ב׳
*Perspektywa Dominika, kilka dni przed krwawą masakrą w kościele.*
Moje serce biło szybko, ręce stały się lodowate, a wargi takie jakby wysuszone.
Przejechałem więc językiem po dolnej wardze zbierając myśli w głowie, jednak nogi jak z waty w niczym tutaj nie pomagały.
Mimo to kiedy dotarłem już do tego ołtarza i stanąłem przed obrazem Jezusa Chrystusa odkryłem siebie na nowo.
Od zawsze wiedziałem, że chcę od życia czegoś innego niż tylko zabawy. Ja pragnąłem coś poczuć, pojednać się z czymś i zatracić w tym bez powrotne.
Nie dla mnie były te wszystkie głośne imprezy pełne dużej ilości alkoholu, nieznośnej muzyki dochodzącej z każdej strony w którą by się nie udało oraz te wszystkie spocone ciała ledwo co przytomnych osób ubranych w wyzywający sposób i próbujących zwrócić na siebie czyjąkolwiek uwagę.
Romanse to również nie moja bajka... Nie interesują mnie te wszystkie pustawe kobiety, które wywijają tyłkiem na wszystkie strony nie panując nad burzą hormonów.
Nie ukrywajmy, ale nasze społeczeństwo upada w dosłownym tego słowa znaczeniu; człowiek zabija człowieka, nastolatki z brzuchami, gimnazjaliści wdychający te wszystkie świństwa z dymu papierosów czy innych niestosownych źródeł oraz ta cała przemoc i szykanowanie co prowadzi do samobójstwa młodych ludzi.
Ja mam w życiu cel, bo chcę pomagać innym i być blisko osoby z największym sercem na świecie - z Bogiem.
Może dla innych wydawać się to śmieszne i nierozważne aby w tak młodym wieku podejmować tak ważne i odpowiedzialne decyzje związane nie tylko z obowiązkiem noszenia czarnej sutanny i koloratki, ale także ze świadomym wyborem na całe życie.
Jednak On od początku był ze mną mimo, że nie zdawałem sobie niegdyś z tego sprawy.
Nie byłem zbyt wymagającym czy zbuntowanym dzieckiem gdyż zawsze starałem się do czegoś dążyć w zgodzie z innymi, ale odkrycie w sobie powołania do stania się wysłannikiem Boga na Ziemi zburzyło całkowicie światopogląd moich rodziców, a na wieść o tym, że ich długo wyczekiwany jedynak podjął decyzję o zawieszeniu kontynuacji pokoleń naszej rodziny o mało co nie dostali zawału.
Oni zawsze popychali mnie w stronę prawa i urzędów. Chcieli żebym został prawnikiem, a później przejął kancelarię od ojca, jednak to nie było dla mnie.
Tak samo z dziewczynami... nigdy nie zwracałem na nie jakiejś szczególnego uwagi, jedynie jako odkrywający nowe życie nastolatek trochę pomiatały mną hormony i zdażyło mi się kilka razy całować z nimi, ale bez jakiś większych rewelacji na dzień dzisiejszy.
Moją jedyną miłością jest Pan i chcę być blisko niego, by był ze mnie dumny patrząc z góry na wszystko co dzieje się w moim życiu.
Mimo wszystko źle o rodzicach nie mówię, bo owszem mieli swoje problemy, zmartwienia, ale kto ich dzisiaj nie ma? Jestem im wdzięczny za to, że jestem ich synem, że mnie wychowali i zadbali o moją edukację.
Kocham ich mocno dlatego chcę dać im czas na oswojenie się z moją decyzją, bo wiem, że oboje chcą mojego szczęścia tylko po prostu to wszystko było i jest dla nich nowe i czują się z tym zagubieni.
Aktualnie prowadzę pierwszą mszę w kościele, który często odwiedzałem jako dzieciak. Pamiętam, że zawsze z podziwem słuchałem słów księdza oraz z zainteresowaniem podziwiałem wnętrze kościoła; witraże, malowidła czy portrety samego Chrystusa.
Jednak nigdy nie sądziłem, że będę teraz stał właśnie tutaj przed tymi wszystkimi ludźmi, którzy słuchają każdego mojego słowa by tylko znaleźć się bliżej Boga.
Pomimo początkowego strachu cieszyłem się dużą ilością wiernych, która zebrała się dzisiaj podczas mszy.
Po skończonej mszy udałem się do głównych drzwi i stanąłem obok, aby lekkim skinieniem głowy pożegnać każdą dobrą duszyczkę opuszczającą teren Domu Bożego, jednocześnie dziękując jej za przybycie oraz dołożyłem do tego skinienia głowy, delikatny uśmiech, który miał na celu zachęcić ten skład do częstszych odwiedzin.
Wbrew pozorom ludzie odwzajemniali moje gesty i wydawali się oczyszczeni z negatywnych myśli czy emocji.
Dlatego też tak bardzo ucieszyłem się, że dobrze wykonałem swoją dzisiejszą misję.
Po odprowadzeniu wzrokiem ostatniej osoby oparłem plecy o drewniane masywne wrota i rozejrzałem się po wnętrzu kościoła wędrując wzrokiem po ciemnych drewnianych ławach, poprzyozdabianych kremowymi wstążkami filarach oraz ścianach zapełnionych wizerunkami osób świętych. Mój wzrok jednak spoczął na drewnianym ołtarzu z jasnymi kwiatami, białymi świecami i złotym kielichem.
Wszystko tutaj nadawało taką miłą i przytulną atmosferę dlatego gdy tylko dowiedziałem się o tym, że poprzedni ksiądz zostaje przeniesiony do innej parafii to natychmiast zacząłem się ubiegać o przydział do tego kościoła.
Po chwili wyrwałem się z głębokich przemyśleń i ówcześnie gasząc wszystkie świeczki udałem się na górę gdzie położyłem się w nowym łóżku tuląc głowę do poduszki i dziękując w duchu Bogu za kolejny wspaniały dzień mojego życia.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Data I publikacji: 10.o9.2017r.
Korekta: 04.08.2018r.
Data II publikacji: 08.08.2018r.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top