3
*GWEN*
Następnego dnia obudziło mnie dyszenie do ucha. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Harry'ego. Leżał na boku i swoją głowę miał centralnie obok mojej. Spojrzałam na zegarek i zobaczyła godzinę.
- Harry, wstawaj. - szepnęłam i wzięłam jego włosy, które wpadały mu prawie do ust. - Kocie już późno. Musimy wstać na obiad. - przyglądałam się jego pięknej twarzy. Lekkie rumieńce na policzkach i trochę śliny na brodzie. Aww on się ślini. Zachichotałam i przejechałam palcem po jego ramieniu. - Mężu mówię do ciebie. - połaskotałam go po bokach. Poruszył się i zamknął usta.
- Słyszę cię, żono. - mruknął swoją poranną chrypką. Lepiej trafić nie mogłam. Ideał mężczyzny.
- Teraz możemy już wstać?
- A nie możemy jeszcze poleżeć i wyjść dopiero na wieczór? Do jakiegoś klubu?
- Hm.. no dobrze. - zgodziłam się i położyłam na plecach.
- Boże Gwen! - wydarł się i usiadł gwałtownie na łóżku. Jego wzrok był jakby przestraszony i zagubiony.
- Co się stało? - spojrzałam na niego zmartwiona.
- Mieliśmy zadzwonić do rodziców jak wylądujemy. Cholera ja nawet nie wyłączyłem trybu samolotowego! - wyskoczył z łóżka jak oparzony i zaczął szukać swojego telefonu. Powtórzyłam jego ruchy i pobiegłam do mojej torby. Mój telefon był kompletnie rozładowany. Tylko sobie wyobrażam co musi przeżywać moja mama. Przecież ona może zejść na zawał!
Podłączyłam telefon i włączyłam go. Od razu przyszły miliony powiadomień.
- Mamuś przepraszam, że nie dzwoniłem wcześniej.. - słyszałam jak Harry się tłumaczy. - Nie miałem czasu... Nic mi nie jest.... Tak, tak Gwen jest obok....Nie mamo przestań! Nie robiliśmy ci wnuka! W ogóle to za takiego mnie masz?! Już mam jej dziecko zrobić?
- Harry, proszę cię.. - zwijałam się ze śmiechu na łóżku.
- Tak to Gwen się śmieje. - również się zaśmiał. - Przepraszam, nie pomyślałem, że u was jest pierwsza w nocy. Zadzwonię później. Kocham cię. - rozłączył się i przyciągnął mnie do siebie na kolana.
- Aż sama boje zadzwonić się do moich rodziców.
- Trochę pokrzyczą i skończą. - pocieszył mnie. Skończyło się na tym, że wysłałam im wiadomość, że żyję.
_______________
Hejka :)
Zapomnieli zadzwonić do rodziców xd >>>>
Jestem podekscytowana tym ff nawet nie wiecie jak ahah!
Następny dodam w sobotę :c
Do później! xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top