Rozdział 7 Konkrety teledysku
Dominik czuł się już dużo lepiej dzisiaj. Po śniadaniu siedziałam z bratem w salonie i wymyślaliśmy tekst piosenki, co o dziwo przychodziło nam dość łatwo. Trwał jeszcze czerwiec, do jego końca został niecały tydzień. Cudownym pomysłem było wypuszczenie piosenki w ostatni dzień miesiąca dumy, także mieliśmy kilka dni na nagranie teledysku, samej piosenki i wysłanie tego do zmontowania. Tekst piosenki głównie odnosił się do The Blaze House, przyjaciół ze świata YouTube oraz cudownych fanów. Niby oklepane tematy, ale każdy ma prawo przedstawić je jak chce
-Mamy to? – zapytał brunet siadając na podłokietniku kanapy, na której cały ten czas siedzieliśmy z Dominikiem
-Mamy to – powtórzył w ramach odpowiedzi blondyn.
Obrócił się w stronę nowo przybyłego i złożył na jego ustach pocałunek. Dominik pokazał cały tekst Filipowi, któremu podczas czytania cały czas świeciły się oczy
-Jest super – skomentował brunet po oddaniu laptopa
-A mamy jakieś plany na teledysk? – do salonu zawitał Paweł jedząc jabłko
-Trochę nad tym myślałam, stwierdziłam, że można by w sobotę z rana zaprosić kilka waszych koleżanek – zamknęłam laptopa i odstawiłam go na stolik kawowy
-Jasne, Kasia i Karolina na pewno by pomogły – stwierdził szatyn
-Ja zadzwonię później do Sylwii i Natki – zaoferował się brunet
-Zgadamy się jeszcze z Agą i Patką – Dominikowi zaświeciły się oczy na myśl o wszystkich naszych znajomych jednego dnia w tym domu
-Ale dużo osób – stwierdził Paweł
-Można jeszcze spróbować zwołać Mateusza i Olę, aby nam pomogli z nagrywaniem – rozmyślał na głos brązowooki
-Madzia, jedziesz ze mną na miasto kupić potrzebne materiały? – zapytał mój brat, na co pokiwałam potwierdzająco głową.
Kiedy myśleliśmy, że wszystko pójdzie dobrze natrafiliśmy na korek. Blondyn poddenerwowany stukał palcami w kierownicę
-Domiś spokojnie, mamy jeszcze czas do weekendu
-Wiem, czemu tak mało
-Co masz na myśli?
-Bardzo się boję tego coming out'u przed widzami i resztą naszych znajomych
-Będzie dobrze, najważniejsze, że wasza dwójka się kocha i nic tego nie zmieni – na moje słowa, na jego twarzy zawitał nieśmiały uśmiech
-A jak jest z tobą i Pawłem?
-Sama nie wiem, tak często daje mi nadzieję na coś więcej, a potem zachowuje się jakby nic wielkiego się nie stało, a mi przez to prawie wyskoczyło serce – starałam się ułożyć usta w coś, co miało nazywać się uśmiech, ale ostatecznie wyszedł zwykły grymas zmieszania
-Spróbuję się dowiedzieć czegoś od niego – samochody zaczęły powoli ruszać, więc i my wróciliśmy do jazdy
-Co kupujemy w pierwszej kolejności? – zrobiłam szybko zdjęcie widoku przed nami na InstaStory
-Najpierw maszyna do dymu
-Boże gdzie to dostać?
-Zrobiłem małe rozeznanie, mam listę na telefonie w jakich Media Expert może być, weź mój telefon
-Okej
-W notatniku jest, najpierw jedziemy do żabki po picie – wzięłam telefon blondyna.
