Serafin/Darinowa
„Serafin", autorstwa Jess_xyz, to opowiadanie z kategorii fantasy. Nie czytałam zbyt wielu pozycji z tego gatunku, jednak nie jest mi zupełnie obcy. Żeby mi się podobało, musi mieć to coś. Liczę, że „Serafin" właśnie to zaoferuje. Praca ma siedemnaście części, dokładnie mówiąc prolog i szesnaście rozdziałów. Dla osób, które lubią dłuższe rozdziały, historia wydaje się idealna.
Standardowo zacznę od okładki. Jest bardzo mroczna. Mnie osobiście nie przyciąga, chociaż kolorystyka jest dobrze dobrana. Na pierwszy rzut oka już wiem, że ogień, który pali skrzydło, został źle wykonany. Na dole są pióra, których on nie pożarł, później dziura z płomieniami (nie strawiły części skrzydła). Nie wiem, czy taki był zamysł, ale mi osobiście średnio to pasuje. Sam tytuł jest napisany bardzo nieczytelną czcionką. E i A wyglądają na T. Lepiej ma się za to nick autora i nazwa grupy, od której pochodzi grafika.
Jeśli chodzi o opis, to do krótkich nie należy, jednak bardzo mi się podobał. Szybkie wyjaśnienie o co chodzi, kim był Serafin. Sama historia wydaje się bardzo ciekawa i mam nadzieję, że na tym się nie skończy.
Od początku sama treść bardzo mi się spodobała. Opisy bohaterów są wplecione niezwykle naturalnie, tak samo zresztą jak dialogi. Wszystko jest dopasowane w treści w sposób płynny i przejrzysty, a co najważniejsze — poprawny. Od samego prologu widać, że autorka bardzo napracowała się nad kreowaniem chociażby aniołów, jednakże uważam, że było ich chyba ciut za dużo. Później na szczęście jest z tym lepiej, nie ma takiego natłoku w nazewnictwie.
Rozbawił mnie trochę moment, kiedy Samael włóczył się po Los Angeles. Autorka świetnie pokazała, jak on bardzo nie lubi przedstawicieli rasy ludzkiej. Nie było tylko o tym napisane, ale zostało to idealnie zobrazowane. No i fakt, że potrąciło go auto (i to nie jeden raz!) w tak krótkim czasie. Dla mnie takie wstawki są naprawdę przyjemne i pozwalają na chwilę oderwać się od głównej akcji, ale też pozwalają lepiej poznać bohaterów.
W historii nie było postaci, która w jakimś stopniu mnie irytowała, aż sama jestem tym zaskoczona, bo zawsze jakąś sobie znajdę. Chociaż czasami Sam wydawał mi się jakby mało ogarnięty. Autorka świetnie poradziła sobie też z kreacją Archaniołów. Każdy jest inny i nie trudno się w nich połapać.
Widzę, że wszędzie Jess_xyz stosuje półpauzy, oprócz rozdziału szóstego. Podejrzewam, że tutaj zadziałała zła moc Wattpada, który upierdliwie to wielu użytkownikom zmienia. Ogólnie jeśli chodzi o jakieś błędy, nie widziałam ich w pracy. Mistrzynią przecinków nie jestem, więc tutaj ciężko mi to ocenić dokładnie, ale nic szczególnego nie rzuciło mi się w oczy. Zapewne sprawne oko jakiejś bety by coś wyłapało. W pracy pojawiały się cudzysłowia, tylko czasem są zapisane najpierw dolny, a później później górny, natomiast niekiedy są same górne. Jestem raczej fanką estetyki w tekście i trzymania się jednej formy.
Styl pisania autorki jest dobry, lekki. Świetnie, że rozdziały zaczynają się od jakiś cytatów, uwielbiam taki zabieg i cieszę się, kiedy ktoś to wykorzystuje. Można dzięki temu jeszcze lepiej wczuć się w fabułę danego rozdziału.
Podsumowując, „Serafin" jest bardzo dobrze napisaną pracą. Mam nadzieję, że nie mylę się twierdząc, że Jess_xyz wszystko perfekcyjnie przemyślała. Mimo, że nie jestem ogromną fanką fantastyki, praca bardzo mnie wciągnęła. Zmniejszyłabym jedynie ten niewielki chaos z postaciami w prologu, chociaż całości taka wersja nie odejmuje niczego. Zdecydowanie jest to pozycja godna przeczytania!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top