★ 4 ★
★-~---------------------------------------------------~-★
Po drugiej stronie korytarza od pokoju Natana był pusty pokój.
Ściany są zupełnie białe, zaśmiecone niebieskimi plamami – jedyne, co pozostało to to, że kiedyś w tym pokoju mieszkała pewna osoba. Jednak od jakiegoś czasu pokój stał pusty i Natan tego nienawidzi.
Nienawidzi sposobu, w jaki drzwi są zawsze otwarte, szyderczego przypomnienia tego, co stracił, drzwi zaledwie kilka tygodni temu zawsze szczelnie zamkniętych, a przez szczelinę na dole słychać śmiech lub muzykę.
Natan nienawidzi sposobu, w jaki pokój został rozebrany, a zasłony opuszczone, a pogoda na zewnątrz decydowała o świetle w pokoju. Nienawidzi sposobu, w jaki widział podłogę, tego, że gdy był nastolatkiem, nie było tam porozrzucanych ubrań, papieru i bałaganu.
Natan nienawidzi tego, że pokój jest skorupą tego, czym był wcześniej, nienawidzi tego, że jest pusty, zimny i pozbawiony życia. Natan nienawidzi tego, że to jego wina, że pokój, który tak kochał, istnieje teraz tylko w jego głowie.
Przy stole stoi puste krzesło.
Zawsze pozostaje puste, mocno oparte o stół. Wygląda na to, że żaden z pozostałych domowników nie byłby w stanie go przesunąć. Czas kolacji był teraz spokojniejszy, nie było żadnego chłopaka rozmawiającego o przypadkowych rzeczach, machającego dramatycznie rękami, gdy opisywał przygody, które przeżył on i jego przyjaciele.
Nie było żadnych pobocznych komentarzy ani wtrąceń, gdy ktoś inny opowiadał historie, nie było też drobnych żartów, gdy ktoś zrobił komuś głupstwo. Nie było przypadkowych debat z bezużytecznymi argumentami, było cicho. Za cicho...
A to dlatego, że nie było Nexe, wydawało się, że w pokoju brakuje jakiegoś elementu, a atmosfera jest zgęstniała i sztywna. Patrzył, jak wzrok jego ojca od czasu do czasu błądził po pustym krześle, a jego wyraz twarzy zamarzał lekko, gdy to widział, zanim próbował udawać, że wszystko jest normalne, że wszystko jest w porządku i że żadne z nich nie jest roztrzaskane od środka.
Wspomnienia o pustym miejscu w salonie, dojeździe samochodem do szkoły, sobotnich wieczorów i niedzielnich pór spędzania czasu razem.
A Natan tego nienawidził, nienawidził tego wszystkiego. Wszystko, na co patrzył, przypominało mu, co zrobił.
Wchodząc na górę, mógł jedynie patrzeć na schody pod sobą, nie mogąc patrzeć na zdjęcia na ścianie bez skręcającego się żołądka z poczucia winy.
Blondwłosy chłopak z uśmiechem rozświetlającym twarz powitałby go, gdy przechodził, a jego oczy lśniły szczęściem i to by go zabiło.
Natan nie mógł obejrzeć filmu „Dom z Papieru” na swoim koncie w serwisie Netflix – czerwona linia w jednej trzeciej, niekompletna, czekająca, aż ktoś wróci i ją dokończy.
Natan wiedział, że ta osoba nigdy już tego nie zrobi.
Bał się włączyć Netflix na jakiś czas, nie mogąc zobaczyć ,,Breaking bad" pojawiającego się na górze ekranu bez niepokoju gromadzącego się w jego żołądku. Kolejne tygodnie minęły w ten sam sposób. Szary świat przechodził w poprzedni jasny.
Natan jest pewien, że to tylko niewielka część tego, co czuł Nexe przed wyjazdem, i wiedział, że z tą wiedzą na to zasługiwał. Za każdym razem, gdy skręcał go żołądek, za każdym razem, gdy serce bolało go z bólu, gdy budził się z bijącym sercem, a pot ociekał jak koszmary i wspomnienia nękały go nocami.
Natan zasłużył na to za każdym razem, gdy czuł się zbyt winny, by jeść, zbyt niespokojny, by cokolwiek obejrzeć i nie mogąc puścić żadnej piosenki, której Nexe lubił słuchać. Natan zasłużył na wszystko, co dostał, ponieważ był okropną osobą, która zrobiła okropną rzecz.
Dobrze pamięta kłótnię, która wydarzyła się podczas kolacji, wyraźnie jak dzień.
★-~----------------____________----------------~-★
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top