#32
// Ashley //
Dzisiaj moje i Sunny'ego maluszki kończą 3 miesiące. A ja jestem blisko załamania nerwowego w tym świecie. Prawie udało mi sie wrócić. Dziś postanowiłam, zmusić się do obudzenia. Wiem, że moze się to skończyć jakimś uszczerbkiem na zdrowiu, ale dam rade.
// Noc //
Wszyscy śpią. Biorę kilka głębokich wdechów i wydechów. Zamykam oczy i czuję jak trace grawitacje. Słyszę krzyk Primusa, że to się źle skończy. Poczułam ból. Otworzyłam oczy i udało się. Byłam w swoim ciele. Spróbowałam wstać. Stałam chwiejnie. Chwiejnie podeszłam do łóżka polowego na którym śpi Sunny. Usiadłam delikatnie obok ukochanego i zaczęłam delikatnie go głaskać po glowie, na co on zaczął mruczeć jak ziemski kot. Usłyszałam ciche mruczenie, ale nie należało już do Sunny'ego. Wstałam powoli i podeszłam do łózeczek. Moje trzy maleństwa zaczęły się budzić. Gdy mnie zobaczyły, zaczęły uśmiechać sie po swojemu i wyciągać do w moją stronę swoje malusie rączki. Wzięłam na ręce moją kopie. Avi z uśmiechem dotykała mojej twarzy i cichutko gaworzyła do mnie. Utuliłam ją i ucałowałam w czoło oraz nakarmiłam przy okazji. Już moje śpiące maluszki odłożyłam do lozeczek i po przykrywałam kocykami. Odwróciłam się, by usiąść spowrotem przy Sunny'm, ale doznałam szoku. Stał przede mną z uśmiechem. Podeszł szybko do mnie i zamknął w szczelnym uscisku.
-Kochanie....- czułam jego łzy na ramionach.- Tak sie bałem...
- Tak jak ja, Słoneczko...- miałam schrypnięty glos.- Bałam się, że nigdy nie wrócę do was...
- Kocham cię... Bardzo cie kocham...- szeptał mi we włosy.
- Taka jak ja Sunny.... Tak jak ja...- wtuliłam się mocno w jego ciało.
Zasnąłam w jego ramionach. Obudziłm się około południa, a Sunny siedział i bawił się z maluszkami. Bardzo głośno gaworzyły na co Kanarek cicho chichotał. Uroczy widok. Sunny się zauroczył, kiedy wszystkie trzy na raz zaczęły ziewać. Ukołysał je delikatnie, a one zasnęły. Położył je obok siebie, a Avi, Luna i Galaxy przytuliły sie do siebie. Piekny widok.
Pierwsze info:
Przepraszam, że takie krótkie i że tak długo czekaliście, ale wena zrobiła sobie wakacje i wyjechała. A ten rozdzial pisalam na resztakch weny ktore miałam przeznaczyć na My Silent Scream i Ja jestem inna niż wszyscy.
Drugie info:
Powoli zbliżamy sie do końca książki. Ale moze zrobię drugą część, albo jak mama Ashely poznała Megatrona, nie wiem zobaczymy.
~ShadowWolfLuna
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top