-2-
Wstałam o 7 rano, umyłam zęby, twarz i wzięłam prysznic. Ubrałam się po czym poszłam obudzić śpiocha Burna. Gdy weszłam do jego pokoju spał w tak komicznej pozycji, że najpierw zrobiłam mu zdjęcie a dopiero potem się na niego wskoczyłam.
-Wstawaj śpiochu! -Krzyknęłam w locie na łóżko
-Aaaaa! -Odpowiedział mi brat machając rękami jakby chciał przegonić muchę
-Burn, ja nie jestem jakąś muchą! -wydarłam się spadając z łóżka
-A mi się śniło, że byłaś -Odparł gdy ogarnął co się stało
-Dzięki. -Prychnęłam
-Proszę bardzo -Odpowiedział z wrednym uśmieszkiem
-Dobra śpiochu, chodź na śniadanie
-Ale mi się nie chce! -Powiedział opadając na łóżko
-Więc ja Cię biorę! -Wrzasnęłam po czym złapałam go za nogę i pociągnęłam z łóżka.
-Aiko co ty ro-?! -Spytał gdy walnął głową o podłogę
-Nie pozwolę żeby uciekł nam samolot! -Odparłam gdy ciągnęłam go już po korytarzu -Jesteśmy przy schodach, wstajesz czy mam cię też po nich pociągnąć?
-Dobra ja już wstaje tylko puść moją nogę!
Grzecznie puściłam jego kończynę, po czym zeszliśmy na dół na śniadanie.
-Cześć mamo! -Przywitaliśmy się jednocześnie
-Cześć dzieci jak tam samopoczucie?
-Super! Nareszcie jedziemy! Czekałam na to cały rok! -Piszczałam z radości
-Całkiem spoko
-Mam nadzieję, że się wyspaliście bo czeka nas długa podróż
-Nie ważne ile będzie trwała ważne, że lecimy do Japonii!
Mama podała nam kanapki i herbatę które grzecznie zjedliśmy po czym poszłam pakować moje ostatnie rzeczy a Burn ogarniać poranny kibelek. Już jutro będę w Japonii, kraju kwitnącej wiśni. Nie mogę się doczekać!
-Ty się nie spakowałaś wczoraj? -spytał Burn wchodząc do mojego pokoju
-Tak, ale to moje ostatnie rzeczy
-Dobra, mi też jeszcze trochę zostało, spadam -powiedział po czym poszedł do swojego pokoju
Spakowałam moje ostatnie rzeczy i zniosłam 2 walizki i 3 pudła na dół. Przyznam, że były ciężkie ale dałam radę a Burnowi musiałam pomóc bo nie dawał sobie rady, musi trochę przypakować jak chce kogoś wyrwać.
-Trochę tego jest -Zauważyła mama gdy cały nasz bagaż wylądował na dole
-Aiko te 5 walizek są twoje? -Spytał Burn próbując się na mnie odegrać za poranną pobudkę
-Nie, moje są te dwie
-One są moje! -Krzyknęła mama słysząc słowa swojego syna
-No jasne mamo! Żartowałem!
-Nic nie szkodzi -Odparła a wszyscy zaczęliśmy się śmiać
-No już 10 Chyba jedziemy na lotnisko co? -Spytałam gdy się uspokoiliśmy
-Tak, wsiadamy w auto i ruszamy. -Odpowiedział mi mój rodzic
-Wkońcu!
-Spoko
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Po godzinie jazdy dojechaliśmy na lotnisko. Odprawiliśmy bagaż i przeszliśmy na strefę wolnocłową. Razem z Burnem graliśmy przez pół godziny w papier kamień nożyce kto bierze miejsce przy oknie. Niestety tym razem on wygrał. Wsiedliśmy do samolotu i przygotowałam się na około 24 godziny w samolocie bez internetu.
-Burn co ci przypomina ta chmura? -spytałam gdy wzbiliśmy się już w powietrze
-Chyba kebaba. A tobie o ta?
-A ty jak zawsze o żarciu. Mi chyba czterolistą koniczynę
-Może będziesz miała szczęście w Japonii
-Oby
Po 24 godzinach lotu wylądowaliśmy w Tokio. Z tamtąd mieliśmy jeszcze 3 godziny do naszego nowego domu. Udało się, spełniło się moje marzenie! Jestem w Japonii z dala od wrednych ludzi z Polski! Patrzyłam całą drogę zdumiona przez okno czytałam wszystkie napisy które były wokół ponieważ japoński umiałam już w Polsce więc wszystko było cud miód! Gdy weszłam do mojego nowego pokoju byłam jeszcze szczęśliwsza niż kiedykolwiek w życiu. Wszystkie ściany były w moim ulubionym kolorze czyli turkusowym! Meble były białe jak śnieg, ogromna szafa, ogromne łóżko z turkusową pościelą i ogromna półka na mangi, wszystko moje. Był to pokój moich marzeń. Zwiedziłam cały dom i wszystko było cudowne kuchnia była piękna, w salonie telewizor w jakości 4K,W łazience automatyczny sedes jak z filmów o Japonii który najbardziej zdziwił mojego brata i mamę. Na koniec poszłam do pokoju mojego brata. Miał on czerwone ściany i czarne meble a jego szafa była bardzo mała. A co było najdziwniejsze, na pościeli miał wizerunek... Siebie!
