✧Percy — to jasne, że o Annabeth, jak już o niej wspomni, to przepada jak kamień w wodę i tylko pieprzy o niej, wtedy ty delikatnie mówiąc, wkurzasz się i... No cóż, kłócicie się.

✧Jason — tak jak w przypadku Percy'ego o jego byłą, czyli Piper. Czasem blondyn porównuje ciebie do niej, a ty jak z automatu wybuchasz i zaczynasz kłótnię.

✧Frank — rzadko kiedy się kłócicie, ale jak już to o jego nieporadność. “(y.n), gdzie jest to?”, “(y.n.), umówisz mnie do lekarza?”, szlag cię trafia i mówisz mu, że ma się ogarnąć.

✧Luke — o jego lekki egoizm, nie umiesz znieść tego, że blondyn tak często myśli tylko i wyłącznie o sobie, a czasem nawet i nie pyta cię o zdanie, a podejmuje ją sam.

✧Leo — o to, jak często podrywa i flirtuje z innymi dziewczynami, czasem nawet i na twoich oczach.

✧Nico — o Willa. Naprawdę nie masz nic do Solacego, ale masz ochotę czasem go zakopać żywcem, gdy tylko wchodzisz do domku Hadesa i kogo spotykasz tam z Nico? Och, Willa! Zazwyczaj zaczynasz już kłótnie przy blondynie.

✧Lester — o jego byłe, jak zacznie wspominać te “piękne i beztroskie czasy”, kiedy to miał przy boku driady, pomniejsze boginie, czy nawet śmiertelniczki, to krew cię zalewa.

✧Will — o jego co raz to większą liczbę godzin spędzonych w szpitalu obozowym. Momentami masz wrażenie, że chłopak już tam mieszka!

((223 słowa))