5. Dwie drogi


Alice była ewidentnie zła, choć była wtulona we mnie. Poprostu potrzebowała mojej obecności, ale napewno mnie jeszcze nie kochała. Nagle z rozmyślań wyszło mi, że nie powiniem uprawiać z nią seksu. W końcu chce być jej partnerem, a nie kochankiem. Nawet wspaniałyn seksem jej niezdobędę Kurde. Gadam jak baba... jakby mnie wykastrowała psychicznie. O nie... tak nie będzie... Jestem samcem Alfa.  Więc zajmę się watachą. Po tym jak mnie złapali, jestem do tyłu z ruchami ośrodka Human Protekt. Wstałem i zostawiłem ją samą na lóżku.
- Gdzie idziesz? - spytała.
- A co już tęsknisz, kocie? - puściłem jej oczko.
- Chciałbyś - warkneła.
- Obędę się - wzruszyłem ramionami i szybko wyszedłem, by nie zauważyła, że z trudem powstrzymuje śmiech.
 Czas zająć się raportami i ekipą.

Alice
Ale... czemu? Cała wściekłość ze mnie uleciała. To mój mate. Powinno mu na mnie zależeć. Tęsknota jest normalna, a on ma w dupie, czy jestem przy nim czy nie. Nie czuje naszej więzi? Poczuła igiełki bólu w okolicy serca.
~ Kretynko, przed chwilą go nie chciałaś - warkneła moja lwica.
~ Sza!  - warknełam. Nie mam logicznych argumentów mojego postępowania, ale wcześniej był miły, kochany i napalony, a teraz... był obojętny w jej stosunku.
Nagle do pokoju wpadł Zayan.
- Alice, wiesz co robi twój mate? - spytał.
- Ma mnie w dupie?
- Nie. Czyta nasze raporty i opracowuje jakieś plany.
- To krzyżyk na drogę - powiedziałam bez energi. Totalnie zaskoczyłam tym przyjaciela. Zalała go wściekłość.
- Co on ci zrobił?
- Nic
- No mòw, Alice
- Poprostu ja się nienadaje na mate. Może przez mój nadbagaż nasze dusze się nie łączą i on nie czuje naszej więzi. - mówiłam szybko, gdy Zayan patrzył na nią osłupiały.
- Alice, co ty pieprzysz?!  On czuję waszą wieź i żaden nadbagaż wam nie przeszkadza!
- Eh... sama nie wiem - westchnełam.
- Idź nad wodospad i odetchnij. Zawsze ci to pomagało.
- Dzięki. Masz racje - przytuliłam go i poszłam we wskazane miejsce.
Natura działa na mnie kojąco. Wodospad jest bezpiecznym miejscem, choć odkrytym. Rozebrałam się i wskoczyłam do zimnej wody. Dryfowałam na niej a moje mięśnie zaczeły się rozluźniać. Po co mi facet? Mam misję, którą muszę wypełnić. Prioretetową misje i nawet mój mate mi w tym nie przeszkodzi. Prędzej go zabije.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top