-20- 18+
Nie spałaś całą noc. Znowu koszmar. A ty musiałaś iść do szkoły.
...
...
Chwila czekaj... czy dziś jest 15 czerwca? właśnie ten dzień? no tak przecież dziś był dzień przed balem gimnazjalnym a ty dalej nie miałaś przygotowanej sukienki na to! argh, musisz teraz namówić mamę aby cię wzięła do galerii w mieście bo iść bez sukienki na tak bardzo ważne wydarzenie to ci się nie widziało zbytnio kolorowo. Ruszyłaś swoje cztery litery i poszłaś do swojej mamy.
Po truciu życia swojej kochanej mamy wreszcie się zgodziła zabrać cię do miasta. Twoja mama zawsze mówiła że takie jazdy na bale są głupie i mogą się skończyć gwałtem albo nawet bójkami, ale ty na to nie zwracałaś zbytnio uwagi. Po prostu chciałaś swoją sukienkę i koniec!
Tylko teraz pomyśleć jaka ma być i jak ma wyglądać. A żeby spodobać się Alexowi jeszcze bardziej to byłaś coraz bardziej na tak. Gdy twoja rodzicielka zaparkowała na parkingu przed dużą galerią to ty nie czekałaś długo i od razu wysiadłaś z auta jakby zaraz miał się zdarzyć koniec świata albo co najmniej jakbyś miała się spóźnić na własny ślub.
Wreszcie weszłaś ze swoją mamą do naprawdę wielkiej galerii, od razu twoim oczom ukazały się sklepy z makijażem, odzieżą, zabawkami, jedzeniem i były od czasu do czasu kąciki do siedzenia gdy się człowiek zmęczył od łażenia. Wasza galeria która była w mieście była naprawdę bardzo duża a pięter miała chyba z cztery? słyszałaś nawet że w jednym sklepie zawalił się strop od sufitu i spadł komuś na głowę. Miałaś nadzieje że tobie się raczej takie coś nie przydaży!
Szukałaś idealnej sukni w jednym z drogich sklepów, jak nie spodobała ci się biała piękna suknia w czarne wzory to czerwona z czarnym paskiem. No i weź tu jakąś wybierz. No luuudzie pomocy ty tu zaraz umrzesz z przemęczenia że nie możesz znaleźć idealnej sukienki a ta sukienka musi być idealna i koniec kropka!
W każdym sklepie było po prostu tak samo. Albo zbyt długa lub po prostu za krótka! a w nie których wyglądałabyś po prostu jak klaun! urg! dlaczego musisz mieć dzisiaj takiego pecha?! i w dodatku miałaś prawdziwy w śnie koszmar. Myślałaś że naprawdę wyjdziesz stąd z pustymi rękoma ale nie, wtedy zobaczyłaś ją. Piękno nad pięknami. Suknie którą zapragnełaś całym swoim sercem jak i duszą. I to była ona:
-mamo!- zawołałaś swoją mamę która rozmawiała z jakąś panią. A o czym? nie obchodziło cie to teraz, teraz ważna była ta sukienka! chciałaś ją naprawdę bardzo -kupisz mi ją?- pokazałaś na swoją wymarzoną suknie a twoja matka tylko się uśmiechneła i wzięła suknie z wieszaka.
Kosztowała 325zł… ale opłacało się! jeszcze kupiłaś czarne buty i czarne rajtuzy. No teraz byłaś idealnie gotowa! tylko jeszcze przeczekać do jutra i żeby nic ci tego dnia nie zepsuło!
Po zakupach poszłaś ze swoją mamą na pyszne lody aby się trochę ochłodzić. Co jak co ale upał wdawał się we znaki choć był czerwiec, a u was raczej nie było tak gorąco. Może to przez to że tak bardzo się nachodziłaś? sama nie wiesz.
Gdy już wróciliście a auta ty już wsiadłaś grzecznie na tyły samochodu. Zaczełaś pisać z Alexem jak i ze swoją ekipą.
Byłaś nawet ciekawa jakie sukienki mają dziewczyny!
-siemka!~- przywitałaś się.
-hej- odpisała Linda, potem Kamila, Natalia i Alex.
No z tego co się dowiedziałaś to Kamila kupiła sobie taką sukienkę
Linda troche inną
Natalia za to kupiła sobie taką
A Alex? on nie chciał na razie ci pokazywać tego w czym będzie iść.
Uwielbiasz jak jest taki tajemniczy. A gdy czasami nie chciał ci mówić w co chce się ubrać na hallowin… to naprawdę zachował tą tajemnice cały rok i nie powiedział ci a okazało się że idzie w stroju misia puchatka… taa, bardzo straszny kostium że aż płakałaś… ale ze śmiechu, a jego wygłupy to już w ogóle!
Pisaliście, cały czas aż przyjechałaś do domu. Jak mama zaparkowała w garażu to ty wyszłaś z auta i od razu pobiegłaś do swojego pokoju. Chciałaś żeby juz było jutro! tak bardzo chciałaś!
