13


Pov Ivy

Wracam do domu już trochę spokojniejsza. Moje zawiadomienie zostało przyjęte i policjant, który później ze mną rozmawiał zapewnił mnie, że osobiście zajmie się moją sprawą. Harry się wścieknie jak się o tym dowie, ale wtedy powinien już przebywać we więzieniu. Nie jest mi go w ogóle żal po tym jak potraktował Ethana zasługuje żeby najbliższe kilka lat spędzić w odosobnieniu. Muszę tylko przekonać blondyna by także złożył doniesienie. Wtedy już na zawsze będziemy mogli zapomnieć o Harrym Stylesie i to raz na zawsze.

Oby tylko chciał ze mną po tym wszystkim rozmawiać.

Biorę torebkę i wychodzę z domu, nie byłam jeszcze nigdy u Ethana, ale kiedyś powiedział mi gdzie mieszka. Z jego wypowiedzi wywnioskowałam, że mieszka sam, więc powinnam mu pomóc, bo po części jestem winna jego pobiciu.

Po trzydziestu minutowym marszu jestem na miejscu. Ethan mieszka w jeszcze mniejszym domu niż ja, ale ja uważam, że rodzice wybrali dla mnie zbyt duży ten dom. Niektórych pokoi w ogóle nie używam.

Stoję przed drzwiami i dzwonię dzwonkiem, po dość długim czasie zostają mi one otworzone.

- Ivy - szepcze mocno zdziwiony na mój widok najwidoczniej sądził, że dałam się zastraszyć.

- Rozwiązałam już ten problem, byłam dziś na komisariacie policji. Zostałam zapewniona, że nie muszę się niczym przejmować - informuje go i wchodzę do środka.

- Już dawno powinnaś to robić.

- Wiem i bardzo cię przepraszam, że za mnie oberwałeś. Gdybym wiedziała, że jemu tak odbije to na pewno już dawno bym to zgłosiła.

- To nie o mnie chodzi. Ja jakoś sobie poradziłem, ale boję się pomyśleć co on mógłby zrobić tobie. Ogromnie się narażałaś - uśmiecham się na jego słowa. Dawno nikt tak bardzo się o mnie nie martwił, a ten zamiast mnie rzucić po tym jak przeze mnie został pobity, on boi się o mnie bezpieczeństwo.

Idziemy razem do salonu, jest bardzo ładnie urządzony, dominują w nim jasne barwy. Jest to dość nowoczesny styl.

- Może przeniesiesz się na kilka dni do mnie, będę spokojniejszy i ty pewnie też. Nie wiemy dokładnie ile on jeszcze pozostanie na wolności - siadam w białym fotelu. Jest on dość wygodny.

Przez chwilę w myślach rozważam wszystko za i przeciw i szybko mam odpowiedź.

- Zgadzam się, to jest bardzo dobry pomysł - przy okazji będę mogła się nim zająć, a on nie będzie mi przeszkadzał, bo będzie mu głupio mi odmówić jak będę na miejscu.

- Dobrze, bo i tak nie przyjął bym od ciebie żadnej odmowy.

- Musisz mi także obiecać, że tak samo jak ja założysz doniesienie na Harry'ego. On musi odpowiedzieć za to co zróbił.

- Zgoda.

No i nareszcie moje życie powróci do normy, szybko zapomnę o tym koszmarze.

Jak będą konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top