5. Ja jestem lepszy niż telewizja
- Siema- powiedział radośnie po czym usiadł na podłodze przed nami.
- Japierdole a ty tu po co?- Burknął brązowooki i wywrócił oczami.
- Jak po co? Przyszedłem się zintegrować z nowymi koleżankami.
Cały czas przyglądałam się chłopakowi. Tym razem widziałam go o wiele dokładniej niż na imprezie. Nie dowierzałam, że przez te lata zmienił się nie do poznania. Z niskiego, chudego jak piórko chłopczyka o błękitnych oczach wyrósł na przystojnego, wysokiego i idealnie zbudowanego chłopaka. Jego uśmiech był uroczy i idealny, ukazywał jego białe jak śnieg zęby, a także smileya, którego miał w górnej wardze. Wyglądałby idealnie, gdyby nie jego oczy. Małe, przekrwione i załzawione wskazywały tylko na jedno...
Jara...
- Nie ukrywam, że nam przeszkadzasz w oglądaniu- mruknęła moja przyjaciółka jednocześnie szturchając mnie w ramię. Odwróciłam wzrok od Ethan'a i spojrzałam na nią pytająco- gapisz się- szepnęła tak aby nikt nie słyszał.
- Ja jestem lepszy niż telewizja- oznajmił z tym swoim uroczym uśmiechem, a ja zaśmiałam się na jego słowa.
- No to chyba z oglądania nic nie będzie - oznajmił Levis.
- To w takim razie co chcecie robić?- spytałam
- Integrować się- powiedział blondyn, puszczając mi oczko na co wywróciłam oczami.
- Ty chyba nie wiesz co znaczy integracja- burknął Szatyn.
- No to zagrajmy w butelkę.- zaproponował.
- O nie ja się z wami boje grać- zaśmiała się Martyna.
- O Jezu jaka ty jesteś nudna. Po za tym niech Michelle zdecyduje- obwieścił niebieskooki patrząc na mnie.
- Mi tam wszystko jedno- odparłam.
- No to w takim razie gramy.
Levis po chwili wyjął z pod łóżka jakąś plastikową butelkę i zakręcił nią. Wypadło na Martynę.
- Prawda czy wyzwanie?- spytał
- Prawda.
- Nudni jestescie- wtrącił Ethan.
- To w takim razie... Powiedz, który chłopak z całego tego obiektu ci się podoba.
Spojrzałam na Martynę, która lekko się zarumieniła. Wiedziałam, że podobał jej się Kevin, ale i tak tego nie powie.
- Hmm No to Lustiano- zaśmiała się, a ja razem z nią słysząc imię jej ukochanego konia.
- Ej to nie fair miał być chłopak a nie koń- oburzył się Levis
- Powiedziałeś z całego obiektu, więc konie tez się liczą- oznajmiła roześmiana po czym zakręciła butelką, która wypadła na mnie.
- No to pytanie czy...
- Co robicie?- spytał Kai wpadając do pokoju razem z Tom'em
- Gramy w butelkę.- odpowiedziałam
- To my tez gramy- odparł siadajac obok Martyny.
- To w takim razie zaczynamy od początku.- Krzyknęłam uradowana.
Tak tez się stało. Zaczęliśmy od początku. Pierwsza zakręciła Martyna i wypadło na Tom'a. Później na Levis'a, a następnie na mnie.
- O nie- mruknęłam.
- To w takim razie pytanie czy wyzwanie.
- Py...
- Wyzwanie- wtrąciła Martyna.
- No, a więc... Pocałuj chłopaka, którego najbardziej lubisz.- uśmiechnął się chytrze.
- Tempa szmata z ciebie.- zaśmiałam się, składając lekki pocałunek na jego ustach.
- No myślałam, że wymyślisz coś bardziej kreatywnego.- powiedziała Martyna kładąc głowę na moim ramieniu.
- No przecież to Levis. On zawsze ma nudne pomysły- zachichotalam kręcąc butelka, która wypadła na Kai'a.- Prawda czy wyzwanie.
- Niech będzie prawda.
- Czy lubisz Martynę.
- Jasne, że tak. - powiedział radośnie po czym zakręcił plastikiem, który zatrzymał się na Ethan'ie.
