Prolog
~Perspektywa Stacy~
Była środa. Mieszkamy razem z Kate w takim domu dziecka w którym na dole budynku jest szkoła.
Wstałam rano, wzięłam do ręki telefon i przeglądałam social media. Po jakimś czasie podeszłam do szafki i wybrałam ubranie. Potem umyłam zęby i załatwiłam swoje potrzeby.
Już miałam wychodzić z pokoju do sali lekcyjnej gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę! -Powiedziałam
- Hejka Stacy! -Idziemy na śniadanie? Zapytała Katie
- Ym n-nie nie jestem głodna...-Wymyśliłam na poczekaniu.
Oczywiście, okłamałam swoją najlepszą i przede wszystkim jedyną przyjaciółkę. Ale co miałam zrobić.
- No dobrze to widzimy się na lekcji! Pa!
Po tych słowach Katie wyszła i zamknęła drzwi. Ja poszłam do łazienki, wyciągnęłam żyletki, odwinęłam bandaż i zrobiłam parę cięć.
"Za to że kłamiesz"
"Za to że jesteś grubasem"
"Za to że nic nie umiesz"
" Za to że jesteś beznadziejna"
Zawinęłam bandaż, umyłam żyletkę, włożyłam ją do pudełeczka a pudełeczko schowałam pod łóżko. Następnie wyszłam z pokoju, mając nadzieję że nie spotkam Amandy i Abbygail.
Usiadłam na ławce przed moją salą lekcyjną i czekałam na Katie. Nagle usłyszałam dyrektorkę mówiącą do głośnika. Wszystkie osoby od lat 13 do lat 17, zapraszam do sali adopcyjnej.
Zdziwiłam się, ale miałam cichą nadzieję że może ktoś w końcu zaadoptuje właśnie mnie. Weszłam do sali razem z Kate, Amanda od razu zmierzyła mnie wzrokiem jakby chciała dać mi do zrozumienia, że nie mam szans.
Do sali weszła dyra razem z młodą parą. Chwilę rozmawiali z każdym i powiedzieli że chcą mnie zaadoptować. Lecz była taka mała osóbka o imieniu Sophie, swoją drogą bardzo grzeczna jak na ośmiolatkę. Wtedy coś we mnie pękło.
- Nie mogą mnie państwo zaadoptować. Powiedziałam
- Ale dlaczego? Zapytali się państwo Smith
Poprosiłam o rozmowę sam na sam z nimi. Oczywiście się zgodzili.
- No to słuchamy. Powiedzieli.
- Jest taka ośmiolatka w tym ośrodku która bardziej potrzebuje adopcji. Jest naprawdę bardzo bardzo grzeczną jak na swój wiek. Przeżyła wielką traumę. Obiecałam jej że na pewno zostanie adoptowana.
Po dłuższej rozmowie zdecydowali się na Sophie. Była bardzo szczęśliwa.
------------------
Parę słów od autorki.
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze. Bardzo przepraszam za błędy.❤❤😊
Przed korektą 350 słów.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top