Muszę/Vafelo
Autor: Olikoli12345
Tytuł: Muszę
Okładka: Okładka jest prosta, zachowana w ciemnych barwach. Jasno sugeruje, że mamy do czynienia z angstem. Z pewnością zachęcająca, jeśli szukamy właśnie czegoś smutnego. Słowa nie gryzą się ze zdjęciem, które jest w centrum i skupia większość uwagi. Nazwy autora niemal na niej nie widać, mimo że czcionka jest dość duża, co sama lubię robić. Okładka sama w sobie może być zachęcająca, jednak mojego wzroku by nie przykuła.
Opis: Mimo że nie zawiera zbyt wielu informacji, da się wywnioskować z jakiego typu postacią i fabułą mamy do czynienia. Wydawać się może, że opis opowiadania jest w rzeczywistości opisem sytuacji, którą widzimy na okładce. Pierwszy raz spotkałam się z takim zabiegiem, jednak jest to na swój sposób intrygujące i nie odstrasza od czytania.
Treść: Opowiadanie obecnie składa się z jednego rozdziału. Towarzyszymy w nim głównej postaci w przygotowywaniu się do wyjścia i w drodze na Uniwersytet, którego nazwa została zatajona. W rzeczywistości jest to jednak swego rodzaju portret psychologiczny złożonej bohaterki. Dowiadujemy się nieco o jej uzależnieniu i problemach z samoakceptacją, które próbuje zatuszować pseudo pewnością siebie ("Głowa w górę. Uśmiechaj się"). Wielokrotnie wspomniana jest "zła przeszłość" i "blizny na twarzy", żadne szczegóły nie są jednak wyjawione, co może zachęcać do czytania dalej, jeśli historia zostanie rozwinięta – co zapowiedziała autorka. Po samym rozdziale można wnioskować, że nie jest to opowiadanie mające na celu pozwolenie nam na przeżycie czegoś z główną bohaterką, a powolne odkrywanie tego, co miała za sobą i co doprowadziło ją do punktu, w którym znajduje się na początku.
Styl i błędy: One Shot napisany jest w czasie teraźniejszym, co dla większości jest dużym wyzwaniem. Autorka jednak dobrze sobie z nim poradziła i pozostaje mi tylko życzyć: Oby tak dalej!
Nie pojawiły się też rażące błędy ortograficzne czy interpunkcyjne. Moją uwagę przykuła jednak kolejność przymiotników z rzeczownikami w niektórych zdaniach, a po dłuższej analizie doszłam jednak do wniosku, że raczej nie były niepoprawne – po prostu ja użyłabym ich inaczej.
Styl jest rozbudowany i dobrze współgra z opisywanymi emocjami, sprawia to jednak, że akcja gubi się pomiędzy uczuciami bohaterki. Wydaje się przez to, że czynności, które wykonuje postać są tylko nic nie znaczącym zapychaczem, by ta wyglądała na bardziej realną. Nie można jednak odjąć, że właśnie dzięki temu łatwiej się wczuć w sytuację bohaterki.
Opinia: Obecnie nie mam zbyt wiele do czynienia z angstem, przeczytanie tego shota było więc dla mnie swego rodzaju szokiem. Przede wszystkim ze względu na szczegółowe opisy smutku i strachu, jaki trzymała w sobie główna postać. Rozdział wzbudził we mnie jednak chęć dowiedzenia się, co kryła za sobą bohaterka.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top