Przystojniacy vs crash

Siedzę i patrzę, jak w siatkę grają,
Się do mnie uśmiechają.
Julka poszła zarywać i innych wokół zbywać. Moim zdaniem powinna się zacząć ukrywać.

Podobał mi się przez chwilę blondyn, nie będę grać na dwa fronty.
Wolę mojego crasha,
Bo moje imię to, nie Natasza.
Ma piękne oczy,
Mam ochotę w nie wskoczyć.
Chcę go przytulić pocałować i w jego ramionach się schować.
Dbać o nas, a nie szukać winnego w nas.
Jednak muszę się odkochać, a nie na siebie strzelać focha.

On mnie dobrze nie zna ale zawsze będę go kochać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top