Rozdział 26

Zaczęłam się powoli przebudzać bo usłyszałam jakiś hałas za drzwiami. Przetarłam oczy i przeciągnęłam ręce. Poczułam silne ramiona które mnie jeszcze bardziej przytuliły do siebie. Uśmiechnęłam się sama do siebie i popatrzyłam na chłopaka. Słodko spał, chciałam jeszcze na niego chwile popatrzeć ale ten hałas zaczął mnie powoli irytować. Przewróciłam oczami i chciałam wstać z łóżka ale Chirs mi nie pozwolił.

-Ej gdzie ty mi uciekasz?-zapytał zaspany z zamkniętymi oczami.

Przytuliłam się do niego ponownie.

-Muszę na chwile coś sprawdzić.-wytłumaczyłam.
-Ale wrócisz?-otworzył jedno oko żeby na mnie spojrzeć.
-Do ciebie zawsze.-uśmiechnęliśmy się razem.

Pocałowałam go ostatni raz i wstałam. Ubrałam jakieś pierwsze lepsze spodenki i wyszłam z pokoju.
Nikogo na korytarzu nie było, dziwne. Usłyszałam w pewnym momencie znowu jakiś..śmiech? Podeszłam bliżej pokoju gościnnego i przyłożyłam ucho do drzwi. Słyszałam jakiegoś chłopaka i dziewczynę..Kaja?
Weszłam do środka i zobaczyłam pare jak leżeli w łóżko nago.

-Co wy tu robicie?-zapytałam zdziwiona.
-Udało nam się.-zaśmiała się dziewczyna.

Popatrzyłam na nią pytająco i podeszłam do łóżka.

-Wiem ze nie powinnam ale wczoraj po pijaku podrywałem Scott'a.
-Co zrobiłaś?!
-Spokojnie to był taki „mały" teścik czy jest dla ciebie odpowiednim chłopakiem.-popatrzyła na Nat'a-Wcisnęłam mu kit ze Nataniel zdradził mnie z Amber żeby się z nim przespać.
-Czy ty jesteś nienormalną..
-Poczekaj daj mi dokończyć.-westchnęła-Całowałam go i sama prosiłam się o sex ale on odmówił.

Złapałam się za głowę z zażenowania.

-Ale dziewczyno on powiedział, że nie chce nic robić w tym kierunku bo ty mu się podobasz.-złapała mnie za rękę szczęśliwa.
-Co?-zapytałam zdziwiona.

Cameron
-Możesz w końcu powiedzieć o co chodzi?-zapytałem poirytowany Madison.

Ona ciągnęła mnie przez prawie cała szkole w nie znanym mi kierunku. Popatrzyła się na mnie z uśmiechem.

-Zaraz zobaczysz.-nagle się zatrzymała przed grupka ludzi którzy stali przy sekretariacie.

-Co się dzieje?
-Nasza szkoła w końcu dostała pozwolenie żeby zrobić znowu projekt między szkolny.

Popatrzyłem na nią pytająco nie rozumiejąc o co chodzi.

-No jeju kochanie nasi uczniowie z naszej szkoły jadą na miesiąc do Los Angeles.-jak tylko to usłyszałem otworzyłem szerzej oczy-Chciałam ci zrobić niespodziankę wiec mam nadzieje ze się ucieszysz ze już nas wpisałam i się dostaliśmy!-krzyknęła szczęśliwa.

Otworzyłem szeroko usta i patrzyłem na listę powieszona na naszej tablicy informacyjnej. Nie mogę w to uwierzyć..jadę do Los Angeles..do innej szkoły..w końcu ja zobaczę.
Ja szczęśliwy przytuliłem dziewczynę.

-Jesteś niesamowita.
-Tak wiem.-zaśmiała się i pocałowała mnie w usta.
-To kiedy ten wyjazd?-zapytałem podekscytowany.
-Za tydzień w piątek wyjeżdżamy.-pociągnęła mnie lekko za rękę-Może zerwiemy się z lekcji i pójdziemy do mnie?
-Z toba zawsze.-powiedziałem z uśmiechem i wyszliśmy ze szkoły.

Chris
Leżałem w łóżku i przewracałem się z jednego boku na drugie. Jak tylko dziewczyna wyszła z pokoju nie mogłem zasnąć. Wczoraj w końcu ja pocałowałem tak długo na to czekałem. Było cudownie tak strasznie ja pragnąłem. Gdyby nie Kaja która spała obok bym mógł się z nią bzyknąć. Znaczy nie zależy mi tylko na tym ale jej ciało mnie tak podnieca i nie dałem rady się opanować. Z moich rozmyśleń wyrwała mnie dziewczyna która weszła do pokoju, zamknęła drzwi i położyła się obok mnie wzdychając ciężko. Oparłem się o rękę i zacząłem jeździć palcem po jej plecach. Ona zadowolona zamruczała i popatrzyła na mnie.