-Skąd masz taką pościel?! -spytałam widząc jego łóżko
-Kupiłem sobie. -Odpowiedział obojętnie
-Mhm...
Nigdy nawet nie śniłam o tak cudownym domu i pokoju. Spełniłam swoje największe marzenie! przeprowadziłam się do Japonii! Jutro będzie mój pierwszy dzień w szkole, podobno nazywa się ona Gimnazjum Raimona ale nie jestem pewna. Czytałam o tej szkole dużo w internecie i podobno słynie ona głównie z piłki nożnej więc klub piłkarski na pewno jest. Tylko pozostaje teraz jedno pytanie, czy przyjmą do klubu dziewczynę?
-Kochanie nie jesteś głodna? Zrobić Ci coś do jedzenia? -spytała mama gdy zeszłam na dół
-Możesz mi zrobić tosta z serem
-Czy ktoś powiedział tosty? -Spytał Burn gdy wbiegł do kuchni
-Tak, będę jadła tosty -Odpowiedziałam spokojnie
-Ja też chce!
-Dobrze, zrobię wam obu -Odparła mama wyciągając chleb
-Ciekawe czy będziemy w tej samej klasie Burn -Powiedziałam siedząc obok mojego brata przy stoliku
-Nom, mam nadzieję, że spotkam tu mojego przyjaciela z internetu
-Ty poznałeś w internecie kogoś z Japonii? -zdziwiłam się
-Tak, takiego chłopaka
-Mhm, a będziesz się zapisywał do klubu piłkarskiego?
-Nie wiem, pomyśle -Odpowiedział mi gdy na stole mama postawiła talerz z tostami
-Smacznego -Powiedziała mama z uśmiechem na twarzy
-Nawzajem -Odparł Burn po czym złapał tosta i zaczął go konsumować
-Nawzajem? -Spytałam na co dostałam odpowiedź w postaci facepalma
-Idziemy się przejść? -Spytałam po zjedzonym posiłku
-Spoko, czemu nie -Odpowiedział mi mój brat
Ubrałam buty i bluzę po czym ruszyliśmy na spacer. Błądziliśmy gdzieś aż doszliśmy do wielkiego budynku z błyskawicą.
-To chyba nasza szkoła -Zauważyłam stojąc pod tym budynkiem
-Możliwe
-Chodź zobaczymy na boisko, podobno jest nad rzeką
Przeszliśmy kawałek i doszliśmy do boiska nad rzeką gdzie ćwiczył jakiś chłopak w białych włosach i fryzurą jeża, wyglądał raczej na drugoklasistę. Było widać, że jest z klubu piłkarskiego ponieważ miał na sobie strój klubowy.
-Chodź, pewnie będzie z nami chodził do szkoły, przywitamy się z nim
I w tym momencie się trochę podnieciłam (Bez skojarzeń zboczuchy) ponieważ będę rozmawiała z kimś po Japońsku a jeszcze nigdy tego nie robiłam
-No spoko
-Cześć jak masz na imię? -Spytał Burn gdy zbiegliśmy z górki na boisko
-Axel Blaze
-Burn Adachi
-Aiko Adachi
-Nowi?
-Ta, przyjechaliśmy z Polski -Odpowiedziałam
-To gdzieś w Europie ta?
-Yhym -Potwierdziłam
-Jesteś z klubu piłkarskiego? -Spytał Burn
-Chyba widać
-No racja, głupie pytanie -Odparł drapiąc się po tyle głowy
-Która jesteście klasa? -Spytał Axel
-Druga -Odpowiedziałam mu
-Możliwe, że będziemy razem w klasie
-Fajnie by było
-Dobra musimy już iść do domu bo cały dzień byliśmy w samolocie i jesteśmy trochę zmęczeni
Spoko, cześć -Pożegnał nas
-Pa! -Krzyknęłam gdy już trochę się od niego oddaliliśmy
Wróciliśmy do domu i położyłam się na łóżku. Ten chłopak był całkiem miły, Przynajmniej mnie nie wyzywał, heh. Obyśmy byli razem w klasie. Był już wieczór więc wzięłam prysznic, umyłam zęby, twarz i poszłam spać. Jutro pierwszy dzień w Japońskiej szkole.
________________________________________________________________________________
Hej Hej! Jak wam się spodobał drugi rozdział? ^^ Możecie zostawić po sobie gwiazdkę i napisać jakiś miły komentarz. ^^ Bayoski :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top