#1
Kolejne uderzenie. Upadłam na ziemię. Czuję jak krew spływa mi po policzku.
Mój " ojciec " wypił za dużo alkoholu i wyżywa się na mnie. Uciekłam do swojego pokoju, zanim zadał kolejny cios. Zatrzasłam za sobą drzwi i zastawiłam je komodą. Weszłam do swojej łazienki w pokoju, wzięłam prysznic, a następnie opatrzyłam sobie wielkiego siniaka na boku i rozcięty policzek. Jutro będzie mnie przepraszał za to. Położyłam się na łóżku i zaczęłam cicho płakać w poduszkę. Mam dość tego wszystkiego. Dość bycia perfekcjonalną, dość nierealizowania swoich talentów i dość usługiwania tej suce. Jutro to zrobię. Zakończę swoje życie raz a porządnie. Po kilku godzinach płaczu zasnęłam zmęczona.
* Sen *
Słyszę głosy, kobiety i mężczyzny lekko stłumione. Pojawiam się tam niewidoczna dla nich.
- Jak ją nazwiemy Mia ?- zapytał mężczyzna.
- Będzie miała na imię Ashley, Tom.- powiedziała kobieta.
- Witaj w rodzinie Ash.- powiedział Tom.
Przyglądam się osobą. Zobaczyłam kobietę o pięknych niebieskich oczach i mężczyznę o czerwonych.
- Ma piękne niebieskie oczy z czerwoną otoczką.- powiedział mężczyzna.
- Tak i ognisto rude włoski.- kobieta pocałowała niemowlę w nosek, na co zachichotało dziecko.
Po pomieszczeniu gdzie się znajdujemy wnioskuje, że to sala szpitalna. Ja jestem tym niemowlęciem.
Nagle perspektywa się zmienia jestem chyba w domu. Widzę rodziców. Strasznie mnie interesuje to, że tata ma szaro-srebrne włosy i czerwone oczy, a mama brązowe włosy z rudym połyskiem i niebieskie oczy.
- Musisz jechać ?- pyta mama.
- Muszę kochanie.- przytulił kobietę.
- A kiedy wrócisz ?- łka moja mama.
- Ścigają nas i łapią dla Transfonium, wrócę do ciebie za 17 ludzkich lat.- powiedział tata.
- Dlaczego tak długo.- przytula bardziej tatę.
- To dla waszego bezpieczeństwa, gdy wrócę będziemy żyć jak rodzina tylko w moim świecie, dobrze ?- złapał mnie delikatnie za rączkę.
-Tak.- spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Ta-Ta.- mówię jako maleństwo.
- Moja mała Ash.- tata bierze mnie na ręce.- Myślałem, że jej pierwsze słowo to będzie mama, a nie tata.
- Nasza kochanie, nasza Ash.- powiedziała mama Mia.
- Tak kochanie nasza córeczka, Mia.- pocałował ją.
Po moich polikach zaczęły spływać łzy. Wiedziałam od dawna, że jestem adoptowana, nigdy nie pamiętałam ich.
Chciałabym ich teraz przytulić.
(A.dop.- domyślacie się kto to ? Napiszcie w kom jak tu dotarliście).
* Koniec Snu *
Obudziłam się zapłakana. To moi rodzice. Ubrałam się szybko w jakieś ubrania. Wyszłam z domu i zaczęłam iść nad pobliski most. Będąc na miejscu, połkam kilka tabletek nasennych zabranych z apteczki. Przeszłam przez barierkę i poczekałam jak zaczną działać.
- Do widzenia świecie.....- oczy same mi się zamknęły od leku, puściłam się barierki i zaczęłam spadać. Poczułam jak o coś uderzam. Ktoś mnie złapał, ale nie mogłam otworzyć oczu.
- Kim jesteś ?- wychrypiałam słaba.
- Sunny.....- odpłynęłam.
// Sunstreaker //
Czemu muszę jechać z moim bratem i Jazz'em na patrol, sam już nie mogę ?
Jedziemy drogą na obrzeżach Nowego Yorku. Przejeżdżamy obok mostu. Widzę na nim dziewczynę.
- Chłopaki człowiek chce skoczyć z mostu.
- mówi do komunikatora mój brat.