-Co się stało?-podsunąłem się do niej żeby objęła moja głowę.
-Nic takiego, opierdoliłam Kaję i Nat'a, że bzykali się kolejny raz w moimi domu.-zaśmiała się i zaczęła mnie głaskać po włosach.
-Jak to?-popatrzyłem na nią zdziwiony-Przecież Nat ja zdradził.

Popatrzyła na mnie zaskoczona.

-Kaja wytłumaczyła mi ze gadała wczoraj głupoty i nie pamięta co mówiła. Wymyśliła nawet jego zdradę? Coś jeszcze zrobiła?

„Tak kurwa, podrywała mnie i chciała mnie zaciągnąć do łóżka na sex bez zobowiązań!"

-Nie ale wyglądała na załamaną.
-Haha nie przejmuj się, przyzwyczaisz się do jej takiego dziwnego zachowania.-przytuliła się do mnie.

To było nieco dziwne. Czy ona wie o czymś o czym ja nie wiem? Kaja mówiła wczoraj o jakimś teście, muszę z nią koniecznie pogadać i to wyjaśnić. Przytuliliśmy się dłuższa chwile, chciałem żeby ta chwila się nie kończyła.

Ashley
-Ashley..-odsunęłam się i popatrzyłam na chłopaka-Podobało ci się wczoraj?

Uśmiechnęłam się niewinnie.

-Było cudownie.

Odwzajemnił odrazu uśmiech jak tylko to usłyszał.

-Chciałabyś to kiedyś powtórzyć?

Popatrzyłam na niego i nie uwierzyłam co właśnie usłyszałam. Czy chciała bym? Było zajebiście, on tak cudownie całuje ze mogła bym całować się z nim bez przerwy.

Tak ogólnie nie wiem czemu nie powiedziałam o planie Kaji który wymyśliła. Jakoś było mi głupio ze taka sytuacja miała w ogóle miejsce. Narazie wole mu tego nie mówić, lepiej nie bo pomyśli ze ja też byłam w to wplątana. A jak Kaja miała racje i on serio odmówił jej ruchanie bo się mu podobam to mam nadzieje ze sam mi wyzna swoje uczucia, chciała bym od niego to usłyszeć.

-Ej-popatrzyłam ponownie na niego-Słyszałaś co powiedziałem?
-Tak slyszałam.-odpowiedziałam zmieszana.
Popatrzył na mnie pytająco żebym w końcu co kolwiek powiedziała.
-No i..

Uśmiechnęłam się i nie chciałam mu odpowiedzieć, tylko pokazać.
Nachyliłam głowę i pocałowałam go lekko w usta.
Jak się od niego odsunęłam zobaczyłam ten słodki i łobuzerski uśmiech jednocześnie.

-To znaczy tak?
-Zadajesz za dużo pytań.-znowu złączyłam nasze usta.

Objął moja twarz ręką i przyciągnął mnie bardziej do siebie. Znowu całowaliśmy się namiętnie i chciałam żeby ta chwila się dłużyła jak najdłużej.

-Siema warianty!-krzyknął mój brat który wparował do mojego pokoju.

Oderwaliśmy się od siebie a chłopak podbiegł do nas i skoczył.

-Ała ty debilu złaź ze mnie!-krzyknęłam rozbawiona.
-Zostań tak! Mi tam pasuje taka pozycja.-popatrzyłam na Chris'a i zobaczyłam jak swoją twarz miał przytulona do moich cycek.

Zaczął je całować i lekko je gryzł.

-Przestań tu jest mój brat.-powiedziałam cicho żeby tylko on usłyszał.
-Nie chcesz? Jak ci się nie podoba mogę przestać.

Jak tylko to usłyszałam nic nie odpowiedziałam a on zaczął znowu to robić. Kurwa nie wytrzymam, ugryzłam Jack'a w bok a on krzyknął z bólu.

-Co się dzieje?-zapytała Kaja trzymając Nat'a za rękę.
-Robimy kanapkę!-krzyknął szczęśliwy chłopak i skończył na nas.
-Kurwa kolejny.-powiedziałam niezadowolona.

Wszyscy się zaśmiali i w końcu chłopaki ze mnie zeszli. Razem z nimi wstałam a Chris oderwał się od moich cycków.

-Jesteście nienormalni.-pokazałam na wszystkich w tym pokoju-Wszyscy!
-Ale i tak nas kochasz.-przytuliła mnie od tylu Kaja.
-Nienawidzę was a nie kocham.-zaśmiałam się.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top