26


Perspektywa Thomasa:

- W takim razie powiedz mi..... pamiętasz wszystko co się wczoraj wydarzyło prawda?- powiedział, a moje serce przyspieszyło, dłonie zaczęły się pocić, a policzki szczypać

- Nie do końca- odparłem obracając głowę w bok

- Jak chcesz mogę ci przypomnieć

- Nie trzeba- powiedziałem oschle

- Jesteś pewny?

- Tak.....daj mi w spokoju obejrzeć film - powiedziałem a ten zaczął się cicho śmiać

O nieeee....tak się nie będziemy bawić

Znalazłem szybko jego dłoń po czym uszczypnąłem go. Chłopak wydał z siebie głośne "ała" i tym razem to ja zacząłem się śmiać

- Ty mały- powiedział obracając mnie na plecy

Dylan zaczął mnie łaskotać, a ja po prostu nie mogąc wytrzymać zacząłem się głośno śmiać. Wiłem się jak głupi krzycząc, aby przestał, jednak ten nie reagował

- Dylan!- krzyknąłem przez śmiech- proszę.... przestań

- Przeproś- odparł zaczynając mnie bardziej łaskotać

- Nie!

- Sam tego chciałeś- powiedział po czym wskoczył na moje biodra uniemożliwiając mi ucieczkę

Dylan zaczął znajdować wszystkie moje słabe punkty, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy od nadmiernego śmiania

- Dobra!- krzyknąłem- Przepraszam!

- Nie słyszałem- powiedział zaprzestając łaskotek

- To już twój problem, że nie słyszałeś- powiedziałem z nierównym oddechem, a ten w odpowiedzi na powrót zaczął mnie łaskotać- Dobrze już dobrze! PRZEPRASZAM! Pasuje?

- Powiedzmy, że tak- odparł po czym z zadowoleniem na twarzy położył się obok mnie

Obaj mieliśmy nierówny oddech i tym razem pewnie patrzyłem w jego oczy. Teraz dopiero widzę jakie jego oczy są piękne. Spojrzałem na jego wargi i od razu przypomniałem sobie nasz pocałunek. Usta chłopaka wygięły się w lekki łuk ukazując tym samym szereg białych zębów, a już po chwili jego twarz zaczęła się do mnie zbliżać

I co ja mam teraz zrobić? Z jednej strony to strasznie krępujące....ale z drugiej?

Drugiej chcę tego. Chcę na powrót poczuć jego miękkie usta i zatopić swoja dłoń w jego włosach.

Eh.... zaryzykuję

Uchyliłem lekko usta po czym położyłem dłoń na jego ramieniu. Chłopak ułożył swoją dłoń na moim biodrze, a ja już czułem jego ciepły oddech na moich wargach

- Dylan- krzyknął Mike gdzieś na korytarzu

Momentalnie odepchnąłem od siebie chłopaka od razu wstając do siadu, a w tym samym momencie do pokoju wszedł Mike

Nosz kur....

- Dalej Dylan- powiedział podchodząc do nas po czym rozpiął nasze dłonie- Chodź pokaże ci gdzie masz zrobić obchód. My z Minho pojedziemy teraz do sklepu aby mieć spokój

- Mogłeś poczekać z tym minutę- odparł Dylan spoglądając na mnie a ja od razu się zawstydziłem

- A co by minutą zmieniła?

- Dużo- odparł a ja od razu wstałem

- Idę do pokoju- powiedziałem po czym ruszyłem w stronę wyjścia

Szybkim krokiem udałem się do mojego pokoju po czym rzuciłem się na łóżko. Boże jaki wstyd.....a tak bardzo chciałem go pocałować.

Moment....co?

Czy ja się zakochałem?

Ooooo nieeee. Muszę iść to wybiegać.

***********

Jak pomyślałem tak zrobiłem. Po upewnieniu się, że wszyscy są zajęci swoimi sprawami przemieniłem się w wilka i od razu pobiegłem w stronę lasu. Dylan zapewne będzie sprawdzać wschodnią część więc ja pobiegłem na zachodnią. Biegałem już jakiś czas jednak po głowie nadal chodził mi Dylan. Jego piękny uśmiech, tajemnicze oczy, umięśnione ciało i ten jego cudowny śmiech. Ja chyba naprawdę się w nim zakochałem, bo gdy tylko próbuje wymienić jego wady zamieniam to w uroczy dodatek do jego charakteru

Jestem ciekawy co on o mnie myśli. Mam nadzieję, że się nie bawi moimi uczuciami....bo jeśli tak to nie wiem jak ja się w nim odkocham. Niby rzuca mi różnymi tekstami, ale stu procentowej pewności też nie mogę mieć.

