Friends don't lie/blackmarqueza

"Przyjaciele nie kłamią", chociaż wiemy, jaka jest prawda. Każdy ma bliską osobę, która posiada swoje sekrety i czasem boi się je wyjawić nawet najlepszej przyjaciółce bądź przyjacielowi. Tę prawdę życiową porusza w swojej opowieści KSToneray, która opisuje przyjaźń dwóch dziewcząt kierujących się w swojej relacji żelaznymi zasadami.

Opis jest krótki i trochę się na nim zawiodłam. Jedno zdanie mówi o głównej bohaterce oraz jej przyjaciółce, a reszta to zwykłe pytania, które nic nie wnoszą do fabuły. Nie dowiadujemy się niczego pożytecznego o opowieści. Ona po prostu jest i tyle.

Na końcu opisu spotykamy się z informacją, która według mnie jest niepotrzebna. Pomyślmy, ile osób na Wattpadzie tak naprawdę zwraca uwagę na ostrzeżenia o występowaniu przekleństw czy scen erotycznych. Chyba nikt, zgodzicie się ze mną. Tak też ta króciutka notka jest zbędna.

Przechodząc do treści, zapoznajemy się z bardzo krótkim prologiem, który przedstawia sytuację, w której dwie przyjaciółki spisują zasady swojej przyjaźni. Fabuła od razu przywodzi na myśl The Kissing Both, o którym zresztą jest mowa pod koniec rozdziału.

Zauważyłam dywizy, które są błędem w pisowni, chociaż wiele osób nadal z nich korzysta. Tekst zlewa się, przez co ciężko się czyta. Dialogi są nierozwinięte, potrzeba im czegoś więcej niż zwykłe „zerknęła na mnie" lub „zapytała". Nie ma tu żadnego rozwinięcia, tylko nudny tekst. W niektórych miejscach brakowało przecinków. Tam, gdzie pojawiły się wtrącenia, również ich nie było. Do długości rozdziałów nie mogę się przyczepić, bo według mnie są w porządku. Nie za długie ani nie za krótkie.

Fabuła rozgrywa się zdecydowanie za szybko i jest przereklamowana. Przyjaciółki mające braci wprowadzają zasadę niespotykania się z nimi bliżej niż trzeba i niewikłania się z nimi w związki, po czym jedna z dziewczyn łamie tę regułę. Typowe i za bardzo podobne do wyżej wymienionego filmu. Może był inspiracją, wielu przecież tak robi, lecz gdy opowiadanie zbyt mocno kojarzy się z serialem lub filmem, od razu przestaje się czytelnikom podobać.

Styl opowiadania jest prosty, powiedziałabym, że aż za bardzo. Czytając je, czułam się, jakbym sprawdzała szkolne opowiadanie stworzone na pracy klasowej z języka polskiego. Jeśli chodzi o język, muszę wspomnieć, że wulgaryzmy niezbyt do tej pracy pasują. Niby opowiadanie to romans dla nastolatków, ale przekleństwa są używane w mało estetyczny sposób. Niektóre są wykorzystane nie w dialogach, a przemyśleniach postaci, co bardzo raziło. Nie zaliczyłabym tego tekstu do dobrej literatury i z pewnością nie byłaby to moja książka do czytania na dobranoc.

Rozdziałów na chwilę obecną jest niewiele, lecz z tak szybko dziejącą się akcją, mogłabym ją już zakończyć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top