-4- 18+

P.W.N

  Mmm to co się stało tydzień temu było naprawdę niezłe. Wiem że ją skrzywdziłem ale co tam. Ważne że wie suczka czyja jest i do kogo nalerzy a za nie długo już będzie moja.

Od tygodnia jej nie odwiedziłem. No może dziś przyjdę? albo i nie. W tej chwili siedziałem na łóżku i waliłem se konia majteczkami mojego przyszłego zwierzątka.

  Pewnie zastanawiacie się jakim cudem znalazłem się w domu swojej kici. No cóż. Jeżeli wejde już komuś do koszmaru to i umiem się pojawić w domu tej osoby.

Po chwili do mojego pokoju wszedł Cross z pudłem i zawarczałem na niego.

-miałeś pukać!- skarciłem go a ten tylko głupio się zaśmiał. Czasami mnie wkurwia.

-oj no przepraszam~ a tutaj masz rzeczy które chciałeś abym ci załatwił~- powiedział i wyszedł.

Wziąłem pudełko magią i postawiłem je obok siebie. Otworzyłem je i zajrzałem czy cała zawartość jest.

  Czarna obroża ze smyczą jest, strój kotka jest, knebel jest, bicz jest, czarna sukienka jest, i czarna koronkowa bielizna dla dziewczyn jest!~

  Czyli mogę ją już uporowadzić~ no ale nie teraz. Nie będę takim sadystą. Niech na razie ma jeszcze swoich przyjaciół. Bo jej życie za nie długo obróci się o 180 stopni~.

P.W.R

  Przez ten tydzień się rozchorowałaś. A Nightmare? nie widziałaś go. I cieszyło cie to naprawdę bardzo że nikt nie przyjdzie cie zgwałcić.

  Leżysz teraz obolała na swoim łóżku i pijesz herbatę z miodem którą zrobiła ci twoja mama. Oglądasz na internecie śmieszne koty i co chwile się śmiejesz. No cóż, chociaż na chwile zapomniałaś co się stało. Ale jak to widzisz przed oczami to chce ci się płakać.

  Twój tata wszedł do twojego pokoju a ty od razu się do niego uśmiechnełaś.

-co jest tato?- spytałaś zaciekawiona a ten odsunął się na bok.

-twój kolega Alex przyszedł- wyjaśnił, obok niego stał twój kolega który… ci się podobał… bardzo podobał. I jeszcze jest w twojej ekipie.

-witaj (T.I), przyniosłem ci zeszyty- uśmiechnął się do ciebie i podszedł. Usiadł obok ciebie i spojrzał na to co oglądasz.

  On tylko się zaśmiał i poczochrał cie po włosach -chodź odpisywać lekcje moja droga księżniczko- uśmiechnął się do ciebie a ty spojrzałaś na niego jakby dawał ci najgorszą z kar.

-nie! błagam! tylko nie to!- zaśmiałaś się a on wyjął książki z plecaka i połorzył je na twoim biórku.

-pomoge cie a potem porobimu coś razem- uśmiechnął się.

-taaak!- pisnełaś ucieszona a chłopak tylko zachichotał zadowolony.

  Odpisałaś od niego lekcje a ten zaproponował potem rysowanie, oczywiście się zgodziłaś. Zaczełaś rysować coś i rysowałaś jak zahipnotyzowana. Umuwiłaś się z nim też tak że gdy narysujecie rysunki to pokazujecie je na 3… 4…

Skończyłaś rysować z nim w tym samym czasie, on narysował tak jak widzi ciebie:

Alex się lekko skrzywił na to co narysowałaś:

Narysowałaś jego… tak… Nighta… ehh… kolejny dzień spieprzony. A tak bardzo chciałaś mieć święty spokój. W oczach pojawiły ci się łzy a Alex od razu to zauważył.

-(T.I)? to coś z tym rysunkiem?- spytał zmartwiony o ciebie chłopak i przytulił cie jak na zawołanie.

  Ty się tylko wtuliłaś w jego miękką szarą bluzę i chciałaś zapomnieć o NIM. Upewniłaś Alexa że nic się nie stało i że może być o ciebie spokojny ale jemu to nie wystarczało, znał cie nie od dzisiaj.

-(T.I)… co się stało?- powtórzył pytanie już poważniej.

-po prostu… martwie się że jak pujdziemy do nowych szkół po wakacjach to się już nigdy nie spotkamy…- odpowiedziałaś. No cóż, tego też się bałaś. Nie chciałaś swojej ekipy stracić.

  Alex pogłaskał cie po policzku i spojrzał ci w oczy.

-(T.I)… głuptasie…- mówił spokojnym tonem i cały czas się lekko uśmiechał- nawet jak będziemy w dalekich szkołach to nasza przyjaźń przetrwa wieki- skończył i pocałował cie czule w czoło.

  Dzisiaj nie chciałaś aby wracał do domu. No cóż. W końcu piątek a ty wolałaś nie spać sama a Alex jest twoim prawdziwym przyjacielem który nie skrzywdziłby cie nigdy.

  Rodzice się oczywiście zgodzili aby został na noc i rodzice Alexa też. A moi rodzice Alexa naprawdę lubią a mój tata mówi abym została jego dziewczyną.

  Teraz się w niego tulisz a on cie głaszcze po głowie i oglądasz z nim horrory na laptopie. Ziewnełaś i zaczęło cie nurzyć zmęczenie. Alex to zauważył i się czule uśmiechnął.

-no to ty księżniczko idziesz spać-wyszczerzył się a ty zajęczałaś niezadowolona. Nie chciałaś iść spać. No może troszeczke ale to nic nie zmienia!.

  Chłopak i tak wygrał. Wsadził cie pod kołdre. Wyłączył laptopa i przytulił cie do siebie. Czekał aż zaśniesz a gdy zasnełaś, przyłożył swoje czoło do twojego i zasnął przytulając cie żebyś czuła się bezpieczna.

  Ciebie dzisiejszej nocy nie dorwały koszmary ale za to miałaś naprawdę piękny sen o spełnionej miłości.
================
Heh… chciałam aby ten rozdział był trochę słodki ^^
Do nexta~
A ja idę spać bo jest 4:09 ಥ⌣ಥ trzy rozdziały wam wystarczą! XD ja ide spaciu! XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top