Żartujesz???

POV 1 osoba

Wszyscy więziniowie z celi 13 szybko znalezili wspólne rozmowy z nr.01. Naszczęście nie marudzili o sprzątanie, no może po za wyjątkiem, Uno...
-Yyyyy.... plecy mnie już bolą!- jego niezadowolenie rozniosło się po korytarzu.
-Jak chcesz to jeszcze troche tych "krwiorzerczych" zwierząt mam!!!- krzyknełam do niego, a on szybko odszedł pare kroków o de mnie. Ja jedynie westchenał i wygrzebałam z kieszeni zegarek. *20:30!!!???* zaskoczyłam się gdy zobaczyłam jaka jest godzina. Schowałam go spowrotem, przyłożyłam dłoń do czoła.
-Dobra!!! Kończymy!!!- rozkazałam zabierając z podłogi wiaderko i szmatkę. Wszyscy popadali na podłogę jak much, nawet Yamato, który mówił, że prawie cały czas czwiczy.
-Oblać was wodą!!!??? A na dodatek dołorzyć wam pracy!!???- zapytałam, krzycząc, a oni odrazu ustawili się do pionu i byli gotowi do drogi ku schowkowi.
-Idziemy!!!- zarządałam. Słyszałam za plecami jak nr.01 z pozostałymi więziniami zawzięcie dyskutują.
-Ona chyba nie ma uczuć.- zatwierdził Rock.
-Hyh? Nieeee, jak lepiej się ją pozna to okazuje dużo uczuć.- poinformował ich jedno oki.
-A stego wszystkiego zapomnieliśmy zapytać jak się nazywasz?- uśmiechną się Uno do chłopca.
-Aaaa, tak racja! Mój numer to 0101, a nazywają mnie Kira!- powiedział z dumą.
-Jeeeeeeee!!!!- Nico pisną tak, że wzrócił moją uwagę i pozostałej dwójki strażników. -Poprostu jak Kira z Death Note!!!!- krzykną podkcetowany zielono włosy. Nr. 01 zamyślił się na chwilę, sekundę póziniej uśmiechną się od ucha do ucha.
-Tak, jam być Kira.- szaro włosy zacytował znanego bohatera.
-Eeee...., przepraszam.- Nico podrapał się po karku jedną ręką, gdy zauwarzył, ża na niego patrzę. Ja niewzruciłam na to większej uwagi i poszłam dalej, a reszta za mną. Po około 20 minut doszliśmy do upragnionego celu. Gdy wszystko było już schowane do schowka, Yamato przekręcił klucz w zamku i schował go do kieszeni. Ja w tym czasie wyjełam arkusz papierów spod koszuli i zarzuciłam pelerynę tak, że znów zasniałam mi górną część ubioru.
-Teraz do celi!!!- wykrzyczał uradowany Uno, skacząc aż do sufitu.
-Po rzarcie.- powiedział rozmarzony głos Rock'a, a wszyscy popatrzyli się na niego i wybuchneli śmiechem, oprucz mnie.
-Numer 69 ma rację. Zanim pójdziemy do cieli, musimy iść na stołówkę.- gdy to powiedziałam fioleto włosemu zaświeciły się oczy. Powolnym monotonym krokiem podąrzałam za Yamato i Seitarou, którzy prowadzili mnie do nowego miejsca. A około metr przed nami szybkim krokiem szedł Rock z uśmiechem na twarzy jak gdy by dowiedział się, że wypuszczają go z więzienia. Staneliśmy przed białymi metalowymi drzwiami, a złotooki zrobił z buta wjeżdżam i popędził do pustego stolika.
-Hej Shiro!!! Przyszliśmy wrzucić coś na ząb!!!- krzykną, gdy reszta więziniów dosiadała się do niego razem z Kirą. Ja przystanełam przy drzwiach i oparłam się o ścianę plecami, a Godai i Tanabata uczynili podobnie. Za kuchenych drzwi wyszedł nr. 456, który został dawno wypuszczony z więzienia ale wrócił żeby pracować w kuchni. Podszedł do stału moich podepiecznymi i postawił im pod nosy, miski z potrawką wieprzową (Yuri on ice, tak bardzo xD ~aut.) Myślałam, że pójdzie spowrotem do kuchni ale zamias tego podszedł do naszej trójki. Jak staną przed nami Seitarou chwycił mnie za ramię na co nie zaregawałam. Lajpierw podał miskę z jedzeniem Yamato, który z wielką ochotą wzią to od niego. Potem niebiesko włosemu, który niepewnie oderwał się ode mnie i zabrał naczynie od Shiro. Następnie do mnie wyciągną ręke z parującym naczyniem, cicho westchnełam i także wziełam od niego potrawkę. On jak gby nigdy nic skierował swoje kroki do kuchni nieodzywając się ani słowem. Wszyscy zebrani na stołówce patrzyli się raz na nas, raz na Shiro. Ja ani trochę się tym nieprzejełam i jadłam spokojnie, nie powiem bardzo dobre jedzenie. Po skończonym posiłku plus deser za pochwału Rock'a za jedzenie wyszliśmi ze stołówki.
