《 13 》

- Shiru...ki?... - nie wierzył własnym oczom. 

Blond Omega była cała zapłakana, Jego ubrania były pobrudzone i lekko podarte. Włosy w jednym miejscu przybrały czerwony odcień, a stróżka krwi spływała za uchem po szyi. Na ubraniach też było widać przebicia czerwonej cieczy. 

- On mnie szuka!... Nie mam gdzie uciec!... Proszę... Pomóżcie mi... - polały mu się kolejne łzy, zachwiał się, nogi miał jak z waty. Hiro przytulił go do siebie.

Levi zamknął szybko drzwi na klucz. 

- Hiro... Zabierz go do waszej 'bazy', zajmę się jego ranami. W przypadku gdyby ktoś przyszedł, macie zachowywać się naturalnie... - wszyscy przytaknęli. 

Hiro pomógł Shirukiemu dość na górę, weszli do pokoju Yuki'ego. Ten pokój w dzieciństwie był wspólnym pokojem bliźniaków. Hiro otworzył drzwi do garderoby, weszli do niej, po czym odsunął wysoki regał z ubraniami. Za regałem był uroczy i przytulny pokoik. 

- Jak byliśmy mali, tata zrobił nam mini bazę, ponieważ strasznie chcieliśmy mieć swoją mini krainę. Dbamy o nią, żeby się nie zniszczyła - wszedł z nim do środka. Po chwili przyszedł też Levi, który miał ze sobą apteczkę. 

- Idź do rodzeństwa, macie zachowywać się naturalnie. W przypadku, gdyby chcieli wtargnąć do domu i go przeszukiwać, masz schować się gdzieś i zadzwonić po policję i Dariusa - Zapisał numer na karteczce i mu dał. - Potrzebne numery masz w swoim telefonie, ale ten masz od razu zapisać... Macie wszyscy nagrywać dźwięk, bo niestety nie uda się nagrać obrazu... Wierzę, że sobie poradzicie. Dołączę do was za chwilę... Napiszę do ciebie kiedy skończę, jeśli nie odczytasz, to znaczy, że nie mogę wyjść bo zdradzę kryjówkę Shiru...

- Mhm... Możesz na nas liczyć mamo... - wyszedł, a Levi zamknął ich w tym pomieszczeniu. Z tyłu regału był uchwyt, dzięki któremu dało się go przesunąć. 

- Ja... Przepraszam, że sprawiam tyle kłopotu... Nie chciałem... Ale nie miałem wyboru... - wytarł mokre policzki.

- Nie przejmuj się moje dziecko... Nie damy ci zrobić krzywdy, jesteś dla nas jak rodzina - uśmiechnął się do Omegi. Opatrzył jego rany, dał mu też ciuchy Yuki'ego z garderoby. - Na szczęście twoje rany nie wymagają szycia... Opatrunek powinien wystarczyć, ale w razie czego zabierzemy cię do szpitala jak tylko wszystko pójdzie po naszej myśli... Połóż się, masz tutaj wszystko czego ci potrzeba... Prześpij się i niczym nie przejmuj, jesteś tutaj bezpieczny - pocałował go w czoło. Napisał do Hiro, czy może wyjść, a ten mu prawie od razu odpisał, że tak.

- Erwin... Mi to zrobił... 

- ... Domyśliłem się... A teraz śpij... - wyszedł i dokładnie zasłonił wejście regałem. Zgasił światło w garderobie i zamknął drzwi. Poszedł na dół.




♧♧♧

ZIIIIMNOOOO MIIIII

Mam nadzieję, że się podobało... 🥶🥶

Maraton 5/?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top