Rozdział 11

Madison
-Kochana na prawdę się cieszę. Można uznać to za randkę.-pokazałam swój sztuczny uśmiech.
-Boże było tak cudownie, zabrał mnie w takie piękne miejsce.-powiedziała zachwycona dziewczyna.

Hardin dlaczego jesteś takim debilem? Najpierw zabierasz mnie a potem Mie w te same miejsce. Co ty knujesz? Nie pozwolę na to żebyś ja skrzywdził. Nie będzie się dupek bawił nami jak jakimiś zabawkami. Byłam nawet zadowolona kiedy mnie zabrał w te miejsce a jak się spodziewałam zabiera tam każda. Jebany idiota.

-Słuchasz mnie?
-Co?-zapytałam zdezorientowana.
-Madi o czym ty tak myślisz?-popatrzyła na mnie.
-O niczym ważnym. Po prostu myśle kiedy zaczniecie być razem.-skłamałam.
-Oj ja tez, już nie mogę się doczekać.-podskoczyła szczęśliwa.

Zaczęła gadać znowu o ich przyszłości a ja gdzieś kolejny raz odleciałam gdzieś myślami. Scott od samego początku mnie wkurwia ale teraz zaczyna ostro przeginać. Mia jest na prawdę cudowna dziewczyna a on ja wykorzystuje do swoich własnych celów. Jednak po co to robi? Podobno był kiedyś zakochany. Może dlatego krzywdzi dziewczyny bo sam został wyśmiany. W sumie miało by to sens ale przecież Mia nie jest niczemu winna. Nie pozwolę na to. Wiadomo nie które dziewczyny tez krzywdzą chłopaków ale ja tez tego nie popieram. Zamiast normalnie się zakochać to bawią się uczuciami innych bo potrzebują chwilowej uwagi a potem i tak znajdują kolejna naiwna osobę. Jakaś jebana porażka.

-Widzimy się na imprezie?
-Słucham..
-Znowu mnie nie słuchałaś, co z toba?-powiedziała wkurzona.

Spojrzałam za nią i zobaczyłam tego dupka. Muszę go wyjaśnić żeby zostawił Mie w spokoju.

-Dobra widzimy się na imprezie na pewno.-pocałowałem ja w policzek i szybko pobiegłam za brunetem który właśnie wychodził ze szkoły.

Podeszłam do niego i pociągnęłam go za ucho.

-Ej co ty odstawiasz?-zapytał wkurzony.

Odciągnęłam go trochę dalej żeby nikt nas nie widział.

-Mogłabym cię zapytać o to samo kretynie.
-O co ci znowu chodzi?-zapytał kolejny raz nie wiedzieć o co chodzi.
-Masz się odpierdolić od Mii.-powiedziałam groźnie.

On się uśmiechnął i podsunął się do mnie bliżej. Oparłam się o ścianę za mną, nie miałam jak uciec.

-A co zazdrosna?
-Oczywiście, że nie ja tylko..
-Dowiedziałaś się, że zabrałem Mie w to samo miejsce gdzie ciebie.
-Tak dowiedziałam się i co z tego?-warknęłam-Nie będziesz się nią bawić. Ona na to nie zasługuje.
-Będę się bawić czym chce, z kim chce i kiedy chce a tobie gówno do tego.
-Tylko spróbuj a cię zabije.
-Już nie mogę się doczekać.

Nic już nie odpowiedziałam tylko przywaliłam mu z liścia. On popatrzył na mnie wrogo trzymając się za bolące miejsce. Tak samo popatrzyłam na niego wkurzona i poszłam w stronę wyjścia ze szkoły. Pierdolony frajer, jak on może. Myślałam ze jest inny a jest taki jak wszyscy.
Pomimo tego, że miałam jeszcze trzy lekcje nie obchodziło mnie to. Nie było to teraz ważne.
Szybko wróciłam do domu i poszłam do pokoju.
Niech tylko ja skrzywdzi to rozpierdole człowieka.

Hardin
Jebana się wkurwiła zrobiłem to specjalnie. Jednak to nic nie dało. Dalej towarzyszy mi to samo uczucie. Myślałem ze pomoże jak dziewczyna jeszcze bardziej mnie znienawidzi, chuja kurwa.

