69.
Dazai: Wal się.
Chuuya: Ty się wal!
Dazai: Chuj Ci w dupe.
Chuuya: Ci głośniej.
Dazai: A ci wcale.
Chuuya: Pieprz się.
Dazai: Pieprz mnie!
Chuuya:...... O co w ogóle była ta kłótnia?
Dazai: O to kto ją wyrzuca
Purrry: Ja wam nie przeszkadzam. Róbcie swoje....
Chuuya: Daj mi ją zabić.
Dazai: NIE.
Chuuya: Dobra *chowa nóż* ale wiedz, że zginiesz z moich rąk.
Purrry: Chyba chciałeś powiedzieć, że Dazai zginie tej nocy.
Dazai: Dobra ja to zrobię *bierze bandaże i ją obwija do krzesła*
Chuuya: A teraz pogadamy sobie w sypialni, panie Dazai~
Purrry: *K.O.*
Cóż ja mogę więcej powiedzieć. Drzwi nie zamknęli do końca i słychać to, i owo. *notuje* Chuu jest seme. I macie coś.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top