-40-

Lekcja się skończyła. Rzuciła plecak pod klasę i poszłam poszwendać się na dole. Pod klasą od informatyki na ławce siedziała ekipa z obozu więc się dosiadłam.

-Witam, o czym gadacie?

-Omawiamy sobotni wypad na basen. Idziesz z nami? -Odparła Yuka

-No ba. To o której i gdzie się spotykamy?

-Dwunasta na dworcu.

-Spoko. Lecimy tą samą ekipą co na obozie?

-Tia. Ja, ty, Ayane, Haruna, Aki, Misaki, Axel, Nathan, Jude, Aphrodi, Mark i Max.

-Ok

***

Dzisiaj basen! Wzięłam wszystko co potrzebne i poszłam na dworzec. Na miejscu czekała już Yuka, Ayane, Misaki, Erick i Max

-Hej! Widać nie jestem ostatnia

-Chyba pierwszy raz -Powiedziała Ayane

-Wiem

Po piętnastu minutach doszła reszta ekipy a po kolejnych pięciu przyjechał nasz pociąg. Kupiliśmy bilety i znaleźliśmy miejsca. 

-To dzisiaj będzie wesoło -Przerwałam niezręczną ciszę

-Yhm. Możecie zrobić porównanie wielkości. -Zaśmiał się Max

-Tu nie ma porównania. Zawsze wygra Yuka - Odezwała się Misaki

-Oj przestań

-Zawsze my możemy wam zrobić konkurs wielkości -Zrobiłam ludzkiego lenny face'a

-Ja podziękuję -Powiedział Jude

-A ja nie mam nic przeciwko -Wtrącił Axel

-Ty się nie liczysz -W odpowiedzi dostałam burknięcie i focha a cała ekipa w tym ja zaczęła się śmiać.

***

Kupiliśmy 3-godzinne wejście i poszliśmy do szatni. Po odnalezieniu wolnej przebieralni stwierdziliśmy, że zmieszczą się tam 2 osoby. Więc na pierwszy ogień przebierali się chłopaki, później poszłam ja i Ayane, później Haruna i Aki, później Misaki i Yuka itd... Wrzuciliśmy wszystko do szatni i ruszyliśmy na basen. Jako, że chłopaki czekali już tam na nas to wcześniej nie widzieli nas w strojach kąpielowych. Pierwsza reakcja to była reakcja Maxa. Oglądał każdy z zestawów cycków z wielką dokładnością komentując coś pod nosem a reszta strzelała face palmami. Podzieliliśmy się na mniejsze grupki. Najpierw ja i Axel poszliśmy na leniwą rzekę. Gdy ja sobie spokojnie i powoli płynęłam na plecach ten idiota ochlapał mnie wodą.

-No kolejny który lubi moczyć biedne dziewczynki! -Krzyknęłam

-Wiadomo

-Umrzyj! -Nadal leżąc na plecach machałam nogami robiąc niezłe tsunami. Po chwili jeż był cały mokry a ja śmiałam się ze swojego zwycięstwa. Śmiech ten mój kochany idiota przerwał dociskając swoje usta do moich. Posunął się o krok dalej próbując mnie zmacać ale nie wyszło to ze względu na moją czujność. Gdy jego ręka była już prawie u celu złapałam go za obie i trzymałam tak dopóki się ode mnie nie odkleił. 

-Czemu ty musisz być taka czujna?

-Przydaje się to gdy taki Axel próbuje mnie zmacać.

 -Aj tam

-Chodź do ekipy.

Ruszyliśmy na środkowy czyli największy basen gdzie siedziała reszta ekipy. Wymyśliliśmy sobie challenge - podniesienie Yuki. To będzie nie lada wyzwanie. Każdy złapał za jakąś część ciała i na trzy udało nam się ją podnieść. Na kolejne 3 podrzuciliśmy ją w niebogłosy i zwialiśmy by nas nie stratowała. Zrobiła ogromne Tsunami oblewając przy tym nawet ratownika. Wróciliśmy do poszkodowanej i znów się śmialiśmy. Z tego śmiechu wyrwał mnie Axel i Max którzy postanowili mnie podnieść a następnie mną rzucić. Wynurzyłam się spod wody wypluwając na innych to co wleciało mi do buzi pod spodem. Chłopaki po kolei rzucali tak każdą dziewczyną. 

Licznik słów: 502

Jezusie to już 40 rozdział! Że wam się to chciało czytać?! Dzisiaj przyszła do mnie paczuszka z mangami więc wreszcie mam co czytać ^^ To tyle. Bayo! 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top