-Któraaaaa, godzina?- zapytał Uno z przeciągłym ziewnięciem. Wyjełam z złoty, kieszonkowy zegarek z kieszenk.
-21:30 jeżeli się pospieszymy będziemy przy celi za około 15 minut.- powiedziałam jednocześnie chowając urządzenie do kieszeni.
-To na co czekamy?! Ruszajmy!- wykrzyczeli Jyugo i Uno równocześnie. Prychnełam i poszłam na przód, za mną szli Yamato i Seitarou, a za naszą trójką, więziniowie. Tak jak mówiłam pod celę doszliśmy w 15 minut, czyli że do ciszy nocnej pozostało tyle samo.
-Yamato, Seitarou wy możecie iść ja jeszcze mam coś do załatwienia.- powiedziałam spoglądając na piątke więziniów.
-Dobranoc naczelniku!!!- krzykneli równocześnie salutując.
-Dobranoc.- odpowiedziałam beznamiętnym głosem. Otworzyłam celę, najpierw przepuszczając więziniów. Oni posłusznie weszli i staneli prze de mną gdy zamykałam metalowe drzwi. Po mojej prawej stronie staną nr.01, a ja podniosłam ręke, w której trzymałam plik papierów.
-Pani dyrektor przysłałam i wiadomość, cytuje "Więzień nr. 01 został przydzielony do budynku 13, celi 13. Z racji z tego, że uciekł z 10 razy."- skończyłam cytować napisane słowa Momoko, a cała piątka wpatrywałam się we mnie szereko otwartymi oczami.
-Jeeeeeej!!! Mamy jednego z najbardziej niebezpiecznych więziniów na świecie!!!!- krzykneli Uno, Nick'o i Rock razem, jednocześnie "atakując" i przewracając Kirę na ziemię. Jyugo jak stał, tak stoi, załorzył ręce na piersi i cięszko wypuścił powietrze z ust.
-Nie wiem jak wy, ale ja idę spać.- powiedział czarno włosy, gdy szedł w stronę łazienki.
-Racja, ale to ja idę pierwszy!!!!- wykrzyczał z uśmiechem Uno biegnąc w stronę nr.15, a zanim pozostała trójka. I tak zaczeła się wielka kłutnia kto pierwszy idze do łazienki? Ja miałam na dziś już za dużo wrarzeń, więc wyszłam z celi i ją zamknełam. Powoli sunełam po korytarzach, a moje kroki odbijały się echem. Stanełam przed pokojem nr.30, odkluczyłam go i weszłam do środka. Gdy tylko zamknełam drzwi szybko podbiegłam do szafy i wyjełam rzeczy do przebrania jednoczeście rzucając papiery na łórzko. Weszłam do łazienki, zrobiłam wszystkie czyności i wyszłam. Stanełam na środku pokoju i rozglądałam się po nim. Wzrok spoczoł na plik papierów lerzących na łorzu. Od niechcenia po nie sięgnełam i uśadłam na skraju łórzka. Pierwszą stronę pominełam bo była tam sprawa Kiry. *Tenshi z racji tego, że...bla bla bla.... integracja....bla bla bla.... zaraz wróć....* przeczytałam ale to jedno słowo mnie nie pokojło. *....z razci tego, że nie tylko więziniowie, ale i strażnicy mają ze sobą na pięku. Poztanowiłam urządzić integracje.... Ona chyba żartuje???? Integracja????!!!!* z tą myślą połorzyłam się na łórzku, przykryłam kądrą i zasnełam ze zmęczenia.

~To be continued

Jak podoba się wam pomysł Momoko xD. Zatrzymałam się na 11 odcinku więc nie miejcie mi za złe jak coś biędzie naciągnięte ;-;. Jest to potrzebne do następnych części!!!

I taka mała chamska reklama, tworze nową książke pt. "Okiełznać psychopatę". Jak gby ktoś pytał, tak, to jest horror, nabrałam do tego weny po przez obejrzenie "Obecność" i "Obecność 2", "Piła" (wszystkie części), "30 dni mroku", "Room 6", "Tunel mroku".

Możecie napisać czy będziecie czytać taki horror (dosłownie ;-;).

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top