XIV.

BARDZO WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM

Warga zaczęła mi drżeć, a kolana się pode mną ugięły. Ktoś mnie podtrzymał, żebym nie upadła. Zauważyłam, że to Ash. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam morze ciał,  które mnie otaczały. Jęknęłam i zasłoniłam usta ręką. Szloch wydarł mi się z gardła i nawet chłopak nie zdołał mnie utrzymać, kiedy upadłam.
Zaczęłam płakać tak głośno, że nie słyszałam nic poza tym.
- Hej Niki - odezwał się Drew. Spojrzałam na chłopca oniemiała. Jego głos był tak cichy i pełen bólu,  że w środku coś mnie ścisnęło.
- Hej - odparłam łamiącym się głosem.
- Zanim umrę, chciałbym Ci coś powiedzieć - oznajmił to tak spokojnie , że w środku ścisnęło mnie jeszcze bardziej - pamiętam, jak mi powiedziałaś, że przy tobie będziemy bezpieczni. I miałaś rację. Nie możesz się obwiniać o to, co mi się stało. Ja - zakaszlał, a z jego ust poleciała krew. Chciałam ją otrzeć, ale mi nie pozwolił. - Wyszedłem, bo chciałem walczyć, a zapomniałem, że mam tylko 11 lat - zaśmiał się krótko i chrapliwie - ale zanim wyszedłem z pokoju, to schowałem Denisa. Spał, więc go zostawiłem i zamknąłem drzwi,  a kiedy próbowałem wyjść z budynku, to napadł mnie jeden z tych ludzi, o których mi mówiłaś. Ja go - głos uwiązł mi w gardle, gdy o tym mówił - zabiłem, a on się na mnie rzucił i i ja nie mogłem,  nie potrafiłem - jego wypowiedź stawała się coraz bardziej chaotyczna.
- Cii - powiedziałam - zrobiłeś to, co musiałeś. Jestem z ciebie dumna Drew i przepraszam.
Po moim policzku znowu wpłynęło kilka łez.
- Nie masz mnie za co przepraszać. Opiekuje się moim bratem, dobra?
- Będę - przyznałam. - Kocham Cię Drew, tak jak kochałam mojego brata.
- Miałaś brata? - ożywił się lekko. - Opowiedz mi o nim - poprosił.
- No więc - zaczęłam łamiącym się głosem - Miał na imię Marcin i był w twoim wieku. Był taki radosny, zupełnie jak ty. Czasami się bał, ale chyba tak mają dzieci, to jest normalne. Każdy się czasem czegoś boi. Uwielbiał gonić się ze mną po mieszkaniu, a nasi rodzice zawsze wtedy krzyczeli - uśmiechnęłam się na to wspomnienie. - Nie potrafiłam go jednak ochronić.
W tym momencie oczy Drew zaczęły szarzeć. Dopiero teraz dostrzegłam, że ma krew na całym ciele, a w brzuchu ślad po nóż. Zrobiło mi się niedobrze.
- Wiesz Niki? - zaczął - chyba go polubię. No wiesz, tam na górze.
- Tak, a on na pewno polubi ciebie - przyznałam. W tamtej chwili ciało chłopca zwiotczało, a z jego oczu uciekło życie.
Zamknęłam je i zaczęłam płakać. Ktoś kucnął kolo mnie i zaczął kołysać mnie w ramionach, ale ja nie zwracałam na to uwagi. Po moich policzkach cały czas ciekły łzy.
Tylu ludzi straciłam. Tylu ludziom złożyłam obietnice, których nie potrafiłam dotrzymać. Tylu ludzi zawiodłam, bo nie byłam dość silna.
Byłam słaba. Śmierć Drew mnie złamała. Próbowałam udawać silną, ale prawda była inna, a ja po prostu nie chciałam się do tego przyznać.
W końcu podniosłam wzrok na tego, kto trzymał mnie w ramionach. Okazało się, że to Zack.
- Wiem, co sobie myślisz siostrzyczko. Próbujesz brać całą winę na siebie, ale Niki...nie możesz być odpowiedzialna za całe zło na świecie. Czasami coś się dzieje. Ktoś dokonuje takich, a nie innych wyborów,  a ty nie możesz się o to obwiniać. Wróć do mnie. Ja chcę mieć z powrotem siostrę, która była radosna, która się ze mną przekomarzała, która...- nie pozwoliłam mu dokończyć. 
- Jej już nie ma Zack.
- Jest. Ja to wiem. Musisz jej tylko pozwolić wyzwolić się z powrotem. Słyszysz?  Ja to wiem. Pora, żebyś ty w to uwierzyła.
***
Pamiętam, że tamtego dnia długo siedziałam jeszcze na zewnątrz przy ciele Drew. Nie mogłam się skupić na niczym innym, jak tylko na myśleniu. Ktoś przychodził,  coś do mnie mówił,  ale ja nie odpowiadałam. Po prostu siedziałam i myślałam.  Czasami to jedyne sensowne wyjście.

Hej!
Mam dla Was pewną propozycję, o której kiedyś już wspominałam i nie wiem, czy spodobałoby się Wam coś takiego. Już tłumaczę. Kiedyś na jakiejś stronce zobaczyłam, że ludzie zadawali pytania do bohaterów danego opowiadania, a autorka tegoż bloga na nie odpowiadała. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Pomyślałam, że fajnie byłoby zrobić coś takiego tutaj. Jeśli chcecie to po prostu piszcie w komentarzach pytania. Może być ich maksymalnie 5 do każdego bohatera, nawet jeśli on już nie żyje. Ja postaram się je dodać do 6 czerwca :)
claire1902

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top