Prolog

Siedzę w autobusie. Rodzice zabrali mnie do Mławy.. Mamy tutaj rodzinę. Ale mniejsza o to... Mam na imię Layla.. jestem z zagranicy, ale gdy miałam 5 lat przeprowadziłam się do Warszawy w Polsce.

Jeśli chodzi o moją rodzine... Tato Szymon jest Polakiem... ciągle zajęty... jego jedyną kochaną kobietą jest mama. Mam też mamę Sherly jest w pół japonką i w pół damą z angli... ma tylko dwóch kochanych mężczyzn... Tego drugiego tak przynajmniej nazywa. Są nimi tato i Charl (czyt. Szarl)... Mam brata... jest nim właśnie Charl.. ma 5 latek.

No cóż... kochają go... no właśnie GO... Ja jestem dla nich nikim. Odkąd skońćzyłam 12 lat przestali się mną interesować. Stało się do dokładnie po operacji.. Właśnie wiek i operacja... Na obecną chwilę mam 16 lat. Jestem po 2 operacjach... I w wieku 12 lat... Druga by się nie odbyła ale lekaż przekonał ich do tego.. Związana była z rakiem płuc. Rodzice powiedzieli że gdyby nie moje operacje byliby bogaczami.. Ale ja podobno pociągnęłam ich w dół.

Dobra never'mind. Jak mówiłam mam 16 lat. Mam piękne długie rude włosy.. Znaczy teraz piękne. Mama powiedziała że muszę jakoś wyglądać jak pojedziemy do rodziny. Dodatkowo zielone oczy. Jestem chuda.. Za chuda. Nie jem wiele. Długie nogi na których idealnie pasują leginsy. Kupione wyjątkowo na wyjazd. Dodatkowo piękna bluzka. I tak pewnie to straszna szmata która zaraz się rozerwie. Lecimy dalej. Czarne adidasy.. Moje kochane adidasy. Powiem szczeże że nienawidzę kobiecych ubrań... Kocham bluzy i dresy.. Wole się ubierać jak facet ale wygodnie.. A nie jak te lalunie. 400 ton tapety (bez urazy dla tych co się malują... nie mam nic do tych osób... po prostu Layla nie lubi mieć tapety).

Dłonie, chude, delikatne, pocięte.. Tak pocięte.. Zapewne już dawno zakończyłabym swoje życie gdzyby nie ONI... Tak... ONI.. Mój ulubiony zespół.. Najlepsze jest to że oni pochodzą z Mławy. Może ich znajdę? Poproszę o autograf i zdjęcie. Jedyna muzyka która daje mi jakikolwiek przekaz. Teraz ich zresztą słucham. Poczułam szturchnięcie.. To mama.

-Co jest?

-Zaraz będziemy na miejscu.. Wyłączaj tą głupią muzykę.

-Tak....tak...

Powiedziałam znużona.

Wyciągnęłam moją mp 3... Dostałąm ją na komunię i do tej pory ma bardzo wspaniały stan. Rozświetlił się ekran z tytułem. Wyłączyłam i ostatni raz spojrałam na tytół i wykonawce.

"Słowa Prawdy - NPWM"

*--------> "Wygrałem Życie - NPWM (ft.PUNKciki)"

********////////////////////////\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\***************

*-znaczy że następna na liście.

Książka będzie mieć małą ilość rozdziałów ale mam nadzieję że się wam spodoba. Za wszelkie błędy przepraszam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top