- Dawaj wyzwanie- rzekł odważnie.
Kai spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnąl, a następnie szepnął coś do ucha blondynowi. Chłopak podniósł się z miejsca, podszedł do mnie, odgarnął moje włosy do tylu, po czym zbliżył się do szyi. Moje serce zaczęło bić szybciej, gdy swoim ustami delikatnie musnął moją skórę, a następnie zassał robiąc tym samym malinkę. Wywróciłam oczami i spojrzałam na chłopaka, który zadowolony wrócił na swoje miejsce.
- Ja muszę do toalety- oznajmiłam wstając z miejsca.
- Pójdę z tobą- powiedziała Martyna.
- Japierdole- przeklnęłam kiedy wyszłyśmy z pokoju.
- Wszystko okej?- spytała zmartwiona
- Kurwa nie wiem.
- Idziemy zapalić- rzuciła stanowczo.
Za to ja kochałam. Zawsze wiedziała czego potrzebuje i kiedy muszę się komuś wyżalić. Gdy już miałyśmy wyjść na dwór w korytarzu stanęła Susane.
- A wy gdzie się wybieracie?- spytała
- My idziemy do koni.- odpowiedziała szybko moja przyjaciółka.
- To dobrze, ale wracajcie szybko.
- oczywiście
- A i jeszcze jedno. Michelle jeśli chcesz możesz zostać u nas na noc.- zwróciła się do mnie.
- Naprawdę?
- Pewnie. Możesz spać z Martyna w pokoju Levis'a, a on pójdzie do Ethan'a, jeśli nie chcecie być z Adriane.
- Ooo No to super- powiedziałyśmy jednocześnie.
Pożegnaliśmy się z Susane i szybkim krokiem poszłyśmy w stronę stajni. Zatrzymałyśmy się przy ujeżdżalni. Usiadłyśmy na jednej z barierek, a niebieskooka wyjęła z kieszeni paczkę fajek, wraz z zapalniczką. Poczęstowała mnie jednym papierosem, po czym sama wzięła jednego i obie zapaliłyśmy. Zaciągnęłam się dymem nikotynowym, a następnie wypuscilam go patrząc przed siebie.
- Podoba ci się.- rzuciła Brunetka, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.
- Zmienił się. Wydoroślał.
- To fakt. Jest przystojny.
- Ale i tak nie zmienia to faktu, że jest dupkiem.
- A ty suką, więc pasowalibyście do siebie.
- Martyna tempa szmato ja mam chłopaka.
- Kochasz go?- spytała patrząc na mnie.
- Nie wiem.- westchnęłam.
- Daj telefon.- zmarszczyłam brwi i spojrzałam na nią pytająco- daj telefon- powtórzyła wyciągając rękę w moja stronę.
Posłusznie wyjęłam z tylnej kieszeni spodni iphone'a i podałam go brunetce. Dziewczyna odblokowała go i zaczęła coś na nim pisać. Po chwili wręczyła mi go z uśmiechem, który wskazywał, że zrobiła coś głupiego. Spojrzałam na odblokowany ekran i po chwili weszłam na Messengera. Moje oczy rozszerzyły się, kiedy zobaczyłam, że usunęła nick mojego chłopaka. Kliknęłam w konwersacje i przeraziłam się czytając ostatnie wiadomości.
Do Markus
Ten związek nie ma sensu. Nie kocham cię. Z nami koniec...
Od Markus
Co?
Do Markus
To co widzisz. Zrywam z tobą. Nie pisz do mnie i nie dzwon. Po prostu zapomnij o tym co między nami było.
- Zabije cię- syknęłam gasząc niedopałek papierosa.
- Tez cię kocham.- zachichotała.
- Ale dlaczego to zrobiłaś?
- Zaczynasz nowe życie. Bez niego. Po za tym on był głupi, a skoro z nim już nie jesteś możesz spróbować z Ethan'em. - uśmiechnęła się dumnie kończąc swój monolog, a ja otworzyłam usta ze zdziwienia.
Może Martyna ma racje? Może tak będzie lepiej jeśli o nim zapomnę? Nasz związek i tak nie miał przyszłości.
