Wizyta Fresh'a

Weny na rozdział dostałam dzięki RP'om, gdzie DJ_Rozec robił za Inka

*Perspektywa Pj'a*
Poszedłem do domu. On... On mnie nienawidzi. JAK JA MOGŁEM NAZWAĆ GO BILBORDEM I DUŻYM DZIECKIEM?! Eh, nie ważne... Wróciłem do domu i powiadomiłem Granda, że już jestem. Mały coś robił na telefonie

Pj:-Co tam robisz?-ten mi powiedział tylko jedno słowo

Grandier:-MultPad (tamtejszy Wattpad)

Pj:-Aha, to czytaj młody-poczochrałem go bo czasce i poszedłem do mojej świątyni

*Perspektywa Grandieta*
Kiedy Pj poszedł do swojego pokoju, poszedłem do kuchni. Ja robie się co 15 minut głodny, kiedy jest taka pora roku, jak teraz, czyli wiosna. (Nwm, kiedy ma urodziny, więc se wymyśliłam, że 12 kwietnia). Jak mi brat pokazał, jak się odkręca gaz, to sobie wode na zupke chińską zagotowałem. (Cj: Aw! Też koffam zupki chimskie!!
Destroy (Error!Cj): Przeciesz ty to piszesz...
Cj: -_-)

*Time skip*
Po zagotowaniu i zalaniu wrządkiem makaronu z przyprawami, wymieszałem i czekałem 5 minut. Po tych czynościach, wziąłem se miske do pokoju i zacząłem, ładnie mówiąc, żreć. Raju, gdyby mama się dowiedziała, że ja takich słów używam, to by mnie ukatrupiła.

*Perspektywa Fresh'a
Następnego dnia*
Jest 15:15. Ok, młody napewno już jest w domu. Poszedłem do zgliczowanej rodzinki. Zapukałem i otworzył drzi mój brat z kubiekm. Jak mnie zobaczył, wyplułkawe na podłoge

Error:- Fresh? Co ci się stało? Gdzie twoje okulary? Co zrobiłeś z ciuchami?-powstrzymałem się od żartu. Jammy... Nawet nie wiesz, jak bardzo się pośeięcam, dla naszej przyjaźni

Fresh:Ciebie też miło widzieć, bracie

*Perspektywa Pj'a*
Wyszedłem z pokoju, bo musiałem się napić. Kiedy byłem przy chodach, zobaczyłem szkieleta w drzwiach. Nie znałem go, ale kiedy spojrzałem na oczodoły, od razu uciekłem. Nie, to niemożliwe. Fresh nie zmienił się. Nie zmienił się dla mnie!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top