32


Dawno tak się nie bałam, Nero jest wściekły na tatę i najwidoczniej uznał, że najłatwiej będzie go trafić przeze mnie. Sama nie wiem czy mnie zabije.

— Nero proszę zostaw moją córkę. Jeśli chcesz kogoś ukarać to weź mnie, zabij lub zrób wszystko co tam tylko będziesz chciał — mówi mama. Nie chcę by ona cierpiała, ale z drugiej strony ja też nic złego nie zrobiłam.

— Nie! — sprzeciwia się tata. — Zabij mnie, ale moją rodzinę zostaw w spokoju. Przecież ich lubisz.

— I dlatego chwilowo nie zabije Liv, jednak w ramach zabezpieczenia zabiorę ją ze sobą w ramach zabezpieczenia. Nie licz, że ochroniarze mnie zatrzymają, bo obu zabiłem — mocniej wbija mi ten pistolet w szyję. — I jeśli kogoś za mną wyślesz to dostaniesz córkę w częściach.

Mama zaczyna głośno płakać i prawie, że upada, a dobrze, że jest to krzesło.

— Przecież sam mówiłeś, że ją kochasz. Przez wiele lat tuliłeś Liv do snu i się nią opiekowałeś. Błagam powiedz, że nic jej nie zrobisz, mieliście razem wyjechać, obiecywałeś mi, że będzie przy tobie bezpieczna.

— Tak było zanim został na mnie wydany wyrok chociaż nic złego nie zrobiłem.

Milczę, bo nie mam pojęcia co w takiej sytuacji powiedzieć. Rozumiem złość Nero, ale nie mam pojęcia czemu to ja muszę za to obrywać.

— I co zamierzasz ją tak na stałe zabrać? Mamy się zastanawiać czy przypadkiem jej nie torturujesz co przecież jest jednym z twoich ulubionych zajęć. Przyznaj, że przesadziłem, z chęcią ci to wynagrodzę, ale puść moją córkę. Ona się boi.

— Jedynie z twojej winy — oznajmia Nero i zaczyna mnie pchać w stronę wyjścia. Czuję, że za chwilę nogi odmówią mi posłuszeństwa. Dobija mnie także ten płacz mamy, który wydaje się jeszcze głośniejszy. — Szybciej Kitty — pogania mnie. Ja jednak idę na tyle szybko na ile mogę. Zaparkował blisko domu, więc wpycha mnie do auta i sam szybko siada za kierownicą.

Blokuję drzwi, a ja opieram głowę o szybę.

Nagle przypomina mi się, że on miał bardzo łatwy dostęp do Chrisa, który na dodatek jest teraz bardzo wyczerpany.

— Proszę powiedz, że nic nie zrobiłeś mojemu bratu. Chris jest cały? — pytam i spoglądam na niego. On włącza silnik i zaczyna jechać. Osiąga dość dużą prędkość chociaż nie chce mi się wierzyć by tata kogoś tak szybko za nami wysłał. On dobrze wie na co stać Nero.

— Nic mu nie jest, Chris ma trudny charakter, ale nic mi nie zrobił. W odróżnieniu od ciebie i twojego ojca. On postanowił mnie zabić bez powodu, a ty z premedytacją bawiłaś się moimi uczuciami. Zapłacisz mi za to. Teraz już nie będzie przede mną ucieczki księżniczko.

—Czyli od początku zależało ci na tym by zrobić ze mnie bezwolną marionetkę, która będzie wykonywała twoje polecenia. Nie uda ci się to.

— Mi tam wystarczy, że zaczniesz mnie szanować. I nie wspominać o innych facetach, teraz będziesz musiała się pogodzić się z tym, że będę tylko ja.

Nic mu nie odpowiadam wpatruje się w obraz zza okna. Nie zwracam uwagi na to jak długo jedziemy. Jedyne czego pragnę to właśnie by uwolnić się od Nero i móc wypłakać. Niestety nie zanosi się by szybko to miało nastąpić.

Nagle jednak brunet zatrzymuje samochód na uboczu. Spoglądam na niego zdziwiona. Czyżby zmienił zdanie i postanowił mnie jednak zabić.

— Muszę coś załatwiać skarbie i teraz są dwie opcje. Będziesz się mnie bezwzględnie słuchała czyli siedzisz grzecznie w samochodzie i nie próbujesz żadnych głupot lub pozbawię cię przytomności. A, że nie miałem czasu by zabrać jakieś środki nasenne to musiałbym zrobić to w taki sposób jak ci ostatnio mówiłem — dreszcz przebiega po moim ciele. — To co malutka robisz to co mówię czy wybierasz podduszenie?

To się nie dzieje naprawdę?

I jak myślicie co wybierze Liv? Miało dziś nie być rozdziału, ale naprawdę ogromnie lubię pisać te opowiadanie i mam na nie tak wiele pomysłów. Liczę na waszą opinię.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top