LII. EPILOG.

Ważna notka pod rozdziałem! Przeczytajcie!

Żyjemy. Przetrwaliśmy. Nie poddamy się.
Mam wrażanie, że to co teraz Wam powiem zostanie na zawsze w Was i we mnie. Być może tak właśnie będzie. Opowiedziałam Wam całą moją historię od początku z każdym szczegółem, który zapamiętałam. Mam nadzieję, że zrobicie z tego użytek i nie popełnicie tych samych błędów, co ja.
Ale dosyć tego gadania. Mamy mało czasu, który niestety nie będzie czekać, a dużo rzeczy nie zostało jeszcze powiedzianych.
Ash i ja jesteśmy bardzo szczęśliwi. Dogadujemy się dużo lepiej, niż wcześniej. Will został moim przyjacielem i mam nadzieję, że będzie nim do końca, bo bardzo dobrze sprawdza się w tej roli. Isis i Zack też są świetną parą, a ja cieszę się, że mój brat w końcu kogoś sobie znalazł, bo naprawdę na to zasługuje. Luck bardzo zżył się z zagubionym ojcem, a i stosunki Asha i Chadda bardzo się poprawiły,  z czego też jestem zachwycona. Derek ciągle bardzo tęskni za Wiktorią, a i mi jej bardzo brakuje. Mam nadzieję jednak, że mimo wszystko jest jej teraz lepiej. Jeszcze zanim to wszystko się zaczęło byłam katoliczką. Być może to jest znak, by znów zacząć wierzyć?  Jeśli tak, to Bóg mógłby najpierw delikatniej dać to do zrozumienia.
Pozostała tylko jedna kwestia, sprawa z którą do dzisiaj nie mogę się pogodzić. Dalej mam list od Darii,  który znalazłam przy jej domu. Nie wiem,  co się z nią do końca stało,  ale mam przeczucie, że nawet gdybym jej szukała,  nie znalazła bym jej żywej. Może rzeczywiście to nie było miejsce dla niej. Czasami niektórzy po prostu nie nadają się do życia, bo za bardzo boją się zmian.
Pewnie zastanawiacie się, co będzie dalej. Powiem Wam, że i ja się nad tym zastanawiam, ale wiem, że się nie poddamy, skoro przetrwaliśmy tyle czasu. Mimo, że mam już te 18 lat, to wcale się nie czuję bardziej dojrzała. Pewnie w świecie zombie, każdy dorasta szybciej, a ja mam wrażanie,  że musiałam dorosnąć w tempie ekspresowym, kiedy zabrakło moich rodziców.
Nie da się ukryć,  że odkrycie szczepionki a może nawet lekarstwa na wirus wywołany przez Prezydent zmieni świat. Tylko, że świat już się zmienił i zmienia się cały czas, czy tego chcemy czy nie. Wirus zombie pozwolił nam tylko bardziej docenić to, co uważaliśmy za pewne. Wiemy już,  że 3 stadium nie da się wyleczyć. Ludzie w tym stadium mogą już tylko iść dalej, czyli zobaczyć to, co jest po śmierci tutaj. Nie wiem, czy zombie mają jeszcze duszę,  ale sądzę że tak, tyle że nią mają już tej cząstki, która czyniła z nich ludzi. Są uwięzieni w ciele i pragną wyzwolenia.
Będziemy szukać każdego żywego człowieka, każdej ostatniej jednostki nadziei, która sprawi, że razem odbudujemy świat. Czy nam się uda? Nie wiem. Życie jest jedną wielką niewiadomą. Wiem jednak, że nawet choćby wszystko się waliło, cały świat sprzeciwił się przeciwko Tobie i nie miałby kto z tobą walczyć, to nie wolno się poddawać i tracić nadziei. Ludzie myśleli,  że nadzieja i marzenia są zgubne, że jeśli poddamy się i przestaniemy walczyć,  będzie lepiej. Byli w błędzie. Ale zrozumieliśmy to za późno,  bo dopiero wtedy, kiedy przyszła apokalipsa. A może jednak to był właściwy czas i może dalej trochę nam go zostało,  żeby uświadomić nam, że nadzieja może nas jednak  ocalić.

Cześć!
Tak oto kończy się 3 i ostatni cześć trylogii o zombie. Jestem bardzo wdzięczna za wszystkie komentarze, głosy oraz wyświetlania. To wszystko przyczyniło się do powstania tejże trylogii. Jakoś mi tak smutno, że już koniec, ale jednocześnie jestem szczęśliwa. Cóż...sprzeczność to cała ja.
Chciałabym specjalne podziękowania złożyć Niepowtarzalna06 ponieważ jej komentarze bardzo mi pomagały w pisaniu. Chciałabym również zaznaczyć, że jej pomysłem było to, żeby Niki była z Willem, a mi to dało pomysł na to, żeby Ash jednak odzyskał pamięć. Więc gdyby nie Ty moja kochana, nic takiego by nie powstało, dlatego to Tobie dedykuję ten ostatni rozdział.
Podziękowania należą się również:

Crossbow7734

IstotaNocy

D3athPony15

PaweSowa

MClarissaM

usmiechnieta123

DominikaKledzik

Muffinka_16

edycjalimitowana

Jeśli o kimś zapomniałam, a powinien być tu wymieniony to bardzo przepraszam!
Okey, koniec tego spamu i przechodzimy do rzeczy następującej. Mianowicie dostałam sporo wiadomości, również komentarzy z pytaniem czy planuję 4 część więc ogłaszam wszem i wobec, że niestety nie, bo nie chciałabym robić z tej serii "Mody na sukces". Ale być może Was pocieszę, bo planuję dodatek i teraz moje pytanie. Chcielibyście żebym napisała dodatek do tej serii czy mam ją zamknąć i zacząć jakieś nowe postapokaliptyczne opowiadanie (które i tak bym zaczęła, ale najpierw skupiłabym się na tym dodatku) Czekam na komentarze, a na razie się z Wami żegnam (być może na zawsze) i jeszcze raz bardzo dziękuje za wszytko!
claire1902

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top