6


Wierce się by się uwolnić z uścisku Nero, bo mimo przerażenia udało mi się rozpoznać jego głos. On jednak głośno się śmieje i mocniej zaciska ten sznur.

— Puść mnie! — udaje mi się wychrypieć przez zaciśnięte gardło, ale on jeszcze głośnej zaczyna się śmiać, bawi się położeniem w jakim się znalazłam.

— Kurwa nawet nie masz pojęcia ile mam pomysłów w związku z tobą — łzy pojawiają się w moich oczach. Zanim on się zorientuje, że to ja to mnie zabije. Kurwa po jaką cholerę ja się tu sama pchałam.

Nagle jednak światło się zapala i ktoś zaczyna odciągać ode mnie Nero.

— Zostaw moja siostrę psychopato! — słyszę głos Chrisa i po chwili już znajduje się w jego ramionach. Mój wybawiciel. — Już spokojnie malutka, jesteś bezpieczna. Nie pozwolę ci zrobić krzywdy — mówi ciągle mnie do siebie tułać.

— Kitty? — rozlega się głos Nero, ale ja nawet na niego nie spoglądam. — Ja nie miałem pojęcia, że to ty. Nigdy bym cię nie potraktował w ten sposób. Wybacz mi błagam.

— Muszę stąd wyjść — komunikuje, a brat od razu mnie puszcza. A ja szybkim krokiem opuszczam to przytłaczające mnie pomieszczenie. Idę do pierwszego lepszego pokoju, bo muszę ochłonąć. A w takim stanie nie mogę wrócić do domu.

— Nie martw się siostrzyczko — odwracam się na dźwięk głosu brata. Nawet nie zauważyłam jak tu wszedł. — Nie będziesz musiała już go tu oglądać. Ojciec go wypaproszy jak się dowie jak cię potraktował. A ja z ogromną chęcią mu pomogę.

Powinnam chcieć ukarać Nero za to co mi zrobił. Jeśli nie chodziłoby o niego to sama bym się domagała by jak najszybciej ktoś taki pożegnał się z życiem i to w najbardziej bolesny sposób.

— Nic takiego się nie stanie, bo ani mama ani tata się o tym nie dowiedzą. Zapominamy o tym co miało miejsce przed chwilą — jedynie przez chwilę ścisnął mi szyję, więc pewnie nie pozostanie po tym żaden ślad.

— Nie zgadzam się. On cię mógł zabić.

— Na pewno szybko by się zorientował, że to ja i przestał. Nie ma powodu by robić tu jakikolwiek problem.

— On chyba cię uderzył w głowę albo przydusił tak mocno, że coś ci się w głowie przestawiło. Nie możemy darować czegoś takiego — zbliża się do mnie i delikatnie chwyta mnie za ramiona. Jego oczy są przepełnione bólem, tak samo jak wtedy gdy przez niego skręciłam sobie nadgarstek. — On musi za to odpowiedzieć.

Nagle drzwi się otwierają, a przez nie wchodzi Nero. Od razu moje ciało się spina.

— Czego tu chcesz? — warczy w jego stronę Chris.

— Porozmawiać z Kitty. I przeprosić.

— I co myślisz, że to wystarczy? Powiesz kilka słów i nikt nie będzie pamiętał, że zaatakowałeś moją siostrę? Ty nie masz prawa nawet na nią spojrzeć, a tym bardziej obłapiać i zarzucać sznur na szyję.

— Nie zamierzam ci niczego tłumaczyć, zostaw mnie z Livią.

— Idź — mówi do brata, a on marszczy brwi ze zdziwienia.

— Ty chyba oszalałaś?

— Jakby co to będę krzyczała i ty znowu mnie ocalisz — Christian coś tam mamrocze pod nosem, ale niechętnie wychodzi.

Zostaje sama z Nero. I muszę szczerze przyznać, że nie czuję się komfortowo.

— Nie będziesz potrzebowała ratunku, bo przy nikim nie jesteś tak bezpieczna jak przy mnie.

Zbliża się do mnie, a ja ledwo się powstrzymuje, że nie zrobić kilku kroków w tył.

— Nie powinnaś była oglądać co tam się stało, a tym bardziej nie powinnaś tego wszystkiego doświadczyć — wyciąga rękę w moją stronę i głaszczę mnie po policzku. — Wybacz mi Kitty, bo inaczej będę musiał sobie strzelić w łeb, bo nie chcę żyć ze świadomością, że mnie nienawidzisz.

Jego dłoń zjeżdża na moją szyję i zaczyna gładzić ją kciukiem.

— Moja słodka Kitty.

Chcielibyście by jaki był Nero szalony i opiekuńczy czy szalony i brutalny. I liczę na waszą opinię.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top