-27-
Chciałaś usłyszeć trochę wyjaśnień od Nightmera, może i cieszyłaś się że to nie ON cie uratował… ale dlaczego? dlaczego nie było go…
- Nightmare…- zaczełaś powoli mówić a koszmar od razu się na ciebie popatrzył - dlaczego nie szukałeś mnie?- spytałaś.
-(T.I) szukałem cie ale nie mam dostępu do WSZYSTKIEGO -
ostanie słowo podkreślił i westchnął -może i mam dostęp do różnych wymiarów ale dostępu do wszystkiego nie mam… tak jak mój brat, a skąd się wziełaś w tamtym wymiarze to nie wiem…- skończył mówić i wziął cie na kolana.
Odziwo nie macał cie ani nic… po prostu bandażował wszelkie rany jakie miałaś przez niego. Może ci ktoś powiedzieć dlaczego on zrobił się taki…?
-N…nightmare… dlaczego to robisz?- spytałaś a on na ciebie spojrzał i się uśmiechnął, ale takim prawdziwym szczerym uśmiechem.
-zdecydowałem że nie będę dla ciebie już taki jak kiedyś.- powiedział a ty nie mogłaś w to za bardzo już uwierzyć. On mówi to naprawdę czy tylko śnisz?
-ty naprawdę…- chciałaś powiedzieć coś ale on ci przerwał.
-tak, postaram się ograniczyć tortury… ale wiesz jaki jestem…- westchnął a ty przytaknełaś że rozumiesz.
Nightmare się uśmiechnął i cie przytulił. Nie chciałaś mu za bardzo wierzyć, po tym wszystkim… nie… on się na pewno nie zmienił, to nie jest możliwe.
-Night, dlaczego akurat mnie wybrałeś…?- spytałaś. Nie chciałaś aby ten sam los spotkał innych… ale chciałaś wiedzieć dlaczego to akurat ciebie wybrał.
-(T.I) wybrałem cie bo…- Night się lekko speszył, widać było po nim że nie chce tego mówić - mogę to kiedy indziej powiedzieć?- spytał a ty przytaknełaś, nie będziesz na niego naciskać…
-Night… jaki kiedyś byłeś?- spytałaś miejąc nadzieje że ci to powie.
-nie lubię tego opowiadać, ale ty jesteś naprawdę wyjątkowa…- powiedział głaskając cie po policzku.
Cała historia była zupełnie podobna do tej co powiedział ci tamten Nightmare… czyli… miał brata… śmieli się z niego… ten był słaby psychicznie i z tego wszystkiego zjadł czarne jabłka które zmieniły go w to czym jest teraz. A zadziwiające jest to że się dla ciebie otworzył. No dobra, może i mu zaufasz jeżeli on tobie ufa że powiedział ci swoją historie.
Nightmera wtulił sie w ciebie mrucząc gdy cie tulił i głaskał po włosach. Wsunął rękę pod twoją bluzkę i przyłożył do twojego brzucha aby wyleczyć ci siniaki jakie tobie zrobił. Cicho jęknełaś z bólu i poleciały ci łzy.
Night to zauważył i wytarł ci łzy i cie czule pocałował wsuwając język. Pozwoliłaś mu ma to, a niech już robi co chce… niby się zmienił…
Cicho zamruczałaś gdy skończył cie całować. Night spojrzał ci w oczy i się dwuznacznie uśmiechnął.
-pokaże ci kochanie jak bardzo umiem być czuły…~- po tych słowach połorzył cie na łóżku. Nie rozbierał cie ani nie dotykał w intymnych miejscach, po prostu cie całował… po obojczyku a potem okupował twoją szyje a rękami błądził po twoim ciele.
Ty tylko mruczałaś i się w niego wtulałaś, Night nie był agresywny… naprawdę był w tej chwili czuły i delikatny.
-mogę?~- spytał chwytając rękami twoją koszulkę z zamiarem zdjęcia jej.
Ty tylko przytaknełaś zarumieniona a on ją zdjął. Pocałował cie w brzuch, w obojczyk, mostek ale piersi nie ruszał… a spodni nawet nie chciał ci ruszać.
Nie wiesz ile jego pieszczoty trwały ale czułaś się teraz jak w niebie. Night pokazał że nie jest tak straszny jak był kiedyś… ale… to że to zrobił raz to nie znaczy że mu zaufasz…
-jestes taka piękna- szepnął ci do ucha wsuwając palce w twoje włosy. Polizał cie po uchu a potem po policzku. Zaczął ci szeptać naprawdę bardzo urocze słowa do ucha… a ty sie naprawdę bardzo rumieniłaś przez niego.
-Nightmare, głodna jestem…- szepnełaś a ten się od ciebie oderwał i uśmiechnął.
-to chodź do kuchni ze mną~- powiedział a ty ubrałaś koszulkę i on teleportował się z tobą do kuchni. Night coś szukał w lodówce.
- widzę że ją znalazłeś~- powiedział Killer dając swoją rękę na twoje udo.
-tak ale ręce od niej na kilometr bo powyrywam i wsadze spowrotem ale w dupy.- zawarczał Nightmare a Killer tylko przekręcił oczami i już miał wsadzać rękę pod twoje majtki ale dostał z macki.
-co ja kurwa mówiłem?- warknął Night patrząc na Killera.
Killer zabrał natychmiast ręce głupio się uśmiechając, Night wrócił do szukania czegoś.
Za to ty zaczełaś bujać w obłokach, myślałaś o tym co by było jakbyś nie spotkała Nighta… pewnie byś wyszła za mąż, za Alexa i byś miała z nim trójkę dzieci! jedno by się nazywało Nikola a drugie Max i by były dwie dziewczynki. Uśmiechnełaś się sama do siebie. Chciałabyś aby coś takiego się wydarzyło, abyś miała dzieci ale… wiesz że to się nie wydarzy… nigdy.
Nie zauważyłaś nawet telerza z goframi na których była bita śmietana i truskawki, ale ocknełaś się z swoich zamyśleń dopiero wtedy gdy poczułaś jak dostajesz pstryczka w czoło od Nightmera.
-(T.I) coś się stało?- spytał Night a ty zaprzeczyłaś. Podziękowałaś za jedzenie i zaczełaś jeść.
Night rozmiawiał o czymś z Killerem… a o czym? nie obchodziło cie to zbytnio bo jadłaś pyszne gofry! mm… Night nieźle robi gofry. Po chwili reszta chłopaków się zeszła aby gadać z Nightem.
Zdołałaś usłyszeć parę słów od Nighta np. "Moja słodka kicia jest taka słodka" ehh… ale się tobą przechwala… lecz nie przeszkadzało ci to już tak bardzo.
Cały spokój przerwało wpadnięcie Dusta do kuchni który był bardzo poobijany i zdyszany. Chłopaki od razu przenieśli uwagę na niego tak jak i ty.
Dust zdołał powiedzieć tylko jedno słowo które przeraziło wszystkich… -wojna…-
============
I fajnie że coś się dzieje, co nie? =3=
Do nexta ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top