Litość

Nie potrzebuje ciebie,ani twoich rad,
Przecież nie przestrzegasz moich praw,
Litości nie potrzebuje,
W końcu bez pomocy się odkuje,
Wystarczy, że pociagniesz za spust,
O jeden krzyk wiecej to nie cud,
Pochłonie cię mrok,
Mimo, że ja stoję od ciebie o krok,
Siłą  dobije,
A potem twą krew z rąk swych zmyje.
Byłeś mi litości przyjacielem,
A zostałeś  ciemności  właścicielem.
Nie szkoda mi Ciebie,
Ja będę żyła wiecznie w niebie- bez Ciebie.

Mój pierwszy wiersz. Mam nadzieję, że wam się spodobał.  Agni2002

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top