Dialog
Jesteś całkowicie bez znaczenia, wiesz?
Nie zaczynaj, tym razem tak łatwo Ci nie pójdzie.
Jesteś do bani, zaraz zwymiotuję.
Możesz gadać co chcesz, ja wiem swoje.
Nagle stałaś się silna?
Przestań snuć domysły.
Myślisz, że teraz jesteś inna?
Tak, tym razem pomieszam Ci zmysły.
Dlaczego mi grozisz?
Ja tylko ostrzegam.
Mnie masz. Samotności się nie boisz.
Twojego towarzystwa nie uwzględniam.
Myślisz, że dlaczego wtedy Cię zostawił?
Ten temat mnie już nie interesuje.
Twoja naiwność wciąż go pewnie bawi...
Przestań, zamilcz, zamknij się!
Wybacz, nie chciałam Cię zranić.
Nie nabijaj się ze mnie, uważaj.
Jakże bym śmiała to robić...
Wiesz dobrze, że minęły czasy, kiedy za nim płakałam.
Raczej to tylko twoje pobożne życzenia.
Nieprawda! Poradziłam sobie z uczuciami.
Naprawdę? Będąc szczerym nie masz nic do stracenia.
Jestem. Przestałam żyć złudzeniami.
Wiec mogę Cię oświecić?
Oczywiście, przyjmę do serca każde słowa, byleby prawdziwe.
Nadal go kochasz.
Nieprawda. Ja... Go nienawidzę.
W takim razie dlaczego do poduszki szlochasz?
Bo jestem bezradna.
Masz mnie przecież.
Z Ciebie tylko udręczenie, za to pomoc żadna.
Z takich słów się śmieję.
Wiem o tym zbyt dobrze.
On także drwi z Ciebie...
W to Ci nie uwierzę.
Biedna, zakompleksiona duszyczka znów ma nowe blizny...
Zamilcz, bo ja sama cię uciszę.
Bo jej książę jest w ramionach pustej dziwki...
Przestań, na razie udaję, że nie słyszę.
Bo Cię rani to, że wykorzystał twoją naiwność.
Nie dasz mi spokoju trochę?
Nigdy, brzydka świnio.
Nie mam więc wyjścia! Tylko to pomoże.
Czekaj! Ty...! Ty żałosna suko !
Jestem już zmęczona tą rozmową pustą!
Mówię wściekła i rozbijam to cholerne lustro.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top