20. Liczy się wnętrze
Trzej muszkieterowie, księżniczka partyzantka oraz ich giermek Gołąb przemierzali kolejne kilometry w wielkim labiryncie Minotaura. Choć mijali wiele zaułków, w żadnym nie było wielkiego monstrum byczej budowy i rogami na łbie. Piątka podróżnych podróżowała w milczeniu, Trzej muszkieterowie pchali wózek, znaczy, niebiesko włosy z ręką na twarzy, pchał koszyk, poparzony kawą lub innym napojem energetycznym, pilnował opierzonego zakładnika, leżącego w koszu razem z księżniczką imieniem [t/i] zawinięta w dywanowego naleśnika w wózku sklepowym, której to przyglądała się dziobata menda. Jednak przepraszam, w tym składzie nie istnieje coś takiego jak cisza, ale za to jest...
kłótnia
rozróba
ubaw.
głupawka
po prostu
DOBRA ZABAWA
Tak, więc i teraz toczyła się bardzo ciekawa wymiana zdań.
- Hej Hawks? - Zagadała [t/i]. - Jakie miałeś głupie teorie w dzieciństwie?
- Ohoho tego trochę było, na przykład, jak byłem mały, to myślałem, że jesteśmy narysowanymi postaciami w jakimś komiksie i co chwila szukałem tych czarnych kresek od konturów swojej postaci. - Dabi wybuchł śmiechem na cały głos.
- Haha! Serio Keigo, haha, a myślałem, że to ja mam zjebane teorie. haha.
- Dabiś, nie śmiej się z jastrzębia, bo mu się smutno zrobi - powiedziała dziecięcym, ale pełnym troski, głosem dziewczyna i oparła głowę o ramię Hawksa, który zrobił kocie oczka w stronę Dabiszona Żabiszona. - Widzisz, pisklakowi jest przykro. Oj ty niedobry toście ty! A kysz! - I jak małe dzieci oboje wydęli dolne wargi do przodu.
Chisaki przyglądał się tej scenie z drugiej strony wózka, mimo iż miał pokerowy wyraz twarzy, to w środku był tak nabuzowany, tak się w nim paliło, że sam Strażak Sam, by nie ugasił tego pożaru. Zazdrość, czysta zazdrość o dziewczynę kipiała z jego jarzących się jak dwie żarówki ślepi, które wbił w postać, tego niedopierzonego kurczaka, tego, tego ...
- Co za ****** **** * ************* **** * ********* **** ***** ******** ****** ***...
[ ze względu na dużą ilość przekleństw i wulgaryzmów wypowiedź Kaia została za cenzurowana.
Prosimy o niedomyślanie się, jakich epitetów użył nasz kolega do opisania bohatera.
Dziękujemy za zrozumienie.
Pozdrawia Mistrz - All for One, Zastępca - Shigaraki Tomura oraz Skryba - autoreczka Jeżyk]
Panu z tyłu też nie podobała się ta sytuacja, no bo jak, on, wielki Shigaraki Tomura może patrzeć, jak jego ukochana (jeszcze nie) dziewczyna broni tego bi gawrona, zarywającego do Dabiego, który to razem z Chisakim, próbują zwędzić mu jego słoneczko na jego oczach i to tak bezczelnie, w jego obecności. Ten zepsuty toster udaje jakiegoś Moto Moto, maczo, niczym King Brus Lee Karate Mistrz.
- Zabije, Zabije, Zabije, Zabije - szeptał Handman pod nosem, jednak naszła go złota myśl. - [t/i] - przeciągną końcówkę imienia.
- Taaaaaak Shigi - odchyliła głowę do tyłu, aby móc zobaczyć lenny face na zmęczonej twarzy Tomury, tym samym ukazując swoją smukłą białą szyję, na której znajdował się złoty łańcuszek. Niestety nie miała jak się obrócić normalnie, bo WCIĄŻ BYŁA ZAWINIĘTA W TEN CHOLERNY DYWAN!
- Czy twój tata czasem nie był złodziejem... - nie dokończył, bo dziewczyna mu przerwała.
- To, że mój tata jest Polakiem, to nie oznacza, że od razu złodziej. Nie patrz na stereotypy.
- Ehh nie to miałem na myśli. - Szeptał Handman, jednak szybko się zreflektował i na jego twarzy wykwitł nowy lenny face. -Lolita? Lubisz maliny?
- Tak, a co?
- To mogę ci zostawić parę i nie tylko na szyi - puścił jej leniwe oczko.
[t/i] zamurowało. Shigaraki, jej szef, kumpel po fachu, przyjaciel i niejako brat, ją podrywa.
No co miała dziewczyna zrobić w tej sytuacji? Oczywiście jak to baba, zaczęła gadać.
- Shigi, czy ten upadek ze schodów z chłopakami, czasem ci nie zaszkodził, jakoś dziwnie gadasz.
Całej rozmowie przyglądali się pozostali chłopacy. Hawks już nie wytrzymał i wybuchł głośnym śmiechem, natomiast Dabi i Kai mrugnęli do siebie porozumiewawczo.
