pisk maszyny

oczywiście znowu z perspektywy narratora

Mineły już prawie 3 dni od dnia kiedy rodzeństwo widziało histerię brata. Nikt nic nie wspominał wiedzieli że jeśli będzie chciał pogadać to tak zrobi. Każdy kto znał Nieckiego zauważył zmianę w jego zachowaniu. Nie był już wesoły, pełny pomysłów i zabawny. Teraz chodził smutny, przygnębiony i ponury starał się to ukrywać ale mu to nie wychodziło. Tak miną tydzień. Ale Claudia tak jak spała tak śpi. W tym czasie lekarze, rodzice, przyjaciele tracili nadzieję na obudzenie się dziewczyny. Po tym jak rodzice dziewczyny dowiedzieli się że Nicky jest już w lepszym stanie postanowili go odwiedzić. Nie było to miła wizyta. Bowiem mieli w planach poważnie porozmawiać z chłopakiem.
- dzień dobry Nicky chelibysmy z tobą porozmawiać - zaczęła mama
- otuż chcemy cię tylko poinformować że kategorycznie zabronimy Claudi spotykać się z tobą lub utrzymywać jaki kolwiek kontakt - oddał ojciec
- dlaczego? - zapytał chłopak całkiem zmieszany i w środku wystraszony
- uważamy że masz na nią zły wpływ najpierw ta piosenka i kłótnia z Elliotem na gali potem wagary które doprowadziły do wypadku nie wiadomo co jeszcze - wyjaśniła kobieta gdy już mieli wychodzić usłyszeli pisk to była maszyna która kontrolowała puls Claudi. Lekarze wbiegli każdy patrzył na tą sytuację z przerażeniem. Każdy był przerażony Dwan wpadła do sali.
- tracimy ją dajcie defibrylator - rozkazał jeden z lekarzy. Użyli wcześniej wspomnianej maszyny. Nic. Potem jaka kobieta nałożyła dziewczynie maskę z tlenem. Minęła chwila wszystko ucichło. Kreski które pokazywały pracę serca i puls dziewczyny już nie skaakly były proste i wydawały pisk. Nastała cisza l. Oznaczało to że dziewczyna nie żyje. Nagle kreski znowu ruszyły nikt nie wiedział co się dzieje. Potem były normalne a Claudia otworzyła oczy wstała zdjęła maskę.
- co się stało - zapytała a Dawn zalała się łazami tak jak i reszta Harperów nawet rodzice czworaczków. Ale co każdego zdziwiło nie rodzice Claudi oni tylko stali.
- mamo... Tato... - Zaczęła dziewczyna - nie będziecie mi rozkazywać i wolę jeszcze raz wpaść pod samochód niż zerwać kontakt z Nickym lub kimkolwiek innym z tej rodziny - dodała. Na te słowa Harperowie się uśmiechnęli natomiast opiekunowie Claudi stali jak wryci.
- skąd wiesz - zapytał Nicky po wyjściu każdego
- mimo że spałam wyszystko słyszałam - wytłumaczyła i zalała się łazami Nicky przytulił dziewczynę ona oddała uścisk siedzieli tak przez parę minut. Wiedzieli to pozostali przez szybę.
- wodza to państwo - odezwał się Dicky
- to jest najlepszy duet - dodał Ricky
- to nie tak że da się go rozdzielić i jestem pewna że gdyby państwo wprowadzili ten zakaz Claudia i tak by coś zrobiła żeby wyjść - zakończyła Dawn

Rozdział nie za długi ale mam nadzieję że się podoba ❤️
Ps. Niedługo będzie sylwestrowy bonus

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top