Sprzeciw natury/feudamour

Zwykła bajka dla dzieci czy może apel do nas, ludzi, o tak ważną i (nie)prostą do załatwienia sprawę? Po przeczytaniu tego jednostrzałowca odpowiedź wydaje się prosta...

Sprzeciw natury to krótkie opowiadanie autorstwa nieluzjonista która sama streszcza pracę słowami: „O rebelii, zwierzętach i zebraniu wielkiego sejmu". Czy dodałabym coś lub ujęła? Skąd! Opis trafia w sedno, nie męczy i mówi jasno, czego możemy się spodziewać.*

Tag #dladzieci nie powinien odstraszyć nikogo. Przecież Mały Książę też, według ludzi, niesłusznie został opatrzony tym mianem, kiedy książka miała ukryty przekaz głównie dla dorosłych czytelników.

Nie o Różach jednak dzisiaj mowa.

Sprzeciw natury to zdecydowanie ten one-shot, w którym jest miejsce na inteligentną wiewiórkę, siedem lodówek i zdziwionych normalnymi sprawami ludzi. To jest właśnie ten komunikat, który nieluzjonista zdołała przekazać w interesujący i humorystyczny sposób. Autorka poradziła sobie z tym bezproblemowo.

Moim zdaniem praca zasługuje na uznanie, bo może i nie wymaga od potencjalnego czytelnika wielkiego zaangażowania w poznawanie prostej i zwięzłej fabuły, ale ma w sobie to coś, co, przynajmniej mi, nie pozwoliło przejść obojętnie obok rozterek naszych kochanych zwierzaków i nie tylko.

Szacunek dla planety to wzorzec, jaki zdecydowanie powinniśmy powielać.

feudamour

*opis został zmieniony tuż po napisaniu recenzji

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top