Hrabianką być/Pisarcia

Tytuł: Hrabianką być
Autor: -Pelargonijka

To już druga recenzja, jaką mam przyjemność pisać. Tym razem przyszło mi czytać coś zupełnie innego niż pierwsza zgłoszona do mnie praca.

Opowiadanie -Pelargonijka od razu przykuło moją uwagę; już po samym zgłoszeniu wiedziałam, że będzie to praca ciekawa i warta uwagi, jednakże zanim weszłam w szczegóły, by zapoznać się z opisem, spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Tytuł bardziej sugerował mi opowiadanie stylizowane na historyczne z dużą dawką humoru, a w tym przekonaniu utwierdził mnie dodatkowo wygląd okładki, do którego swoją drogą później jeszcze wrócę. Jakże wielkie więc było moje zdziwienie, gdy dotarło do mnie, że jest to opowieść z kategorii „fikcja dla nastolatków".

Wracając jednak do okładki, chciałabym zauważyć, że mimo iż jest ona ładna, a tytuł został wyraźnie wyeksponowany, to raczej nie przyciąga wielkiej uwagi, a tym samym ginie wśród miliona prac na Wattpadzie. Dodatkowo nie wydaje mi się, aby oddawała ona klimat opowiadania. Chociaż moim zdaniem to po prostu kwestia gustu.

Przejdę jednak do opisu, przy którym chciałabym zwrócić uwagę na pewną drobnostkę, a właściwie sformułowanie, które raczej nie jest zbytnio używane w obecnych czasach i troszeczkę „gryzie" mi się z całą resztą, a mowa tutaj o „seniorce rodu". Z jednej strony dodaje to trochę wesołości do opisu, który nawet i bez tego jest dość humorystyczny, z drugiej jednak nie za bardzo pasuje do książki skierowanej w stronę młodzieży. Nie uznaję tego jednakże za błąd, ale piszę w celu zwrócenia uwagi na tę sprawę.

Kolejne, czemu chciałabym poświęcić parę słów, zanim przejdę do samej treści, to wstęp, w którym zawarty jest spis bohaterów oraz parę zdań na temat każdego z nich. O ile sama stosuję przedstawianie tych najważniejszych postaci w oddzielnym rozdziale, o tyle moim zdaniem pisanie czegokolwiek więcej na ich temat jest nie na miejscu. Przecież mamy poznać naszych bohaterów dopiero w trakcie czytania, a nie mieć praktycznie wszystko podane już na samym początku. Może zamiast pisana o tych postaciach, lepiej byłoby wstawić jakieś estetyki, które ostatnimi czasy stały się tak modne? Albo wręcz przeciwnie, w ogóle nie tworzyć takiego rozdziału, tylko dać czytelnikowi ich poznać dopiero w czasie lektury?

Myślę, że to odpowiedni moment, by przejść do tej właściwej części recenzji, a mianowicie do rozprawiania na temat treści tego opowiadania.

Od razu, zanim jeszcze zacznę wytykać pewne potknięcia, chciałabym zaznaczyć, że opowiadanie z całą pewnością ma u mnie dużego plusa, ponieważ posiada dość oryginalną fabułę jak na realia Wattpada. Do tego od razu widać, że jest dokładnie przemyślane i jak na razie wszystko tworzy jedną spójną całość. Jednakże, jak to zawsze bywa, jest parę rzeczy, które można by poprawić.

Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to używanie przez autorkę sformułowań, które niby dla wszystkich są jasne, jednak nie brzmią dobrze. Mam tutaj na myśli na przykład stwierdzenie „osobista siostra". Cóż, brzmi to co najmniej dziwnie.

Kolejne, co momentami utrudniało mi czytanie, to używanie przez autorkę złych form wyrazów, co zwłaszcza w prologu i pierwszym rozdziale pojawiało się dość często i było na tyle kłopotliwe, że wytrącało z płynnego czytania.

Jeśli chodzi jeszcze o sprawy techniczne, to plusem jest dobry zapis dialogów oraz robienie akapitów, co wpływa również na estetykę opowiadania. Dodatkowo autorka między odrębnymi fragmentami tekstu, gdzie pojawia się tak zwany „time skip", zadbała o wstawienie naprawdę ładnych przerywników.

Muszę też pozachwycać się chociaż przez chwilkę nad opisami, które są naprawdę bardzo dobrze przez autorkę prowadzone. Nie za długie, by nie przynudzały, jednak spokojnie można sobie wszystko wyobrazić. Warto też przy opisach zwrócić uwagę na rozbudowane słownictwo, dzięki czemu raczej nie pojawia się zbyt wiele powtórzeń.

Ale przecież opowiadanie to nie tylko akapity, dialogi czy opisy. To przede wszystkim bohaterowie, których albo kochamy, albo nienawidzimy, i ich historie, które czasem śledzimy z zapartym tchem, historie, które wzbudzają w nas tyle emocji — radość, smutek, złość. I to właśnie na tym chciałabym się skupić w dalszej części recenzji.

Jak już wspominałam trochę wcześniej, opowiadanie zapowiada się na nietuzinkową fabułę, jednak jak na razie nie wydarzyło się nic szczególnego, co przykułoby jakąś większą uwagę. Dodatkowo Hrabianka ma dopiero trzy rozdziały, więc nie jestem w stanie o fabule za wiele powiedzieć, dlatego też skupię się na postaciach, których losy mają zostać czytelnikowi przedstawione. Wcześniej jednak zwrócę uwagę na jedną drobnostkę.

Akcja toczy się raczej powoli i skupia bardziej na rodzinnych sprzeczkach i dogryzaniu sobie w różnych kwestiach, w szczególności głównej bohaterce z powodu kierunku studiów, na jakie poszła. Z jednej strony to dobrze, że zanim przechodzimy już do tej właściwej akcji, mamy szansę poznać bohaterów, jednak niektórzy mogą się czuć znudzeni, zwłaszcza gdy po kolei opisuje się wszystkich przybyłych na rodzinny zjazd. Dodatkowo zauważyłam pewną niezgodność, jeśli chodzi o opis ojca. Najpierw jest napisane, że fakt, iż Kasia poszła na studia humanistyczne doprowadza go do furii, po czym później jest przedstawiany jako oaza spokoju i typ człowieka flegmatycznego, co moim zdaniem trochę tutaj nie pasuje.
Poza tym wszystko jest naprawdę spójne, chociaż cała ta afera z kierunkiem studiów wydaje mi się dość mocno wyolbrzymiona, ale może to dlatego że żyję wśród ludzi, którzy nawet jeśli nie zgadzają się z moimi decyzjami czy zauważają moją inność, to akceptują to mimo wszystko.

Bohaterów jest dość dużo i ze wszystkimi zapoznajemy się już na samym początku, jednak dzięki sposobowi, w jaki autorka ich przedstawia, idzie się szybko zorientować, kto jest kim; każdy z nich ma jakąś szczególną cechę, co również jest dużym plusem, gdyż trudno przy takiej liczbie postaci zrobić tak, by nie były one do siebie podobne.

Podsumowując, opowiadanie ma naprawdę wielki potencjał, nietuzinkowa fabuła oraz humor w nim zawarty to to, co najbardziej wyróżnia tę historię wśród tysiąca innych. Myślę, że autorka z całą pewnością wie, co robi. Z ręką na sercu mogę polecić jej pracę wszystkim lubującym się w lekkich opowiadaniach. Całość czyta się płynnie, chociaż czasem przez wspomniane błędy można stracić rytm, a do tego styl -Pelargonijka jest bardzo przyjemny.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top