Epilog

Danka siedziała naprzeciwko Dariusza. Trzymali się za ręce. Tonęła w jego oczach. Minął rok, a on dalej patrzył na nią w ten sam sposób, jakby była najpiękniejszą kobietą na świecie. Tak też się czuła.

Spotkali się w tej samej restauracji, co za pierwszym razem. Od śmiechu bolała ją przepona.

— Wypijmy za spektakularny fuckup, z którego wyniknęło coś dobrego. — Michał, Teresa, Dariusz i Danka zgodnie wnieśli toast filiżankami z herbatą.

Byli szczęśliwi. W komplecie. Znaleźli to, czego (nie) szukali. 


💘💘💘


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top