Gwiazdy
Przez okno patrzę na nocne niebo
Szukam gwiazd lecz zawstydzone skryły się w zgiełku miasta
Mam nadzieję, że gdzieś niedaleko migoczą wesoło poszukując przygody
Może spełniają kolejne dziecięce marzenie o nowy rower
Często widoczne kiedy są niedocenione
Gdy najbardziej potrzebne niewidoczne dla oczu choć w zasięgu ręki
W tłumie takie same niemal jak kopie
Mierzone tą jednakową miarą
Choć każda jest inna jedyna w swoim rodzaju
Smutne czarne niebo pogrążone w mroku noc spędza samotnie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top