Oczywiście, że znałam jego hasło. Moim oczom ukazała się tapeta ekranu głównego – było zdjęcie Dominika i Filipa w lustrze, w sypialni tego pierwszego. Odnalazłam sprawnie notatnik i zauważyłam krótką listę sklepów. Tak, jak niebieskooki powiedział, pierwszym przystankiem był mały sklepik na rogu ulicy. Zostałam w samochodzie i przeglądałam Instagrama, zatrzymałam się dłużej przy zdjęciu Dagi z nowym chłopakiem. Nic nie dało to, że "doradzałam" jej pół nocy jak ratować związek z Kamilem. Wpatrywałam się w zdjęcie rudowłosej, na którym obejmuje ją Olek, jej sąsiad. Bez zastanowienia kliknęłam w jej profil i od obserwowałam ją. Po zakończeniu szkoły tylko z nią miałam kontakt, jeżeli chodzi o znajomych z klasy. Mimo, że nie chciałam mieć z nią kontaktu, można powiedzieć, że w jakiś sposób zmuszała mnie do kontaktowania się z nią. Miałam nadzieję, że w końcu stracę z nią kontakt raz na zawsze, w końcu stolica jest duża. Chłopak wrócił z napojami do samochodu, przywitałam go niemrawym uśmiechem. Pojechaliśmy do pierwszego sklepu elektronicznego z listy. Nie trudno było znaleźć pracownika, który od razu poprowadził nas do aż całego działu z maszynami do dymu. Wybraliśmy tę najlepiej ocenianą.
Po szczęśliwie zrobionych zakupach wróciliśmy do samochodu. Teraz jechaliśmy do supermarketu po jakieś dodatki do teledysku.
Szliśmy alejkami co jakiś czas wrzucając do koszyka fioletowe tasiemki, gumki do włosów, krawaty, muszki – ogólnie ciekawe, fioletowe rzeczy, które mogły być przydatne. Spakowaliśmy wszystko przy kasie i zapłaciliśmy.
W momencie wyjechania z parkingu zadzwonił telefon Dominika. Chłopak odebrał poprzez przycisk na kierownicy, jako iż miał podłączony zestaw głośnomówiący
-Jak wam idzie? – rozległ się głos Filipa w całym samochodzie
-Wszystko gotowe, właśnie wracamy, kupić wam coś w Maku do jedzenia?
-Jasne, standardowy zestaw
-Okej
-Rozmawialiśmy ze wszystkimi i przyjadą w sobotę na nagrywanie, ale pod warunkiem nocowania
-Myślisz, że pomieścimy tyle osób w domu?
-Trzeba zrobić w końcu ten pokój gościnny – zaśmiał się brunet
-Może i masz rację
-Oczywiście, że mam, Kasia i Karolina nie będą nocować, bo i tak mieszkają niedaleko
-Będziemy za jakąś godzinę
-Jasne, czekamy
Chłopak się rozłączył. Usłyszałam dźwięk powiadomienia swojego telefonu. Dostałam wiadomość od Pawła
-Filip zapomniał powiedzieć, że Sylwia i Natka przyjadą jeszcze w piątek ogarnąć skrypt teledysku – przeczytałam treść SMS' a na głos
-To pojutrze – skomentował blondyn
-Czyli jutro nagrywamy kilka filmów na zapas?
-Dokładnie, weź telefon i pisz na naszej grupie
-Robi się – wyjęłam swój telefon, weszłam w aplikację Messenger, a następnie do naszej rozmowy grupowej
-Oceniamy stroje gwiazd filmowych, Odtwarzam stylówki z wyjazdu do LA, Ozdabianie naleśników na czas, Ruletka wodna
-Sporo tego – skomentowałam wysyłając wiadomość.
Tak samo odpisali pozostali domownicy.
Podjechaliśmy pod dom. Filip i Paweł wyszli pomóc nam z zakupami. Zanieśliśmy torby do salonu na szklany stolik kawowy. Zjedliśmy burgery w jadalni, a następnie brunet z szatynem dorwali się do przeglądania, co kupiliśmy.