Wróciłyśmy do domu, zamykając wcześniej wszystkie bramy do stajni. Levis przeniósł swoje rzeczy do pokoju Ethan'a, ale razem z chłopakiem nadal siedzieli w pomieszczeniu, w którym miałyśmy spać.
- Coś długo zajęła wam ta droga z toalety- zaśmiał się szatyn. - Gdzie byłyście?
- My byłyśmy na...
- Spacerze- dodała szybko niebieskooka, widząc że nie mam pomysłu co powiedzieć.
- Dobra już nie ściemniajcie przecież czuć, że byłyście na pecie.- mruknął Ethan.
- Noi co w związku z tym?- burknelam chłodno.
- Nic.
- Ja idę się umyć- oznajmiła moja przyjaciółka.
Położyłam się wygodnie na łóżku i odblokowałam telefon. Pierwsze co zobaczyłam to kilka wiadomości od Markus'a, ale zignorowałam je i zaczęłam przeglądać instagrama.
- Która godzina?- spytał Ethan.
- Dwudziesta trzecia- odparłam nie spuszczając oka z iphone'a.
- Oo to ja idę spać. Dobranoc. - powiedział i wyszedł.
- Nareszcie- westchnął Levis.
Odłożyłam telefon na bok i spojrzałam na chłopaka. Wyglądał na zmęczonego.
- Wszystko okej?
- Tak. Po prostu jestem zmęczony.
- To dlaczego nie idziesz spać?
- Mam być w pokoju z Ethan'em.
- Noi?
- To że jak się zjara to będzie cały czas gadał.
Nasza rozmowę przerwał SMS, który dobiegł z mojego telefonu. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam wiadomość od Olivii.
- Przeżyjesz- mruknelam.
Od Szmata
Co ty odpierdalasz?! Dlaczego Zerwalaś z Markusem?
Do Szmata
Tak wyszło. Poznałam kogoś.
Od Szmata
Ooo kogo?😏opowiadaj.
Do Szmata
Tajemnica.🤫 Dobranoc🤗❤️
Od Szmata
Suka z ciebie... Dobranoc❤️
Odłożyłam telefon na szafkę i spojrzałam na Levis'a, który zasnął na fotelu. Wywrocilam oczami i zamknęłam oczy. Po chwili wróciła Martyna, a ja postanowiłam iść się myć. Zabrałam pożyczone dresy i krótki top od przyjaciółki po czym ruszyłam do łazienki. Nalałam do wanny wody i wzięłam dosyć długą kąpiel. Kiedy wyszłam ubrałam czyste rzeczy, rozczesalam włosy, umylam zęby i wróciłam do pokoju. Kiedy do niego weszłam Martyna leżała na łóżku i robiła coś na telefonie. Położyłam się obok niej i sięgnęłam po swojego iphone'a. Kiedy go odblokowałam ujrzałam dwie nowe wiadomości. Jedna była od Olivii, a druga od...
Ethan'a.
Rozszerzyłam szerzej oczy niedowierzając w to co widzę.
Od Ethan Clark
Tęsknisz za mną?😏
Do Ethan Clark
Twoje marzenie...
Od Ethan Clark
Mmm Moje marzenia są...ciekawsze
Do Ethan Clark
Miałeś iść podobno spać.
Od Ethan Clark
Miałem ale nie mogę przestać o tobie myśleć.
- Michelle z kim ty tyle piszesz?- spytała Martyna z zaciekawieniem.
- Noo patrz- mruknelam i pokazałam jej wiadomości. Dziewczyna wyrwała mi komórkę i zaczęła czytać wszystkie SMS od początku.
- Ooo szykuje się jakiś flirt- powiedziała z chytrym uśmiechem.
- Przestań.- syknelam wyrywając jej telefon.
Od Ethan Clark
Żyjesz?
Od Ethan Clark
Czm nie odpisujesz?
Do Ethan Clark
Nie umarłam
Od Ethan Clark
Tak myślałem
Do Ethan Clark
Dobra idę spać
Nara
Od Ethan Clark
Dobranoc miśku:*
Odłożyłam telefon na szafkę i położyłam się na plecach. Ten chłopak zaczynał mnie przerażać. Nie rozumiałam go...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top