Rozdział dwunasty
22k wyświetleń i 3k gwiazdek? Brak mi słów ♥ Kocham Was♥
***
Czekaliśmy na jakąkolwiek słowną reakcję ze strony Teda przez około trzech minut. W końcu chłopak przetarł dłoniami twarz, by po chwili przeczesać odrastające już nieco krótkie włosy na głowie.
- Muszę iść do fryzjera... - wystękał w końcu cokolwiek. Wszyscy westchnęli poirytowani. - No już dobra, dobra. Tak tylko rzuciłem. Pomyślałem, że można byłoby wyciągnąć Artura gdzieś po za bramy psychiatryka, ot tak na rozmowę. Przyjechać z obstawą jakiś typów spod ciemnej gwizdy, mam parę kumpli jeśli o to chodzi. Moglibyśmy przejąć ich mistrza i powiedzieć, że oddamy go w zamian za Krzyśka... Gdy Oni przyjechaliby na miejsce wymiany z Krzyśkiem, my bylibyśmy tam wcześniej z obstawą policjantów przyczajonych w krzakach czy gdzieś. W ten sposób zgarnęlibyśmy wszystkich za jednym zamachem tylko policji powinno być od grona, żeby to wypaliło. Myślałem, że może to by wypaliło, tylko gorzej z początkiem. Bo nie wiemy jak wykurzyć Artura. Psychiatryk stał się dla niego niczym twierdza nie do zdobycia od zewnątrz. Nigdy w życiu nie wyszedłby stamtąd, możliwe, że wysłałby pośrednika. A chciałbym wam jeszcze uświadomić, że Artek nie ceni nic wyżej niż samego siebie i swojego życia, a także "szczęścia", cokolwiek to by dla niego nie znaczyło... On był pokręcony od dziecka...
Przełknęłam ślinę... Nie wiedziałam co mam o tym myśleć... Sama miałam w głowie jeden plan, który przyśnił mi się po poobiedniej drzemce. Ale czy on mógł się on równać z innymi planami? Nie byłam tego do końca pewna.
- Jeśli chodzi o mnie, też miałam plan, który słabo wypada w świetle innych...
Opowiedziałam im o moim planie. Na początku byli zaskoczeni, że w ciągu minuty połączyłam ze sobą prawie każdy plan, a do tego dołożyłam swój. Miał on sens, nawet większy niż ich plany... Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że jest on najlepszy. Sama nie byłam do końca o tym przekonana... Już nie wiedziałam co mam robić, wiedziałam, że musieliśmy działać.
A im wcześniej tym lepiej!
***
Jaki plan miała Emilka? :O
Wasza Kejti xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top