, że wydając te dźwięki może mnie zwyczajnie sprowokować.
Mimo, że stałem od kilku minut wpatrując się w ścianę nad młodszym, to nie uszło mojej uwadze jak ręka omegi bez większych efektów pracuje w jego spodniach próbując dać choć trochę ulgi swojemu rozgrzanemu ciału.
- Źle to robisz - warknąłem po dłuższej chwili, podchodząc bliżej do małej kulki pełnej różnych emocji i już po chwili trzymałem jego małą męskość w dłoni.
Nie potrzebował wiele gdyż po dwóch ruchach doszedł, a jego nasienie przyozdobiło moje palce wraz z kawałkiem dłoni.
Chłopak patrzył zamglonym wzrokiem to na mnie, to na swoje nasienie, które po chwili zlizywałem językiem patrząc mu głęboko w oczy.
Jego policzki na ten gest przybrały kolor purpury co tylko bardziej mnie nakręcało i dawało mi jednocześnie do zrozumienia z jak bardzo niewinną omegą mam styczność.
- A-alfa... - te słowo opuszczało jego wargi już po raz trzeci w ciągu piętnastu sekund.
Wiedziałem czego on chcę i powoli dochodziłem do wniosku, że ja tak bardzo pragnę mu pomóc w tej jego bez litosnej gorączce.
Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięki zamka w moich spodniach, a po chwili poczułem jak omega polizał moją męskość przez materiał bokserek.
Mój wzwód stał się większy (o ile jest to możliwe), a słowo ''podniecenie'' miałem wymalowane na calusieńkiej twarzy.
Zgaduję, że moje oczy aż płonęły od intensywności moich odczuć w tamtej chwili.
Włosy młodszego zasłoniły skutecznie jego twarz gdy pozbawiał mnie dolnych części odzienia, a gdy wziął mnie w swoje wargi aż warknąłem jak bardzo mi jest dobrze w tym momencie.
Na początku chłopak wykonywał powolne ruchy głową do przodu i do tyłu , jednak z czasem pozwolił mi na to bym pieprzył jego małe usteczka swoim wielkim knotem.
Nasza zabawa trwała zaledwie kilka minut, ale dla mnie była to jak cała wieczność, a kiedy moje nasienie wystrzeliło prosto do jego gardła to już byłem pewien, że na tym się dzisiaj między nami nie skończy.
Gdy moja męskość opuściła jego usta usłyszałem charakterystyczny dźwięk łakomego przełykania, a po chwili zobaczyłem najpiękniejszy widok jaki kiedykolwiek widziałem w całym swoim życiu.
Nawet raj z Biblii wraz ze wszystkim co stworzył kiedykolwiek Bóg w jakiejkolwiek z ewangelii nie umywało się do tego co miałem teraz przed sobą - blada twarz z rumieńcami, błyszczące duże oczy oraz te piękne opuchnięte rozchylone różowe wargi, które jeszcze niedawno tak dobrze trzymały mojego knota w swoim wnętrzu.
- LouLou ... - wymruczałem gdy chłopak wpakował się na moje kolana, a moje ręce, które grzecznie trzymałem przy sobie, położył na swoich nagich krągłych pośladkach. Natychmiast je ścisnąłem przyciągając chłopca do siebie i wbiłem się w jego wargi, które nadal smakowały moim własnym nasieniem.
- Tatusiu - na to słowo przełożyłem go przez kolano po czym muskałem palcami jego pośladki zachwycając się ich doskonałością.
Chłopak na mój spontaniczny gest pisnął, ale potem mruczał od mojego dotyku wypinając się by poczuć bardziej dotyk na swojej gładkiej skórze.
- Dostaniesz klapsy za nazywanie mnie "tatusiem" - wyszczerzyłem się jak mały sadysta, którym byłem ( ale ciii, nikt nie musi o tym wiedzieć ~ dop. autorki ).
- Dobrze tatusiu - poczułem jak rozłożył się na moich kolankach pomrukując przy tym, a po chwili złożyłem na jego pośladku mocnego klapsa, a w odpowiedzi otrzymałem cichy jęk.
- Jeden! - wykrztusił a ja poczułem jak bardzo mokry już był od naszej krótkiej zabawy.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Ps: Komentarze i gwiazdki mnie motywują ✨
Data I publikacji: 21.01.2018r.
Korekta: 08.08.2018r.
Data II publikacji: 08.08.2018r.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top