13. Pechowa 13
Tiago
Przez pół nocy waliłem w drzwi. Czułem irytacje i zmęczenie mojej kruszynki więc przestałem. Usiadłem na schodach i westchnąłem. Ciekawe co tym razem zrobiłem? Nieważne, ale jeśli rano mi nie otworzy to rozpieprze ten domek. W końcu zasnąłem na schodach.
Obudziło mnie rażące południowe słońce i zapach mocnej kawy. Coś co potrzebował. Nim zdążył wstać Carla wyszła z domku i bez słowa podała mu kubek po czym wróciła do domku. Ruszyłem za nią.
- Możesz mi wytłumaczyć czemu niepowiedziałeś mi, że musisz mnie zmienić, byśmy mieli zmiennokształtne dzieci? - zbladłem. O kurwa...
- Kto ci powiedział?
- Nie ważne kto. Ten ktoś powiedział mi prawde nie to co mój ukochany mate - zadrwiła. Bolało, ale zasłużyłem.
- Dbałem o twoje bezpieczeństwo. Możesz nie przeżyć przemiany
- Wiem - kurcze.... za dużo wie. Znów mnie zaskoczyła. Ale to dobrze, że wie.
- Czyli wszystko jasne nie będziemy igrać z twoim życiem.
- Nic nie jest jasne. To jest moje życie i tylko ja moge o nim decydować
- Nie pozwole ci zginąć - warknąłem absolutnie przeciwny.
- Przetrwam to - wzieła moją twarz w dłonie. Przytrzymałem je, by mnie nie rozpraszam swoim czułym dotykiem.
- Nie wiesz tego na pewno
- Czuje to sercem
- Nie! Kropka. Ten pomysł jest absurdalny. Musisz to zrozumieć. Nie ma tu żadnego, ale!!! - wybuchłem. To ja jestem w tym domu facetem, a to robie dla jej dobra. Dziewczyna westchneła z rezygnacją.
- Em... to może chodźmy dziś do hotelu? - zaproponowała. Spojrzałem na nią czujnie.
- Po co?
- Żeby uciec od naszych problemów. Od tego wszystkie. W dodatku wisisz mi noc poślubną - puściła mi oczko.
- I tu mnie przekonałaś - zaśmiałem się i poszedlem spakować z nią pare drobiazgów po czym ruszyliśmy do miasta.
Carla
Znaleźliśmy szybko odpowiedni hotel. Był przytulny i ładny, ale nie za drogi. Po zapłaceniu udaliśmy się do naszego pokoju. Ledwo odłożyłam torbę, a Tiago rzucił się na mnie. Przycisnął mnie do ściany. Jęknełam gdy naparł biodrami na moje łono przez materiał jeansów.
- Tak bardzo cię pragnę - szepnął ściągając ze mnie ubrania. Błądził dłońmi po moim ciele wprawiając moje ciało w drżenie. Wytyczał ustami krwawy ślad w dół do piersi. Zaczął ssać mój sutek masując drugą dłonią. To było takie przyjemne. Kiedy zajął się już drugą wrócił do moich usta i wszedł we mnie jednym płynnym ruchem. Krzyknełam w ekstazie. Zaczął poruszać się we mnie spoczątku delikatnie, a potem coraz szybciej i szybciej. Tiago ryknął osiągając spełnienie razem ze mną. Potem poszliśmy się umyć i robiliśmy to pod prysznicem, a potem jeszcze na łóżku. W końcu obydwoje byliśmy zaspokojeni i zmęczeni. Chciałam spać lecz ktoś w pokoju naprzeciwko słuchał głośno muzyki uniemożliwiając mi to.
- Tiago, idę uciszyć naszego sąsiada. Zaraz wracam - powiedziałam wstając. Ubrałam szlafrok i wyszłam. Zapukałam do drzwi z numerem "13" i czekałam. To co ujrzałam po otworzeniu drzwi przestraszyło mnie do żywego. Mattias stał i patrzył się na mnie zdumiony lecz po chwili uśmiechnął się szatańsko
- Dobrą mają obsługę w tym hotelu, właśnie potrzebuje jakiejś kurwy do rżnięcia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top