Dominik zawiązał mu jeden z fioletowych krawatów, Paweł wybrał sobie w takim samym kolorze muszkę. Kontem oka zauważyłam, że teraz Filip zawiązuje krawat blondynowi. Sama sięgnęłam po opaskę z rogami diabła o fioletowym kolorze. Oczywiście ten kolor był inspirowany przez logo domu. Zanieśliśmy resztę rzeczy do garażu. Spojrzałam na ekran blokady swojego telefonu, mozolnie dochodziła godzina dziewiętnasta. Chłopcy poszli do pokoju gier, ja natomiast skierowałam się w stronę swojej sypialni. Ustawiłam telefon na biurku, włączyłam TikTok'a, gdzie nagrałam kilka filmików na zapas. Zrobiłam sobie na szybko zdjęcie w lustrze, które od razu udostępniłam na Instagrama. Zeszłam na dół, gdzie zastałam chłopaków w jadalni
-Co jest? – zapytałam przerywając ich zawziętą dyskusję
-Dobrze, że jesteś – odezwał się jako pierwszy blondyn
-Właściwie, to zastanawiamy się, czy nie chciała byś zamieszkać z nami już na stałe – powiedział prosto z mostu Paweł, przez co palący wzrok pary spoczął na nim – no co?
-Jeżeli wam to nie przeszkadza to pewnie – z moich ust wydobyło się parsknięcie ze zdziwienia obrotem sytuacji
-Oczywiście, że nie – Filip podniósł się z krzesła i podszedł do mnie, po czym mnie przytulił.
Czyn bruneta również powtórzyli pozostali.
Ostatecznie stwierdziliśmy, że po resztę ciuchów pojedziemy w przyszłym tygodniu. Zrobiliśmy sobie popcorn i poszliśmy do salonu dokończyć oglądać Wiedźmina. Tym razem wszyscy obserwowaliśmy z podekscytowaniem na rozwój fabuły
-Osobiście, najbardziej lubię Jaskra – zaśmiałam się poprawiając na kanapie podczas krótkiej przerwy
-Definitywnie typ wygrywa – rzekł Dominik przynosząc napoje
-Tylko na chwilę was zostawić i już mnie obgadujecie – zażartował Filip wchodząc do salonu po wizycie w łazience
-Co ty gadasz, oni mówią o mnie – oburzył się roześmiany szatyn schodząc z góry, z kocami
-Oglądamy dalej? – zapytał niebieskooki, przykrywając się pod sam nos, siedzący na sąsiedniej kanapie
-Jasne – włączyłam odtwarzanie i sama naciągnęłam wyżej materiał.
Niepewnie położyłam głowę na ramię Pawła.
Około pierwszej w nocy, po udanym seansie, rozeszliśmy się do swoich pokoi. Założyłam piżamę i opadłam na łóżko. Nie trwało to długo, a ja już odpłynęłam do krainy snów.
Kompletnie nie chciało mi się wstać. Już drugą godzinę siedziałam na telefonie. W końcu postanowiłam się podnieść. Na szybko ubrałam czarne dresy i bluzkę z motywem jelenia w centrum. Udałam się do kuchni, gdzie był już Dominik
-Cześć siostra – uśmiechnął się widząc mnie
-Hej – przywitałam się bardziej z lodówką niż z blondynem
-Po śniadaniu jadę nagrywać piosenkę – oznajmił podając mi szklankę z kawą
-Jasne, a jutro dziewczyny przyjeżdżają, no nie?
-Dokładnie – wyjął ostatnią partię tostów z tostera
-Dzięki – wzięłam duży talerz z jedzeniem i wraz z niebieskookim poszliśmy do jadalni
-W sumie chciał bym mieć pieska – chłopak nagle wypalił
-To Filip ci już nie wystarcza – zaśmiałam się
-Co ja? – zapytał brunet wchodząc z włączoną kamerą do pomieszczenia
-O nie, nagrywasz, trzeba Pawłowi powiedzieć, żeby nie chodził z niczym szklanym, drogocennym, czymś co jest jedzeniem czy piciem w rękach – zaczął wymieniać blondyn, na co wraz z brązowookim zareagowaliśmy śmiechem
-Filip, zrób nam przysługę i obudź Pawła – zaproponowałam
-Jasne – chłopak wziął jednego tosta, z którym pobiegł na górę
-Serio pieska? – wróciłam do rozmowy z przed chwili
-No oczywiście, takiego szczeniaczka, nazwał bym ją Lota
-W Polsce, to tylko możecie mieć psa jako dziecko – prychnęłam zirytowana
-Kto powiedział, że całe życie będziemy siedzieć w Polsce – chłopak puścił mi oczko
-W sumie nie rozmawiajmy o tak dalekiej przyszłości, na tę chwilę dla mnie to za milion lat – brat poprawił mi humor.
