61
Słowa tego człowieka sprawiają, że mam mętlik w głowie. Skoro zna mojego męża to czemu do cholery nas zaatakował. Jeśli chciał się spotkać z Nero to równie dobrze mógł do niego zadzwonić lub jakoś inaczej się skontaktować. A nie unieszkodliwiać naszych ochroniarzy i spróbować zepchnąć nasze auto.
— Ostatnio bardzo ciężko mi się z tobą skontaktować — te słowa mężczyzna kieruję do mojego męża.
— Miałem sporo na głowie i to między innymi przez ciebie, że złamałeś nasze ustalenia. Miałeś nie tykać dzieci i Victorii, a jeden chłopak nie żyje, drugi oberwał w ramię, a Liv mało co nie dostała w głowę — nie wierzę w to co słyszę.
Ten człowiek, który przede mną stoi jest odpowiedzialny za to co się ostatnio u nas działo. To przez niego wydarzyła się ta tragedia.
A najgorsze jest to, że mój mąż doskonale wiedział o jego planach.
Tata i Chrisa mieli rację co do Nero. Szkoda, że ich nie posłuchałam.
— Wytłumaczysz mi to wszystko! ? — pytam Nero podniesionym głosem. Nie mam zamiaru ukrywać swojej złości.
— Później kochanie — odpowiada patrząc na mnie pustym wzrokiem. To nie jest człowiek w którym się zakochałam.
— Nie, teraz masz mi to wszystko wyjaśnić! — krzyczę. Tego jest za wiele. Chcę usłyszeć to co ma na swoją obronę, lecz już wiem, że nie wybaczę mu tego co zrobił. On nas wszystkich zawiódł, naraził moją rodzinę. Perfidnie wykorzystał moje zaufanie. Jaka ja byłam głupia, pozwoliłam by mną manipulował.
— Ja bardzo chętnie to zrobię Alexander podczas podczas swojego epizodu szaleństwa zarżnął mi brata i to na oczach jego dzieci. A Styles by ukryć ten jego straszny czyn wywiózł dzieci daleko. W ogóle nie interesował się ich losem. Moja szesnastoletnia bratanica wylądowała w burdelu. Chłopaka nawet nie miał tyle szczęścia i bardzo szybko zginął — to co mówi jest poruszające, ale nie biorę tego co siebie. Dobrze wiem czym zajmuje się mój tata i sobie obiecałam, że nie będę go w tej kwestii oceniać. Nie mam do tego prawa. Sama też mam sporo na sumieniu.
— Ritchie też był niewinny — przypominam. Szkoda, że ten facet nie przyjmuję do sobie, że zamordował niewinnego dzieciaka.
— U was nikt nie jest niewinny. Każdy z was zasługuje na śmierć w męczarniach, a ty już zwłaszcza — Nero przesuwa się tak, że zakrywa mnie swoim ciałem.
— Zamknij się do cholery — rozkazuje brunet poważnym tonem.
— No weź tyle lat dla nich musiałeś pracować, nie było to warte nawet tego co dostałeś w Vegas. Niby zostałeś szefem, ale i tak musiałeś się tłumaczyć ze wszystkiego co robisz. A jej śmierć najbardziej by ich zabolała. Harry tak samo jak Alex oszaleli by przez wyrzuty sumienia, że jej nie ochronili. Jedyna dziewczynka w rodzinie. Przecież nie znosisz ich obu.
— Zamknij się do cholery! — ciało mojego męża się napina.
— No weź obaj możemy się nią najpierw zabawiać, a poniżej podrzucić jej zmasakrowane ciało na ich podjeździe. Nie chcesz zobaczyć jak oni szaleją nad jej trupem. Ja chcę, to musiałoby być cudowne przedstawienie — dreszcz przebiega po moim ciele. Wiem co czego zdolny jest Nero. Pewnie bez żadnego problemu by to zrobił.
— Ona jest moja!
Nagle rozbrzmiewa głośny śmiech nieznajomego mężczyzny.
— Czyli chcesz powiedzieć, że zrobiłeś z córki Stylesa swoją prywatną dziwkę — są to gorzkie słowa, ale niestety prawdziwe. Najgorsze jest jednak to, że sama na to pozwoliłam.
— Nie dziwka, ale żona — odwraca się do mnie tak, że stoimy twarzą w twarz. — A teraz wracaj do auta, bo muszę przekonać żonę do współpracy albo pozbawić przytomności.
Liczę na waszą opinię
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top