- F . R . E . N . D . Z . O . N . E !
- Wy imbecyle, cicho tam! - zdenerwował się Tomura. A nasza księżniczka, chcąc załagodzić sytuację, zaczęła, no jakże inaczej, nawijać.
- Chłopaki, jakie z was dzieciaki, o nawet się zrymowało, mniejsza. Wy patrzycie tylko na wygląd kobiety, na jej zderzaki i siedzenie, a liczy się wnętrze. Dziewczyny są bardzo uczuciowe.
- Oho, wewnętrzna feministka się w niej włączyła - szepnął Dabi do Hawksa, tak aby ta nie usłyszała.
- Podnieca mnie twoja wątroba - wypalił nagle Chisaki.
- Super. Zara co?! - [t/i] nie dowierzała własnym uszom.
- I masz seksowne lewe płuco - dokończył dziobaty, a cała część męska zgromadzenia ryknęła głośnym śmiechem, tylko dziewczynie żyłka wpierdolka wyszła i pulsowała wściekle.
- Kurwa Kai, ty imbecylu, co ty brałeś? Tobie też chyba spadek ze schodów zaszkodził. Nie o takie wnętrze mi chodziło!
- A jakie? - Przez łzy śmiechu zapytał Dabi.
- Mi biega o to, jak bardzo masz drogocenne swoje wnętrze, to co masz w sobie, a nie organy wewnętrzne.
- No to, nerki tak z 525k, wątroba pójdzie za 600k, a za serduszko będą z 2 miliony - Zaczął wyliczać na palcach Shigaraki, któremu chmor poprawił się diametralnie.
- Haa! A za twoją głowę, Gwiazdeczko, dostałbym 10 milionów w gotówce i tytuł bohatera numer 1 od zaraz - Hawks wybuchnął jeszcze bardziej gromkim śmiechem.
- Patrząc na nasze zadupie, na jakim mieszkamy, to tytuł raczej tytuł bohatera osiedla, większy szacunek żuli i zniżkę w monopolowym od samego kierownika Pana Zbyszka. - Poprawił bohatera Dabi.
Shigaraki, Kai, Keigo i Dabi śmiali się i tarzali po podłodze, a biedna [t/i] musiała pogodzić się z faktem, że takim facetom do rozumu nie przegadasz, ale za to powoli zaczęła wydostawać się ze swojego dywanowego więzienia.
... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
BONUS
Autorka siedzi przy laptopie i ogląda animu. Nagle do pokoju wbijają Shigaraki, Toga i Dabi.
Autorka: Wa! A wy tu czego!?
Toga: Choć do baru! Kuro załatwił 0.0!
Shigaraki: Piszesz w końcu kolejny rozdział?
Autorka: Jak skończę odcinek.
Dabi: Rozumiem, że odcinek oznacza sezon.
Toga: Jeżyk daj paluszka.
Autorka daje Todze paluszki.
Shigaraki: Zrób Q&A
Autorka: A to czemu, przecież był ostatnio.
Dabi: Ale kiedy to było? Już się stęskniłem za czytelnikami.
Autorka: czy to dlatego, że schlebiali ci w komentarzach?
Shigaraki: Jesteś moim skrybą, a ja jestem szefem, masz zrobić Q&A!
Autorka: Ale tak bez okazji?
Toga, jedząc paluszki: Został jeden miesiąc wakacji, weź ich podnieś trochę na duchu, w końcu za niedługo wracacie do szkoły.
Wbija Chrono z Chisakim.
Chisaki: Q&A! Dawno nie było, choć ludzie i tak za bardzo się mną nie interesowali, to było zabawnie.
Chisaki patrzy wymownie na Shigarakiego.
Chisaki: #pomadkadoust
Chrono: Mało się tobą interesowali, a co ja mam powiedzieć szefie, mnie żadnego pytania nie dali.
Dabi: Chrono jesteś postacią z tła, czego się dziwisz.
Chrono dostał depresji.
Autorka: Dobra, zapytam się czytelników, czy chcą. Jeśli tak to zrobię specjalny rozdział do zadawania pytań i ustalenia zasad Q&A.
Toga: Jej! Czytacze będą pisać!
Cała banda wychodzi z pokoju. Słychać jak Spinner wydziera się na cały bar"Udało się!" Autoreczka idzie do baru, Twice i Compress ją duszą z radości.
Autoreczka: Chłopaki spokojnie, czytacze jeszcze nie zdecydowali
A więc tak, został ostatni miesiąc wakacji, a nie moge pozwolić aby moi drodzy czytacze dostali depresji przez to, że za chwilę szkoła, więc co powiecie na Q&A?
Jak na razie chcę tylko wiedzieć czy chcecie, jeżeli tak, to tak jak wspomniałam, będzie specjalny rozdział pod którym zostawiacie pytania do zjednoczonej ligi złoczynców i do autorki, a do kiedy, to w rozdziale.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top