-Przychodzisz dzisiaj na ta imprezę?
-Co?
-Słuchałeś mnie w ogóle?-popatrzył na mnie rozbawiony.
-Tak..-popatrzył na mnie pytająco-Nieee..
-Dzisiaj robię imprezę o 22:00, wpadasz?
-Jasne, stary. Nie przepuszczę takiej okazji.-przybiłem z nim piątkę.
-Świetnie widzimy się wieczorem.-pożegnał się ze mną i poszedł w stronę auta.

Impreza z alkoholem dobrze mi zrobi. Od tych uczuć już na prawdę boli mnie głowa. Podrapałem się po karku i sam poszedłem w stronę swojego samochodu.

-Ej Hardin!

Kurwa czy ta dziewczyna może się ode mnie w końcu odjebać?!

-Czego?-popatrzyłem na nią obojętnie.
-Pogadamy..o nas?
-Jakich nas?-zmarszczyłem brwi i usiadłem przed kierownica.
-Co? Nie rozumiem twojego zdziwienia.-oparła się o otwarte drzwi-Całowaliśmy się myślałam ze coś może z tego być.
-Całowałem się z połowa laskę z tej szkoły a jakaś z każda nie byłem w związku. To nic nie znaczyło, zwykła zabawa.-odepchnąłem ja lekko żeby osunęła się od drzwi-Sorki ale spieszę się.

Ona jak tylko usłyszała moje słowa załamała się a ja bez uczuć odpaliłem silnik i odjechałem. Zraniłem ja, Madison mnie zabije. Znienawidzi mnie już na zawsze. O to mi chodziło wiec dlaczego się tym przejmuje? Wkurwia mnie to. Teraz się czuje jakbym zranił właśnie ja a nie Mie. Kurwa co ja zrobiłem..
Już tego nie odkręcę.

Madison
Kurwa co to za hałas? Usiadłam na łóżku i przeczesałam włosy. Popatrzyłam na zegarek i zobaczyłam 23:00?! Ile ja spałam? Nawet w sumie nie pamietam żebym w ogóle zasypiała ale tez nie czułam zmęczenia. Nieźle mnie ścięło. Jak już chciałam odłożyć telefon na szafkę zobaczyłam dużo wiadomości do Mii.
O nie musiało się coś stać. Jak tylko przeczytałam kilka wiadomości odrazu zerwałam się z łóżka. Hardin ty pierdolona gnido! Zabije gnoja a ostrzegałam go! Ubrałam dresy i wybiegłam z pokoju.

-Ej uważaj jak chodzisz.-powiedział jakiś chłopak na którego wpadłam.
-Sorry..?

Skąd on się tu wziął? Ile tu ludzi. Przepchnęłam się przez nich i zeszłam na dół. A tam? Kręciła się nie zła impreza. Lukas ty debilu! Czekaj Mia coś mówiła o jakiejś imprezie ale nie miałam świadomości ze ona będzie u nas? Dlaczego jej nie słuchałam.
Wróciłam z powrotem do pokoju. Ehh, muszę się jakoś ogarnąć. Nie będę na imprezie paradować w dresach w poszukiwaniu chłopaka.

Hardin
Byłem ostro wstawiony ale zajebiscie się bawiłem na tej imprezie. Mia próbowała ciagle ze mną pogadać ale ja ja zlewałem i szedłem odrazu wypić. Miałem ja gdzieś, miałam w głowie tylko te zjebane uczucie. Ciagle myślałem o brunetce która prawdopodobnie już się dowiedziała, że zraniłem jej przyjaciółkę.
Jednak przez cała imprezę jej nie widziałem. Czyżby nie przyszła? Wpadłem na idiotyczny pomysł. Za dużo wypiłem ale musiałem sprawdzić czy jest pokoju.
Przepychając się przez ludzi prawie się wyjebałem ale utrzymałem na szczęście równowagę.
Po kilku minutach pociągnąłem za klamkę i wszedłem do środka. Zamknąłem drzwi i się odwróciłem. Zobaczyłem brunetkę która przyglądała się w lustrze. Była ubrana w śliczna sukienkę, czarne szpilki. Kurwa jak ona mnie podnieca.

Madison
...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top