Wezwanie

DarkOgórek był w strefie pozaczasem oraz pozaprzestrzenią. Wszystko wydawało się wypełnione ciemnością. Ta strefa,w której był... Co to miało być? Dlaczego bycie zbanowanym powoduje,że tu jest... I ten creative mode...
Nagle z nikąd z strefy pełnej ciemności,pełnej nocy i ciszy pojawia się ogromny portal.

- Witaj!

 Powiedział entuzjastyczny głos. DarkOgórek odwrócił się i widział swego rywala.

- TY!

- Słuchaj wiem,że nasze relacje,nie były najlepsze,ale...

- ROZERWĘ CIĘ DO OSTATNIEJ CZĄSTECZKI,TY ŚWIETLIKU.

- nie

 Nagle rozpoczeła się walka pomiędzy dwoma osobnikami. DarkOgórek próbował użyć swoich macek jako żądła,ale LightOgórek ominął te ataki z supersoniczną prędkością.

- Twoja technika zbytnio się nie polepszyła,bo...

Nagle został pacnięty szablą swej mrocznej wersji,wylądował kilkanaście metrów w dal,ale ustabilizował upadek ostrożnie analizując trajektorie swego lotu.

- Ile razy mamy to powtarzać...

 LightOgórek wyjął swoją szablę. Oba Crewmate'ci zaczeli ciosać się mocami swoich mieczy. LightOgórek oślepił swego rywala słonecznym blaskiem,ale natomiast ten nadal mógł zablokować atak,tworząc barierę kamieniową,podobną do gruntu na księżycu.

- Tak pozatym wiesz,że da się zmieniać kolor swojej szybki?

- Czekaj,co?

- Na serio.

LightOgórek przerwał walkę. Zademonstrował swoją umiejętność. Jego szybka zamieniła kolor z żółtego na ciemnoniebieski,jasnoniebieski,brązowy,zielony,żółty,różowy itd. DarkOgórek tez spróbował i zamienił swą szybkę z czerwonej na żółtą na niebieską na pomarańczową.

- Ok to jest spoko,dzięki

- Nie ma za co. gg

- To wracamy do walki?

- Ok!

 Obaj rywale walczyli cios w cios. Nagle LightOgórek uaktywnił żółtawe macki z tyłu swoich pleców,które biły się z mackami ciemności DarkOgórka. Obaj walczyli,walczyli przez 14 nocy i 14 dni. Aż nagle przestali.

- Ej,a może przestańmy?

- Dobra,ale powiedz po co przyszłeś.

- Musimy zburzyć wszechświat.

- Czekaj co...

- Trudno mi to wyjaśnić,ale posłuchaj mnie. My nie jesteśmy prawdziwym światłem i ciemnością. Jedynie naukowymi eksperymentami,poprzez różne mocne kryształy,które władają mocami ciemności i światła,wiesz zjawiskami w fizyce,tylko,że przerobione na broń. Żadna magia,jedynie inne prawa fizyki i świata.

- No ok... I co do tego.

- Odkryłem prawdziwe światło. Nie takie naukowe bzdety. Ono każe nam zniszczyć cały wszechświat.

- Czemu?

- Za dużo zła. Nawet zanim pojawiłeś się,inni robili okropne rzeczy.

- Więc co robimy w takim razie? Mogę poświęcić się dla dobra,ale... Kto nam może w tym pomóc.

- Twój stwórca.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top