- Sunny jesteś bliżej złap go, zanim zrobi sobie krzywdę.- powiedział nerwowo Jazz.
Przyśpieszyłem, wyskoczyłem w formie auta z klifu, transformowałem się i złapałem tego insekta, zanim wpadł do wody, złapałem się wolną ręką, by nie wpaść do tej lodowatej rzeki.
- Kim jesteś i jak ci na imię ?- zapytała słabo, ale ma ona piękny głos. Ogarnij się Sunstreaker to insekt !
- Sunny...- powiedziałem a ona po chwili odpłynęła.
Podciągałem się na górę gdzie czekał mój brat i pontiac.
- Trzeba ją zabrać do bazy możliwe, że cię zobaczyła.- mrukną Jazz.
- Ale ty ją wieziesz.- dodał Sideswipe, na co warknąłem wściekle.
Transformowałem się delikatnie, a dziewczyna wylądowała na tylnich siedzeniach mojego żółtego Lamborghini.
Włączyłem swoją holoformę, bo coraz więcej insektów zaczyna jeździć po drogach. Przestali na nas polować jakieś 5 lat temu ? Znów jesteśmy bezpieczni. Jechałem na tyle szybko by nie spowodować wypadku. Po 30 minutach dojechałem do bazy wraz z idiotami. Sides transformował się pierwszy i podszedł do Prime'a.
- Optimusie jest mały problem.- zaczął.
- Co się stało ?- zapytał.
- Sunstreaker uratował człowieka przed samobójstwem.- mówi a Prime'owi uśmiech zszedł z twarzy.
- To dobrze.- powiedział z opanowanymi emocjami.
Transformowałem się delikatnie by insekt nie ucierpiał. Podeszłym z nią do Optimusa.
- Dziewczyna chciała skoczyć, ale zanim ją złapałem zemdlała.- mruczę niezadowolony.
-Dobrze Sunstreaker.- powiedział przywódca.- Zanieś ją do Ratchet'a.
Bez słowa wszedłem do działu medycznego gdzie medyk opatrywał Ironhide'a.
- Ratchet Optimus kazał mi przynieś insekta do zbadania, chciał skoczyć z mostu do rwącej wody.- gdy to powiedziałem medyk spojrzał na mnie to na dziewczynę, tak samo Hide.
- Połóż ją na tym łóżku.- pokazuje na przedmiot na podeście dla ludzi.
Zrobiłem to, co kazał i szybko z stamtąd wyszedłem. Pokierowałem się do kwatery gdzie usiadłem na koi i zacząłem rysować w szkicowniku.
// Megatron //
Siedzę na tronie na mostku. Obok mnie stoi mój komandor Starscream. Zataczam myślami wokół mojej żony, FleshBack i zaginionej córki BlueStar. Już minęło 17 ludzkich lat i wróciłem. Udało mi się ją odnaleźć, ale teraz Flesh jest w śpiączce po przemianie w transformera.
- Panie...-przed tronem klęknął medyk, KnockOut.
-Co z nią ?-zapytałem na wstępie.
- Za kilka ziemskich dni powinna się obudzić.- powiedział.- I panie, Autoboty mają nowego pupilka.
-Jak wygląda ?- uśmiechem się przebiegle.
-To dziewczyna, uratował ją Sunstreaker.- mówi.- Ona ma ognisto rude włosy panie i chyba miała niebieskie oczy.
- Lordzie.... Opis...... Pasuje....... Do...... Niej....- z poskładanych rozmów Soundwave utworzył zdanie.
-Moja Blue....- szepłem do siebie, ale to nie umkło komandorowi i medykowi.
- Panie, jeżeli mogę spytać.- zaczął SS.- Kim jest ta cała Blue ?
- To moja córka Starscream.- warknąłem.
- Lord ma dziecko ?!- zaskrzeczał.
- I co z tego, FleshBack to jej matka.- wy warczałem w jego stronę, na co się skulił.- KnockOut do roboty !
- Yes my lord.- ukłonił się i wyszedł z mostku.
Zacząłem rozmyślać nad moją córką. Już niedługo będziemy razem. Tylko zastanawia mnie, dlaczego chciała się zabić.
~ ShadowWolfLuna
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top