Dwa różne światy (2)
Czy my potrafimy
Swe urazy dawne schować ?
Dumę uciszymy?
Chwilą damy sie radować ?
To nie moja wina...
Nie ja zawiniłam...
Mówiłem, prosiłem...
Manipulowałeś...
Nie potrafiłem gniewu uciszyć...
Wciąż tego nie umiesz.
Chciałem przeprosić, tak naprawdę było!
Niestety, widać na chęci się skończyło.
Nic nie rozumiesz.
Ty nad tym nie panujesz...
Wciąż mnie kontrolujesz.
Chesz oglądać mnie przez kraty klatki...
Ja
I
Ty
Ty
I
Ja
To dwa różne światy.
Nooo... To znowu ja. Chaotycznie się tu robi, ale jak pisze się z życia to trudno poskładać myśli prawda?
Jak ktoś chce mnie ochrzanić proszę bardzo, przydałoby się jakoś konstruktywnie.
Mam też nadzieję, że będę tu zaglądać częściej.
Trzymajcie się.
Ciasteczko
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top