*Rozdział 6 - Relacja Kona i zwiastun rozdziału 7


Kon: Yo!

Z tej strony bardzo długo wyczekiwany, nieziemsko przystojny, wręcz niemogący się wciąż odpędzić od cycatych fanek (czyli od rozmiaru DD wzwyż) niepowtarzalny Kon! *fanfary i fajerwerki w tle*

Dzisiaj zrobiłem Wam tą przeogromną przyjemność i po długich negocjacjach, w ostateczności zgodziłem się wystąpić w tym dodatku!

Ja:*To wcale nie tak, że nie miałam lepszego pomysłu na ten dodatek i to wcale nie jest wielka desperacja* Nie zapomnijcie o zwiastunie, który znajduje się nieco niżej. Serdecznie zapraszamy!

Rozdział 6 Kon "Ciekawość to pierwszy stopień do..." ~historia równoległa

No i poszła sobie... Zostawiła mnie samego!!! Tak jak wszyscy!

Bardzo szybko otarłem tę łzę co się pojawiła w oku *Kon: Dobry aktor na scenie, widzicie?! To są dopiero emocje, a nie to, co się tu normalnie niby dzieje! Ja(przez megafon): Zero dygresji mówiłam!!!*

A nawet dobrze! Jeszcze wszyscy któregoś dnia pożałują i przyjdą do mnie z płaczem, a ja wtedy powiem: "Nie!". I będę nieugięty! Jak głaz. Albo nawet dwa głazy!

- Hm... No dobra - skoro jestem sam, powinienem jakoś to wykorzystać... - mruknąłem, drapiąc się lekko po głowie. - Tylko jak? Co tu niby może być ciekawego?....

Już wiem! - wykrzyknąłem. - Zejdę na dół! Chcę zobaczyć tego Kazucośtam! Nie straszne mi jakieś bachory, żadni młodsi bracia!

Jakieś pół godziny potem

T-to... T-to b-było s-s-strassszne!

Czemu nic nie wspominała o starszym bracie?! Tylko: "Kazuhiro to" i "Kazuhiro tamto"! 

Jak zobaczyłem tamtego nerdowskiego Tarzana, myślałem, że już ze mną koniec! Czułem ten podwójny wzrok na sobie niczym śledzący laser! Dosłownie w ostatniej chwili udało mi się wskoczyć pod szafkę poza zasięgiem wzroku czterookiego!

Iii... Siedzę tam dalej, bo ten świr zaczął sobie coś gotować!

Noż ile można?!

Chociaż... Z drugiej strony zaczyna ładnie pachnieć...

Dwie godziny potem

Ych... Mam nadzieję, że ten pinglarz jest wystarczająco głuchy, że nie usłyszy jak burczy mi w brzuchu....

Nieco później

Może zostawi chociaż łyżeczkę?! *smętne pociągnięcie nosem*

Nieco jeszcze później

Ta zadurzona w sobie menda nie zostawiła ani okruszka!!! Zmusił mnie najpierw, żebym zamiast na wygodnym łóżku, siedział pod tą szafką, a teraz zeżarł taką porcję żarcia, co wystarczyłaby dla całej armii chińskiej, jak nie dwóch!

Mam DOŚĆ! Skoro ten idiota w końcu sobie poszedł, wracam na górę! Ta deska pewnie trzyma jakieś słodycze za łóżkiem!

Nieco jeszcze później później

Obudził mnie dźwięk otwieranych na oścież drzwi.
"Nareszcie wróciła!" pomyślałem, tylko jakimś cudem nie wydając na zewnątrz żadnego dźwięku.

- Kon... - Popatrzyła na mnie tymi swoimi niebieskimi, nieco nieobecnymi oczami z pasją. - Czy... Och, jakie to krępujące - Cała zaczerwieniona odgarnęła parę czarnych kosmyków z czoła, unikając przy tym mojego wzroku. Przy tym jąkała się uroczo. - Czy... Mogę się to ciebie przytulić w nocy?

Ja: Zaraz, co?! *namiętnie przegląda scenariusz*

 - Bo.. Boję się spać sama... I mimo, że wiem że nic tutaj nie ma, więc ty nie masz krągłości w okolicach klatki piersiowej, do której mógłbyś się przytulić, ale...

Ja: Cięcie!!! Nic z tych rzeczy nie było!
Kon: Ej nie ma przerywania! To najszczersza prawda, pinglarz może potwierdzić...
*wszystkie oczy na Kazuhiro*
Kazuhiro *z ciężkiem westchnięciem poprawia teatralnie okulary*: Nie znam się dobrze na gotowaniu i wiem, że ten plusz będzie strasznie cuchnąć, ale zrobię co w mojej mocy...

Kon: C-coooo?!
Ja: Módl się, żeby Cho tego nie zobaczyła, bo zgotuje ci jeszcze gorszy los.
Cho: Ktoś coś mówił?!
Ja:  Kurtyna! *nagle robi się ciemno, słychać jakieś krzyki, jakby kogoś zarzynano w tle* Do zobaczenia!

 Zwiastun rozdziału 7

  – Skoro Ichigo jest Shinigami... [...]  ... to dlaczego udaje najzwyklejszego człowieka i nie przebywa w Soul Society?

  – Nie powiem! Obiecuję! 

  – Dlaczego wy ludzie musicie nawet picie tak sobie komplikować?!

  – Stokrotnie błagam o wybaczenie! 

 – Jak zwykle wszystko spieprzyłam...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top