9 - "Puppeteer? Coś ty zrobił?"

Jason pokazał mi całe miasteczko. Nawet weszliśmy na parę atrakcji! Zdecydowanie to był jeden z najlepszych dni jakie przeżyłam Aktualnie siedzę swoim pokoju i próbuje coś narysować, ale z marnym skutkiem.

Z powodu nudy, postanowiłam iść do Jasona. Bardzo fajny z niego gość.

Zapukałam do jego pokoju. Otworzył mi po chwili.

- O, cześć Mia. Coś się stało? - zapytał.

- Nudzi mi się. Jesteś zajęty? - zapytałam.

Jason siedział i coś robił przy biurku.

- Robię lalkę dla Sally. Jeśli chcesz możesz tu zostać i popatrzeć. Za jakiś czas skończę. - odpowiedział łagodnie.

Usiadłam obok niego. Szył z niezwykłą precyzją i delikatnością. Do pokoju przyszedł Puppeteer. Z nim mam najmniej rozwiniętą znajomość.

- Cześć Mi. - przywitał się ze mną.

- Hejka Puppet. Co u ciebie? - zapytałam.

Zawsze intrygowały mnie jego oczy.

- Nudzi mi się. - powiedział.

- O, to możecie coś porobić, bo Mii też się nudzi - odpowiedział mu Jason.

U Jasona intrygują mnie jego włosy.

- W sumie Mia, pokazać ci jak zabijam swoje ofiary? - zapytał. - Nic ci złego nie zrobię.

Jason nagle obrócił się w jego stronę lekko wystraszony.

- No okej. - odpowiedziałam lekko niepewnie.

Nagle z jego palców wystrzeliły żółte, świecące nitki, które oplotły mi się wokół rąk i nóg.

- Woo... - udało mi się tylko tyle z siebie wydobyć.

Byłam zbyt mocno zachwycona.

- Możesz się poruszyć? - zapytał Jason wystraszony.

Podeszłam do niego.

- Tak. Mogę. - powiedziałam nie rozumiejąc o co chodzi.

- Jak? - zapytał się Puppeteera.

On jedynie uśmiechnął się tajemniczo.

- Magia. Chodź do salonu i udawaj że nie masz nad sobą kontroli. Zacznij tańczyć albo coś. Zrób coś czego nie będą się spodziewać. - powiedział. - będzie niezła zabawa haha. Trochę się wystraszą.

Uśmiechnęłam się. Chyba się trochę wystraszą. Właśnie zrozumiałam jak Puppeteer zabija swoje ofiary.

Kiedy jego nitki opleką danego człowieka, ten traci nad sobą kontrolę. Ale dlaczego ja mogłam się poruszać?

Ruszyłam z nim w stronę salonu. Siedzieli tam Trenderman, Candy Pop, Jeff i Splendorman.

- Puppeteer? Coś ty zrobił? - zapytał Candy.

Puppeteer tylko uśmiechnął się. Pewnie próbował nie wybuchnąć śmiechem.

Zaczęłam tańczyć coś podobnego do baletu, kiedy Puppeteer zaczął ruszać nitkami.

Po chwili spojrzałam na nóż Jeffa. Miał go między paskiem, a spodniami.  Chwyciłam za niego i zaczęłam podchodzić do Candy'ego. Puppet lekko się wystraszył, ale nie dał po sobie tego poznać. Zmieniłam zdanie i odrzuciłam nóż. Co ja wyprawiam.

Tańcząc zaczęłam podchodzić do Puppeteera. Nagle do pomieszczenia wbił Slenderman, więc Puppeteer teraz był dopiero wystraszony. Po chwili zdjął ze mnie nitki i oboje zaczęliśmy się śmiać jak nienormalni.

- Ja się serio wystraszyłem! - wykrzyczał Candy. - to było genialne!

Ja z Puppetem zwijałam się ze śmiechu.

- Co tu się stało? - zapytał Slender.

- Mia i Puppet uznali że zabawne będzie, jeśli będą udawać, że Puppeteer ma nad nią władze. - odpowiedział mu Trender.

Kiedy się już uspokoiłam, spojrzałam na nóż Jeffa leżący obok mnie.

Poczułam chęć dźgnięcia kogoś.

Slender to zauważył i szybko zabrał nóż i oddał go Jeffowi.

Ocknęłam się, kiedy Puppet owinął nitką moją rękę.

- Chodź, idziemy zobaczyć czy Jason skończył.

Nic nie powiedziałam tylko ruszyłam za nim.

Perspektywa Slendermana :

Kiedy ujrzałem, jak Mia patrzy na ten nóż...

Musiałem działać, bo Offenderman nie byłby zadowolony, że jego córka z miłą chęcią by kogoś zabiła.

Co nią działało? I dlaczego Puppet nie miał nad nią kontroli?

Po dłuższych przemyśleniach stwierdziłem, że miała ochotę kogoś zabić, dlatego że tyle przebywa z mordercami, a Puppeteer nie miał nad nią kontroli, bo była w końcu odrobiną Offendermana. Źle to brzmi, ale taka prawda.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top