Do jadalni zawitała pozostała dwójka, Filip tym razem z wyłączoną Kamerą
-Dzisiaj zaszywam się w pokoju i ogarniam sprawy internetowe – powiedziałam między kęsami
-Sprawy internetowe, masz na myśli oglądanie Porad Różowej Brygady? (oglądałam ten serial i polecam serdecznie haha) – zaśmiał się szatyn
-Też, a zresztą to jest bardzo fajny amerykański serial, a zresztą zawsze jak widzę Antoniego, to jakbym widziała Dominika z charakteru i zachowania – uśmiechnęłam się lekko
-Ja wrócę dzisiaj raczej późno, Filip, zawieziesz mnie do Sylwii za jakąś godzinkę? – niebieskooki wyszczerzył białe zęby
-Jasne – skończyliśmy jeść i odstawiliśmy naczynia.
Para pojechała na miasto, ja zaszyłam się w sypialni z laptopem na łóżku, a Paweł został w salonie
*Na odcinku Filipa – 3os.*
-Kiedy wychodzi ten odcinek? – zapytał Dominik trzymając włączoną kamerę przed sobą
-W przyszłym tygodniu – odpowiedział kierowca
-Okej
-Po piosence – sprostował brunet.
Po tych słowach z lekkim szatańskim uśmieszkiem Dominik przybliżył się do jego policzka i zostawił na nim krótkiego buziaka, co wszystko w tym czasie rejestrowała kamera. Blondyn nagrywał jeszcze kilka przebitek z drogi. Zatrzymali się pod blokiem Sylwii, gdzie Dominik wyszedł z samochodu i pomachał Filipowi przez okno samochodu. Brunet, kiedy jeszcze stał na parkingu wziął kamerę przed siebie
-Teraz pojedziemy do paczkomatu po bardzo ciekawą rzecz, zresztą sami zobaczycie – odłożył przedmiot na bok.
*Per 1os.*
Kończyłam właśnie pierwszy odcinek trzeciego sezonu. Weszłam na email sprawdzić, czy nie pojawiło się tam nic ciekawego, ale tak jak myślałam – nic.
Zadzwoniłam do mamy powiadomić o propozycji chłopaków. Kobieta od razu się ucieszyła i już nie mogła się doczekać, aż przyjedziemy we czwórkę w przyszłym tygodniu. Pomalowałam sobie niebieskimi cieniami oczy, a następnie z powrotem ułożyłam się wygodnie na łóżku z laptopem na brzuchu.
Po około dwóch odcinkach usłyszałam pukanie do drzwi
-Proszę – krzyknęłam
*Na odcinku Filipa – 3os.*
Brunet wszedł do pokoju z kamerą i małym pudełkiem
-Właśnie wróciłem z Dominiek, mamy jedzenie
-Super, już idę
-Czekaj mam pomysł
-No co tam?
-Kilka lat temu nagrywałem z Agą film, o tabletkach co zmieniają smak na słodki
-A co to ma wspólnego ze mną?
-Właśnie odebrałem te tabletki, Dominik nic o nich nie wie, załóż się z nim, że ten kto zje kawałek cytryny bez skrzywienia kupuje jedzenie na sobotę na grilla
-I ty mi dasz tę tabletkę?
-Tak, weź już teraz – podał jej paczkę, w której znajdowały się małe, różowe pigułki
-Obawiam się tego – dziewczyna zaśmiała się nerwowo
-Dawaj
-Zamorduję cię kiedyś – wzięła jedną tabletkę, która od razu zaczęła się rozpuszczać na jej języku
-I jak?
