Step Five: Is when I left those tears in your eyes


  – Hej, uśmiechnij się – szturchnąłem cię lekko w bok.  Uwielbiałem, gdy byłeś zazdrosny, ale czasem po prostu przesadzałeś, o czym doskonale zdawałeś sobie sprawę. Tym razem jednak pogrążony byłeś w myślach, obserwując znad swoich frytek chłopaka, który mi pomachał  – Liczysz się tylko ty, głupku.

  – Wiem – odparłeś obojętnie, choć twoja mina wyrażała zupełnie coś innego. – Po prostu...

  – To kolega z roku – wyjaśniłem. Nie chciałem, abyś cierpiał wyobrażając sobie coś, co nigdy nie miało miejsca i nigdy mieć nie będzie. Liczyłeś się tylko ty. – Jeśli chcesz, przedstawię cię.

  – To nie jest konieczne, Tommy – odparłeś, upijając przez słomkę powiększoną colę, udając, że wcale nie obchodzi cię chłopak stojący przy barze.

  – Simon! – zawołałem, przywołując gestem ręki, przyjaciela, który właśnie odebrał swoją tacę.

   Spiorunowałeś mnie wzrokiem, a twoja mina wyrażała chęć mordu. Nachyliłem się i cmoknąłem cię w usta akurat w momencie, gdy Simon stanął przed nami.

  – Hej – odezwał się rudowłosy chłopak i kiwnął nam głową.

  – Siadaj z nami – powiedziałem, do niego, wskazując krzesło po drugiej stronie stolika. Chłopak odsunął je i wślizgnął się za stolik, stawiając na nim tacę.

   Objąłem cię ramieniem, ale odsunąłeś się nieznacznie, taksując wzrokiem mojego kolegę.

  – Newt, to jest Simon. Mój kolega z roku.

  – Przyjaciel – poprawił mnie, rudowłosy i wyciągną rękę do ciebie. Spiąłeś się odrobinę i bez słowa ująłeś jego dłoń, potrząsając nią lekko – Ty musisz być za to chłopakiem, Tommy'ego prawda?

   Widziałem, jak twoje mięśnie napinają się, a twarz tężeje, ale tylko skinąłeś głową, a swój wzrok utkwiłeś w zimnych już frytkach. Wiedziałem, że nazwanie mnie przez chłopaka "Tommy'm" musiało cię zaboleć. W końcu tylko tobie pozwalałem tak do siebie mówić.

  – Chłopakiem Thomasa albo Toma – poprawiłem go, zerkając kątem oka na ciebie. Chciałem, abyś się uśmiechnął, abyś znowu to tylko ty mógł nazywać mnie tym durnym zdrobnieniem, które w twoich ustach brzmiało inaczej... Przyjemnie i wcale nie było durne. – Nie jestem już dzieckiem, Simon.

  – Daj spokój Tommy – zaśmiał się chłopak, biorąc do ust kawałek kurczaka – Jesteś uroczy więc wybacz, ale nie dam rady nazywać cię per Thomas czy Tom. Dla mnie zawsze będziesz małym Tommy'm.

  – Niedobrze mi – odezwałeś się i wstałeś od stolika, zmierzając w stronę toalety.

  – Wszystko w porządku Nick? – zawołał za tobą Simon – Może jesteś w ciąży?

  – Mogłeś sobie darować – warknąłem w twarz chłopaka, który tylko wzruszył ramionami i z uśmiechem na ustach, wziął kolejny kęs swojego jedzenia.

  – Zazdrosną masz tę księżniczkę – odezwał się, gdy chwyciłem za swoją torbę i ruszyłem za tobą do toalety.

   Nie odpowiedziałem mu. Nie było w tym najmniejszego sensu. Liczyło się dla mnie tylko szybkie dotarcie do toalety i wzięcie cię w ramiona.

   Dopadłem do drzwi, napierając na nie, aż ustąpiły pod moim naciskiem i wszedłem do środka. Stałeś oparty dłońmi o umywalkę, a po twojej twarzy skapywała woda. Przez chwilę wpatrywałem się w twoje odbicie, ale przez to, że miałeś opuszczoną głowę, nie mogłem dostrzec twojej twarzy. Zbliżyłem się do ciebie, unosząc twój podbródek do góry i wtedy dostrzegłem zaczerwienione oczy.

  – Płakałeś? – zapytałem, choć było to oczywiste.

  – Nie – zaprzeczyłeś, odsuwając się ode mnie, a w moim sercu coś drgnęło. Nienawidziłem, gdy mnie odpychałeś. Zbyt długo marzyłem o tobie, aby teraz znosić twoje małe fochy i odsuwanie się ode mnie, gdy tylko byłeś zazdrosny.

  – Newtie – zacząłem, ale nie pozwoliłeś mi skończyć.

  – To w końcu kolega czy przyjaciel?

  – Jakie to ma znaczenie? – westchnąłem lekko zirytowany. Nie chciałem się z tobą kłócić.

  – Kiedyś też byliśmy przyjaciółmi – wyszeptałeś. – Widziałem, jak on na ciebie patrzy, Tom.

  – Daj spokój, Newt.

  – Nazywał cię małym i uroczym Tommy'm, a tobie to nie przeszkadzało!

  – Jak zwykle przesadzasz – przewróciłem oczami, krzyżując ramiona na piersi. – To tylko beznadziejne, idiotyczne i nic nieznaczące zdrobnienie mojego cholernego imienia.

   W momencie pożałowałem swoich słów, gdy w twoich oczach zabłyszczały łzy. Wyminąłeś mnie i szarpnąłeś za drzwi, zostawiając mnie samego z poczuciem winy. Wiedziałem, ile dla ciebie znaczyło nazywanie mnie Tommy'm. Wszystko popsułem, gdy te wszystkie słowa opuściły moje usta. Wszystko popsułem...

   *Kiedy zostawiłem łzy w twoich oczach.*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top