A może po prostu pobiegnę do nie i się spytam. Nie....poczekam na niego w domu, bo teraz to mi zrobi wykład czemu uciekam z domu jak nie mogę

Ruszyłem w stronę domu aby przypadkiem nie spotkać Dylana, a w tym samym momencie poczułem coś czego od dawna nie czułem

Kurwa tabletek nie zabrałem!

Od razu przyspieszyłem i już po pięciu minutach znalazłem się w swoim pokoju. Od razu przemieniłem się w człowiekiem zabierając tabletki. Połknąłem je bez popijania a dla pewności, że nie będzie mnie czuć otworzyłem okno

Teraz pozostało tylko poczekać na Dylana

***********

Za oknem robiło się już ciemno, a Dylana nadal nie było. Nawet moja omega zaczęła skomleć. Z nudów udałem się do salonu i okazało się, że wszyscy siedzą i rozmawiają o głupotach. Wszyscy oprócz Dylana. Westchnąłem po czym usiadłem się na kanapie obok Brada

- Co jest?- zapytał rozczochrując moje włosy

- Nic nic- odparłem zrezygnowany

- Może usmażyć ci...- zaczął jednak przerwało mu trzaśnięcie głównych drzwi

Wszyscy spojrzeliśmy po sobie z szokiem po czym na drzwi. Nie minęła sekunda a w drzwiach stanął Dylana w wilczej postaci

~ Nie zgadniecie - powiedział z nadmierną ekscytacją wchodząc do salonu...nie...on prawie podskakiwał

- No nie zgadniemy- zaczął Mike- mów w końcu bo zaraz zrobisz limo pod okiem Minho tym ogonem- dodał, a w tym samym momencie azjata złapał ogon Dylana

- Zaraz ci go urwe i rzucę Chrisowi do stajni- powiedział a Dylan od razu usiadł

- A więc?- pospieszył Brad- Co takiego chcesz nam powiedzieć?

~ Znalazłem mojego przeznaczonego!- wyjaśnił a ja poczułem jak serce pęka mi na miliony kawałków

Co? Przeznaczonego? Ale jak to? Czyli teraz na pewno nie odwzajemni moich uczuć?....

Nasza alfa- usłyszałem głos omegi

Już nie omego....

- Tommy- zaczął Brad wyrywając mnie z zamyślenia- Wszystko okey?- zapytał a ja tylko pokiwałem głową

- Idę umyć wannę- rzuciłem pierwszą lepszą wymówkę po czym udałem się na górę

Wbiegłem po schodach do góry od razu zamknąłem się w łazience po czym odpaliłem głośną muzykę. Usiadłem pod ścianą chowając głowę w kolanach, a z moich oczu samoistnie wypłynęły łzy. Boże jak to boli.

Ja chcę Dylana, chcę go przytulać, głaskać jego futro, chcę poczuć jego usta na moich, chcę aby na powrót mnie dotknął, a co najważniejsze chcę aby Dylan był mój. Boże po co ja się zakochiwałem. Przecież dobrze wiem, że Dylan szuka przeznaczonego. Mogłem się z tym liczyć.

Idę to wybiegać

Zrzuciłem z siebie ciuchy po czym opuściłem łazienkę. Miałem się już przemienić lecz nagle coś przykuło moją uwagę.

Barek

Chwyciłem za szklaną butelkę z przezroczystym trunkiem po czym zabrałem parę większych łyków. Tak to ja mogę biegać. Przemieniłem się w wilka i od razu wybiegłem przez otwarte okno. Zeskoczyłem z balkonu, a już po chwili znalazłem się w lesie.

A ch*j

Idę nad wodospad

Zmieniłem kierunek po czym mało zwinnie zacząłem omijać przeszkody. Może picie tego alkoholu nie było dobrym pomysłem.

Jakimś cudem dotarłem na miejsce po czym chwyciłem za krzaki którymi Dylan zasłonił wejście. Mimo że biegłem i na ogół powinienem wytrzeźwieć to tak naprawdę czuję się bardzo pijany.

Wyrzuciłem krzaki gdzieś za siebie, a w momencie gdy miałem wchodzić coś przykuło moją uwagę. Obróciłem pysk w bok a to co tam zobaczyłem lekko mnie rozbawiło

Dwie czerwone kropki

Heh..... zbliżają się do mnie

~~~~~~~~~

Hehehe Polsat

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top