-Jest taka, jakby pudrowa – zdziwiła się
-Dobra, chodź – zeszli na dół, gdzie Dominik i Paweł rozkładali jedzenie
-Domi – krzyknęła z końca salonu blondynka
-Co jest? – zapytał, kiedy dwójka podeszła bliżej
-Zakład o zakupy na grilla?
-Okej, a co mamy zrobić?
-Ten kto zje plasterek cytryny bez skrzywienia wygrywa – powiedziała
-Paweł oceni – dodał brunet ciągle nagrywając
-Jasne, wchodzę w to – zaśmiał się niebieskooki.
Szybko znaleźli cytrynę w lodówce, pokroili dwa podobnej grubości plasterki, a następnie zjedli je. Dominik wykrzywił się, w czasie gdy Magda jadła plasterek jak najzwyklejszego batonika
-Co tu się stało? – Paweł zaczął się śmiać
-Wygrałam - stwierdziła dziewczyna.
Magda wraz z blondynem poszli do jej pokoju oglądać serial. Filip wraz z szatynem usiedli w salonie z laptopem tego pierwszego
-Paweł mam plan – powiedział i zaczął szukać lotu do Stanów Zjednoczonych.
Na nagraniu pokazali jak szukają lotu oraz domku. Bez wiedzy pozostałej dwójki kupili bilety oraz wynajęli domek. Była to dość spontaniczna decyzja, ale wiedzieli, że będzie cudownie. Ruszyli do rodzeństwa na górę
-Mamy prezent – krzyknął Paweł wchodząc bez pukania do pokoju
-Co jest? – blondynka zatrzymała odcinek i odłożyła laptopa na etażerkę
-W przyszłym tygodniu lecimy do Los Angeles – szatyn usiadł obok Magdy, brązowooki natomiast dalej stał przed łóżkiem i patrzył na zdziwionych współlokatorów
-Żartujecie sobie, prawda? – dziewczyna nie chciała uwierzyć
-Na serio – szatyn się śmiał
-Uduszę was kiedyś – Dominik wskazał po kolei na pozostałych chłopaków
-Oj tam, oj tam – brunet położył się od ściany, obok blondyna
-Kończ nagrywanie, przemocy nie można pokazać na filmie – zaśmiał się niebieskooki próbując dosięgnąć przedmiot od nagrywania
-Już, już, pożegnać się - zażądał brunet.
Wszyscy się pożegnali, a najstarszy wyłączył kamerę.
*Per 1os.*
-Nie zrobiliście tego – dalej nie dowierzałam
-No na serio, szukaliśmy prawie godzinę – podtrzymywał tę wersję szatyn
-Wy jesteście szaleni – wskazałam na trójkę przyjaciół – z wami cały czas czuję się jak na wakacjach
-No co ty – szatyn się zaśmiał obejmując mnie ręką
-Czyli jak dokładnie wygląda rozpiska na przyszły tydzień? – próbowałam sobie wszystko poukładać
-Jutro przyjeżdżają dziewczyny, w sobotę teledysk, niedziela nagrywamy chowanego, poniedziałek nagrywamy filmy na zapas, w środę można jechać po twoje ciuchy – zaczął Dominik
-We wtorek proponuję zakupy na wyjazd mniej więcej – kontynuował Filip
-We wtorek też wychodzi piosenka wieczorem, więc nie dam rady jechać z wami na zakupy, będę musiał sprawdzić jak to wyszło i ogólnie jakieś poprawki wprowadzić
-Jasne, pojedziemy we trójkę – stwierdził szatyn
-Czyli czwartek i piątek dalej nagrywamy na zapas? – dopytałam
-Tak, w sobotę po południu mamy lot – dokończył Filip
-Boże, muszę to sobie gdzieś zapisać – zaśmiałam się
-Ja też, idę po jakiś kalendarz – szatyn podniósł się i poszedł do swojego pokoju
-Oglądamy dalej? – zapytał Dominik na co włączyłam odcinek.
I tak oglądaliśmy do późna, aż skończyliśmy cały sezon.
-2306 słów
Kolejna część jutro też o 14.30, bo wiem że będą pytania.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top