Rzuciłaś się na swoje łóżko i na nim wygodnie się ułożyłeś a sukienkę oczywiście dałaś na biurko aby się nie poniszczyła. Na szczęście ty nie jesteś tym typem nastolatki co potrafi szybko zniszczyć swoje ubrania.
Zdrzemnełaś się chwile, na twoje szczęście nie miałaś koszmarów ani żadnych takich. Ale… miałaś dziwne przeczucie że jakiś koszmar się urzeczywistni. W bardzo bliskiej przyszłości…
Ale to było takie ostrzegawcze. Czułaś pewien sygnał w sobie że coś bardzo złego się wydarzy. I że to spotka wszystkich…
Obudziłaś się rano. Akurat w porę bo za 5 godzin miała się odbyć impreza. Najpierw zrobiłaś to co zawsze robisz rano i oczywiście poszłaś się umyć bo wczoraj się myłaś a higiena jest ważna!
Po rutynce i śniadaniu zostały ci 2 godziny do balu. Przebrałaś się w to co wczoraj kupiłaś i zeszłaś do salonu. Usiadłaś na kanapie a twój tata jak to tata palnął ci niezły komplement jaka to jego córeczka najpiękniejsza.
Po pół godzinie czekania na twojego chłopaka który przyszedł w normalnym garniturze. Ale… na twój widok to mu po prostu buzie opadła aż do podłogi, oczywiście w przenośni ale nie mógł się na ciebie napatrzeć.
Długo nie czekałaś aby wyjść z domu. Tata cie zawiózł pod miejsce w którym bal gimnazjalny się rozpoczął a Alex otworzył ci drzwi od auta nawet! no normalnie wow. Ten wieczór naprawde będzie niesamowity! ale skąd uczucie że wszystko się zaraz rozwali?
Na sali w której miałaś zaraz tańczyć z Alexem było pełno pięknych świateł… i kolorów, serpentyny, balony i wszystko co jest potrzebne na tak zajebisty bal. A w dodatku było jedzenie więc do północy nie zdechniesz z głodu.
Po krótkim czasie towarzystwo się rozkręciło. Jak nie tańczyłaś z swoimi przyjaciółkami to teraz tańczyłaś wolnego z Alexem. Tuliłaś się w niego a on trzymał cie za biodra i powoli z tobą tańczył. Czułaś się przy nim naprawdę jak w niebie. Chciałaś aby ten taniec trwał wiecznie.
Ale… gdy… wypadła północ, wszystko zciemniało, muzyka ucichła a jedyne co mogłaś usłyszeć to krzyki przerażenia twoich znajomych jak i przyjaciół.
-co się dzieje?- spytałaś patrząc na Alexa. Przez ciemność nie mogłaś go zobaczyć ale, czułaś że dalej cie nie puszczał.
-nie wie…- nie zdołał dokończyć bo coś go od ciebie oderwało i słyszałaś jego krzyk… potem łamanie kości… i co najgorsze… wiedziałaś kto to zrobił…
Na sali zapanował totalny chaos, a ty? ty byłaś jeszcze bardziej przerażona. Alexa zabił z pewnością Nightmare…
Wszyscy uciekali, krzyczeli. Co chwile słyszałaś krzyki i płacz… a twoich przyjaciółek nie było, nigdzie nie mogłaś ich znaleźć. Słabe żarówki ledwo co oświetlały parkiet który był po prostu istną rzeźnią… wszędzie były po rozczłonkowane kończyny ludzkich ciał, a nawet był oderwany komuś kręgosłup…
Zaczełaś płakać i oparłaś się o ścianę powoli zsuwając się na ziemie. To był koniec, nikt tego nie przeżył… czułaś krew… ale… żadnej innej żywej duszy nie było, a Alexa już nigdy więcej nie zobaczysz…
Ani swoich przyjaciół… zresztą co oni mu zawinili? Nightmare tych ludzi z pewnością nie znał…
Słyszałaś kroki kierujące się w twoją strone -witam cie- usłyszałaś dobrze znajomy ci głos. Nightmare…
-d…dlaczego to robisz…?- spytałaś z płaczem a on tylko pochwycił cie mackami do góry i uderzył o ziemie.
-heh, mówiłem że przyjdę po ciebie, a teraz łaskawie strać przytomność~- zawarczał i uderzył tobą mocniej o ziemie. Czułaś tylko płynącą krew po twoim czole a twój obraz zaczął się rozmazywać… słyszałaś jego głośny przerażający śmiech a potem straciłaś przytomność… czy może umarłaś…?
===================
Wybaczcie ale gdy będę chodzić do szkoły to tu się chyba nie pojawią rozdziały... :<
I musiałam dać tu 18+ bo… trochę krwawo jest :'3
I 1271słów~
23:53 *-* wyrobiłam się! :D
Do nexta tościki~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top